O życiu, szczęściu i o tym jak stać się lepszym człowiekiem

Problemy związane z depresją.

O życiu, szczęściu i o tym jak stać się lepszym człowiekiem

Postprzez KMN » 7 lis 2009, o 23:17

Kim właściwie jesteś? Co dalej pcha Cie do działania? Kim jest dla Ciebie Bóg i czy włąsciwie jest? Idziesz sobie ciemna jesienna ulicą, w okól delikatnie unosi się mgła. Jest ciepło...umiarkowanie... jak na tę porę roku, jednak tylko Twe ciało jest na ulicy. Myśli już dawno uciekły. Wciąż szukają. Mógłbyś być teraz w tysiącu różnych miejsc z kolejnym tysiącem różnych osób. Jesteś sam. Wciąż zastanawiasz się dlaczego jednak żyjesz. Radzisz sobie w nowych sytuacjach. Jest grupa osób która wie, że dla nich jesteś, ale jest też setka innych, która jeszcze nie jest tego świadoma.

Idziesz tą ulicą, Twe oczy patrzą, dostrzegają ludzi. Nie jest to już tak straszne jak kiedyś, jest już inaczej. Zastanów się co możesz im zrobic. Mozesz zmienic ich zycie. Ktos pewnie kiedys zrobił im kuku, a oni jeszcze nie wiedzą, że o tym nie trzeba myślec, że to już jest przeszłość i tego już nie ma. Nie, to tak nie można, bo co jak jeszcze ktoś im powie, że uciekają od problemów. Bo przeciez problemami trzeba życ. No jak to tak być szczesliwym bez niczego? Bez powodu? No niee, to przeciez jest złe, bo inni tego nie potrafią. Lepiej wytykać innym błedy niż dostrzegać te dobre rzeczy. Tego Cie juz rpzeciez w szkole nauczyli. Zaznaczyc na czerwono, napisać krytykujący komentarz, pozbawić motywacji i zniechęcic, przestraszyć do dalszego samorozwoju. Taaak, Tego właśnie Cie uczono. Nie napisali co robisz dobrze, to byłoby niewłasciwe. Jeszcze byłbyś przez to szczęśliwszy...

Przecież każdy robi błędy. Każdy? A znasz wysztskich ludzi? No, nie... A jednak zaśmiecasz sobie głowę takimi przekonaniami.Wolisz Widzieć cierpienie i ból niż to jak było fajnie w Twoim życiu. Zdarzyło Ci sie siedziec i dumać nad tym co moze pojsc źle? Jak bać się świata jeszcze bardziej? Jaki to Twoj los jest okrutny. Bo przeciez własnie tak jest. Zdecydowanie lepiej myśleć o tym jak ukrócić sobie cierpień, które sam sobie tworzysz w głowie niż pomyśleć o tym jak o wyzwaniu, przygodzie i skopać dupska wszelkim przeciwnosciom

Wolisz tkwić w swym zaschniętym, spróchniałym, zardzewiałym padole niż przewartościować swój świat, zmienić punkty widzenia, wstać i powiedzieć sobie: nie ma porażek, znam tylko doświadczenia, zbudowane na tym co poszło nie jak chciałem by następnym razem zrobić to lepiej.

Ludzie bez wahania mówia: brak mi pewności siebie. Wiedzą to zcała pewnościa. Mówia jestem smutny. A myślałes kiedys żeby być wesołym? Moze masz po prostu za dużo czasu i Twój mozg sie nudzi. Moze chce rozwiazac jakies sprawy z przeszłosci, bo tak własnie działa nieswiadomosc. Człowiek jednak woli isc na terapie i myslec, że ktos rozdupi jego problem za niego. A bywa ze chodza latami. Bo przeciez nie mozna sie zmienic od razu. Nie, to proces długotrwały jako, ze mozg uczy sie tak długo-od razu- uczy.

Mozesz dostac skrzynke z narzedziami, magiczna różdzke i kogoś kto pokaze Ci jak tego uzywac, a Ty zawsze przeciez mozesz stwierdzic nie da sie. Depresja jest przeciez na tyle powazna "choroba" ze psuje Ci zycie cały czas. Gdy spisz czy dłubiesz w nosie. Gdy wybuchasz smiechem na dobry zart, czy gdy ktos kogo kochasz zaprosi Cie na kolacje lub zaskoczy Cie niespodzianka. Tak, zdecydowanie mysle ze depresja jest wtedy najstraszniejsza. Zyjesz w slepych przekonaniach, wbudowanych gdzies, przez kogos, uwierzyłes w nie a teraz zmagasz sie z nimi i za wszelka cene starasz sie udowodnic, ze ów ktos miał racje. Bo rpzeciez ludzie nigdy sie nie mylą. Nie... Zauwazyłem tez ze nie ma sensu szukania celu w zyciu. Juz został znaleziony, jest nim szukanie przez całe swoje życie nowych sposobów na to aby poczuc sie źle...

Gdy wywrócisz sie na chodniku bo kafelek odstawał, to przeciez nie Twoja wina. Nie spojrzysz na tą sytuacje i nie stwierdzisz: następnym razem zrobie to inaczej, podniose noge i omine przeszkode. Niestety... To przeciez nie Twoja wina tylko po prostu, no tak sie złozyło że miałes akurat pecha, tak to bywa w zyciu. Przeciez nie zalezy ono od Ciebie tylko od tego jakie miałes dziecinstwo. To jak wszystkim wiadomo tam nauczyłes sie do matury oraz na egzaminy na studiach, bo później jak juz dobrze wiesz, no juz nie mozna sie niczego nowego nauczyc lub przeuczyc starych wartosci. Nie, nie to przez dziecinstwo albo przez pecha. No po prostu nie urodziłes sie pod szczęśliwa gwiazda, w czepku i juz masz zycie skopane. Nie da rady juz z tym nic a nic zrobic, niestety no nie da sie. Dlatego tez czytasz ten tekst i nie zastanawiasz sie ile rzeczy mogłes zrobic inaczej gdyby Ci powiedzieli ze tak mozna. Jak mozesz cieszyc sie z niczego, tylko dlatego, ze wciaz zyjesz, oddychasz i mozesz sie usmiechnac zupelnie za darmo i bez powodu. Ach tak zapomnialem, by sie usmiechac trzeba miec powod, za to smucic sie mozna zupełnie bez. Ktos mi kiedys powiedział gdy zapytałem: czemu sie nie usmiechniesz? odpowiedz brzmiała: Bo nie mam powodu by sie cieszyć.

Tak do tej osoby pewnie przyszła depresja, albo nie, przyleciała bo depresja lubia latac samolotem, tak słyszalem. Wina braci Wright. Diabelsko źli, przez nich mozna w kilka godzin niestety przeleciec ocean.

Ludzie pytaja sie mnie: jak Ty mozesz tryskac radoscia ? mamy kryzys, duze bezrobocie, liczba rozwodów rosnie, ludzie sie zdradzaja. NIE MOZESZ BYC SZCZEŚLIWY, to nie wypada. Ale wiesz co? portfel mi kiedys wypadł i zgubiłem i nie zamierzam tego robic znowu. Niech oni dalej zyja w sprochniałym, zakłamanym drzewie, bo swiat, który widzisz to i tak tylko Twoja interpretacja i jedna osoba zobaczy, że 2 kredki sa tego samego koloru a ktos inny powie, że jedna jest krótsza od drugiej. I wiesz co? Oni oboje maja racje. Zyjesz złudzeniami, nie ma smutku czy szczescia z pktu widzenia atomu. A moze jest? Tego nie wiem, ale wiem, ze skoro i tak sie oszukuje to moge to wykorzystac i byc szczesliwym.Wiadomosc dla Ciebie: Ty tez tak mozesz!

Skad wiesz, ze stól jest stołem? A jestes pewny? Skad ta pewnosc? Juz wiesz? Bo ktos Ci kiedys tak powiedział, ale w Angli to nie jest juz stól. Tam to jest table. Nie powiedzieli Ci, że mozesz być szczęśliwy? Hmmm, to niedobrze, że to czytasz. Jeszcze przypadkiem wstając co rano z łóżka stwierdzisz: coz za fantastyczny dzien i moge go przezyc zupełnie jak ja chce. Ba zaczniesz go podziwiac i czuć sie dobrze. Potem stwierdzisz: moge się tyle dowiedziec, tyle rzeczy przezyc, tylu ludziom pomóc zupełnie bezinteresownie, tylu osobom pokazac jak mozna byc radosnym cały czas. Abeda Ci mowić żeś głupi, bo pomagasz innym.

Hmmm, kurcze, Ty chyba juz zaczynasz zauwazac, że mozesz zmienic swoje życie, ze to Ty je kontrolujesz, a nie ono Ciebie. Baaardzo niedobrze. Jeszcze psycholodzy i psychiatrzy potracą prace. Obyś tylko nie zrozumiał, ze do prawdziwego szczescia w zyciu wystarczy Ci to ze jestes i sam to szczescie mozesz stanowic. Oby nie. Co by to było gdyby nagle firmy które zajmują sie tworzeniem Tobie problemów a potem dawaniem Ci rozwiązan na nie, zaczeły bankrutowac, bo nie potrzebujesz juz extra bryki czy zelu do włosów, super ciuszków czy makijazu po to by czuc sie dowartosciowana, atrakcyjniejsza osoba. Nie, to by było straszne.

Jak mozna byc szczesliwym nic nie posiadajac? Spojrz na niemowle, które jedyne co ma to dłonie matki przytulajace je do niej. Zobacz jak ono potrafi sie cieszyc. Ty tez tak kieds miales, czy juz to czujesz? Nie posiadajac nic było tak przyjemnie, ciepło, bezpiecznie i wesoło. Oczywiscie mozesz dalej tkwic w tej sadzawce scieków i nie widziec dna swoich problemów. Mozesz dalej myslec o tym co jeszcze smutnego, nieciekawego, złego Cie moze spotkac. Albo co moze pojsc źle w Twoim zyciu. Znasz to? myslisz czasem o tym jak jeszcze Twoje zycie moze wygladac gorzej? Mówisz sobie czasem nie da sie, nie dam rady, nie powinienem, to nie zalezy ode mnie?

Sa tacy, którzy dostana długopis, 10 wkładów zapasowych gdyby sie ten wyczerpał, kupon na loterie i wygrane cyfry, ale wciaz sie beda zastanawiac: a co jesli sie nie uda? A jesli kupon po drodze mi zabiora? A jesli krzywo skresle? Tez tak miałes w zyciu? A moze czas wziąć do reki kartke, długopis i wypisac tam co dobrego mi sie przytrafiło, w czym jestem dobry i jak bardzo mi to pomaga, jakie mam pozyty\wne cechy, za co ludzie mnie lubia i jak moze te wsyzstkie rzeczy wykorzystac by przyszłoscbyła taka jak chce i jarzyła sie jasnym blaskiem dobrego nastawienia. Zapisz to Wiec, usmiechnij sie bo wałsnei zdajesz sobie sprawe z tego jak mozesz udoskonalic i poprawic swoje zycie, jak dodac tam koloru i jasnosci. Od teraz poczuj sie dobrze bo juz wiesz, ze nie ma problemów, sa tylko wyzwania, ktore nie moga sie zakonczyc porazka, bo porazek nie ma. Mozesz za to dostac informacje, ze cos mozesz zrobic inaczej.

Masz skrzynke z narzedziami, ktos dmuchnał Ci w twarz czarodziejskim pyłkiem, wiec idz! teraz! zmien swoje zycie by było pod Twoja kontrola, albo dalej tkwij w bagienku stworzonym przez społeczentstwo, zebys sie nie wychylał, bo wystające gwoździe sie dobija. Lepiej jest kogos zgnoic niz samemu dowiedziec sie jak miec radoche z zycia 24/h. Masz kupon, masz cyferki, masz kartke, masz długopis. Czy juz widzisz jak to dobrze, że jestes? Ze jestes własnie soba? Wiesz juz jak zmienic swoje zycie? jak mozesz dowiedizec sie w która strone chcesz je zmieniac? Tego włąsnie mozesz sie nauczyc, wiec idz teraz człowieku i zyj jak chcesz, bo juz wiesz ze to tak mozna, juz wiesz, ze do szczescia wystarczy byc. Wiec bądz! Dla siebie, dla innych. Powodzenia!
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez mahika » 7 lis 2009, o 23:30

:shock: to jest piękne. dziękuję KMN :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez alutka_87 » 7 lis 2009, o 23:47

Twoje słowa są magiczne.... Wspaniale, że ktoś taki jak Ty jest na forum i dzieli się swoją mądrością... Przypomnę sobie Twoje słowa gdy mnie najdzie na wymyślanie sobie problemów:) :oklaski:

:slonko:
alutka_87
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 paź 2009, o 22:56
Lokalizacja: kraina czarów

Postprzez wuweiki » 8 lis 2009, o 15:04

KMN brawo :-)
pozwolę sobie od siebie na mały komentarz ;-)
Aby nie było to tylko magicznym myśleniem - w sensie "myślenie dla myślenia", ale aby "ciało chlebem się stało", to warto pamiętać o cierpliwości, uważności i pewnej dyscyplinie na początku wkraczania na ścieżkę wolności zwłaszcza.... nic ponad to więcej nie potrzeba.... wystarczy absolutne zaufanie życiu, a uważność, cierpliwość i dyscyplina są potrzebne jedynie do tego, aby te chwile potknięć które na początku są nieuniknione - nie zawracały nas i nie ciągneły w pomroczność ;-)
bo albo jest się maszyną zaprogramowaną na myślenie pozytywne albo negatywne albo jakimkolwiek innym programem, albo jest się rzeczywiście wolnym z otwartym sercem i umysłem :-)
Takie jest moje zdanie.
wuweiki
 


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 146 gości

cron