Chandra. Kto się przyłączy?

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 7 wrz 2007, o 14:56

Łojedy! My o peniskach przecież... Maryńka! No co Ty?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Barbie* » 7 wrz 2007, o 15:00

---------- 14:59 07.09.2007 ----------

Buhhahahahahahahhahahahhahahahahahahhaahhahaahha- no Ewka, dość obrazowo juz to ujęłaś!:):):):):) Lepiej bym tego nie zrobiła ;)

---------- 15:00 ----------

No własnie, co Ty;)
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez mahika » 7 wrz 2007, o 15:22

Czsem warto uważać na słowa. Ludzie tutaj są bardzo wrazliwi. Trzeba o tym poprostu pamietać.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Barbie* » 7 wrz 2007, o 15:28

Za wrazliwi. Dlatego ubolewam nad tym że zraniłam chyba kogos nieswiadomie. Trzeba równiez pamiętac o tym by miec okreslony dystans do zycia i pewnych spraw, a szczególnie do tego forum.
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez marynia » 7 wrz 2007, o 15:54

o...o tym to nawet nie pomyślałam...
Czuły to mój punkt, oj bardzo, no co ja zrobię.
Przewrażliwiona jestem.

Lecę na terapię.
Buźka.

Odezwę się później.
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez ewka » 7 wrz 2007, o 17:55

mahika napisał(a):Czsem warto uważać na słowa. Ludzie tutaj są bardzo wrazliwi. Trzeba o tym poprostu pamietać.

Myślę od zawsze, że ZAWSZE trzeba uważać... ryzyko jest, cóż, nie znamy się na wylot, a Marynia o swoich AŻ TAKICH kompleksach wspomniała pierwszy raz. I szczerze przyznam, że temat naszego dowcipkowania (Barbie i mojego) wydawał mi się czytelny i jednoznaczny (penisowy)... hmm, jednak nie był;(

Na szczęście zawsze można wszystko wyjaśnić... i tym optymistycznym akcentem poczekam z niecierpliwością na słowo Maryni.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 7 wrz 2007, o 23:48

Marynia! czytałam wczoraj twój post...
Mnie też jakoś było tak smutno, to nie chciałam się odzywać, by nie dokładać jeszcze jednego nieszczęścia, do ogolnej kichy...
Dziś jest mi lepiej, mam nadzieje, ze Tobie też.

Kiedyś Ci powiedzialam, ze masz wielu przyjaciół.
I zobacz wczoraj- masz naprawdę wielu. Zobacz- Dziewczyny stawały na głowie, żeby Ci było lepiej.

Mowisz o swoich kompleksach... Nie wiem jak wyglądasz, ale mnie kojarzysz sie z bardzo kobiecą osobką- wdzięk, kobiecość,delikatność, dystans...
Mnie się kojarzysz z taka trzcinka- ugięta, nie łamie się, ale "spręzynuje".

Wierzę w to mocno, ze jak już "wyskoczysz"- to yno bydzie trzyscało, hi

P.S. Moje finanse kwicza, jak zażynane prosie, ale co mi tam...
Zawsze mogę mieć to w dupie, prawda?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez echo » 7 wrz 2007, o 23:50

Maryniu nasza słodka ,
ja też jestem przewrażliwiona - ale jak słusznie się wykazałam ;) - już z czasem troche mniej.
no dobra będzie tego ;) świntuszenia
buziaki na dobranoc czy na dzień dobry - wszystko jedno ;)

ps. pogodziłam się z moją córą i zauważyłam tak na własnej skórze, że do dziecka ma się więcej wyrozumiałości niż do partnera. A to może troche niesprawiedliwe, bo przecież on tez jakby z innej planety, a że niby dorosły , to słaby argument na mądrość życiową. Jakoś bez związku, ale mniejsza ;).

ps2. maryniu, ostatnio zasłuchuję się imć Emmanuel Moire , który występował w Sopocie i czuję się tak jakoś bosko, że polecam podróż w marzenia. A co tam ;). ściągnij sobie parę piosenek- może spodobają Ci się. Ach Ci Francuzi - mają coś w sobie, ale chyba na dłuższą metę kiszka, więc tylko urok, ale fajny ;).
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez marynia » 8 wrz 2007, o 00:04

NIe mam polskich czcionek, pisze nie ze swojego komputera

Jak to juz Barbie kiedys powiedziala, nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo... przynajmniej chandra mi przeszla, zamiast niej ogarnelo mnie takie zazenowanie moja szczeroscia, az szkoda ze nie ma tu opcji kasuj, wykasowalabym te swoje wpisy, oj tak... :oops:

o panach i meskich atrybutach w tej rozmowie nie pomyslalam w ogole. chyba ten temat stal sie dla mnie lekko juz abstrakcyjny :oops:
Zdziwiam sie, ze Barbie slyszac moje "mam kompleks" tak mi wprost, az mi lzy stanely w oczach...w sumie teraz to nieporozumienie takie az smieszne sie wydaje. A ja jak taki maly indorek, od razu sie napuszam.:)
przewrazliwiona jestem na tym punkcie, tyle mam na swoje usprawiedliwienie.


Dystans do siebie? przydalby sie, tylko jak to zrobic?

juz sie rozpogodzilam.
zostwmy lepiej Dziewczyny, te biusty, penisiki i inne pelne kompleksow czesc ciala. Bylam na terapii, bolalo strasznie, powrot do tamtych zdarzen, tamtych UCZUC, rownie dobrze mogli mi wkrecic korkociag w serce.wracalam i beczalam jak bobr, myslalam, ze dziabne kogos parasolem z tego gniewu, blu, oj gdyby sie Henius nawinal, nie wiem co by bylo...:twisted:

i tak stwierdzilam, ze sobie ze takie chandry, kompleksy -to wszystko przy tym to nic, nie warto sobie tym glowy zaprzatac.
Widze, ze wciaz daleka droga przede mna do spokoju, jako-takiej harmonii wewnetrznej.Bol, przed ktorym tak umiejetnie uciekam, jest tuz pod powiekami, wciaz bardzo mocny. Jestem coraz silniejsza, lepiej sobie radze, coraz czesciej bywam szczesliwa, ale duzo w tym, albo raczej wszystko to dzieki jakiejs nieustannej walce, ze soba o siebie, z przeszloscia, z utartymi, wyuczonymi schematami mojego zachowania, czucia. Ale czas mi sprzyja i wierze , ze bedzie dobrze, tak czuje.

no i przestalo wreszcie padac...

buzka.
przytulam mocno,bardzo:*** :)
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez agik » 8 wrz 2007, o 00:13

Kochana! znów mam powiedzieć: "dobrze będzie"?
chyba to już zaczyna być nudne... A co mi tam...

Ja po prostu tak mam- wierzę, jak moja malutka siostrzenica, ze po prostu bedzie dobrze, choćby przez chcwilę trudno- do porzygania.
Nie widze możliwości po prostu, ze będzie inaczej.
Wiec- moje motto- dobrze będzie, BO NIE MOŻE BYĆ INACZEJ, BO MUSI BYC DOBRZE.

A poza tym- Sejm się rozwiązał, hahaha. Może koneic tej żenady
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez marynia » 8 wrz 2007, o 00:25

Agik, czemu sie nie odezwalas wczoraj?... zawsze to lepiej posmucic sie razem...na drugi raz smialo, do koleczka!
Ciesze sie, ze dzis juz Ci lepiej.

kobieca Marynia ostatnio biegala po lesie strzelajac z dzieckiem z pistoletow patykow do niewidzialnych klonow... Bawilismy sie w Star Warsy, ja bylam Amidala (kiedys bylam Leia, dobrze ze nakrecili nowe czesci, bo zostalabym bez roli)...
musze troche sie ukobiecic, wydoroslec :twisted:

Echo, wiesz ze jestes tu jedna z moich idolek i ja w Ciebie wpatrzona jestem jak w obraz? No, naprawde :P
Francuza chetnie poslucham!

kochane jestescie, rozczulilam sie strasznie.

denerwuje mnie ten komuter, juz nie moge. odezwe sie jutro ze swojego.
raz jeszcze bardzo Wam dziekuje.spokojnej nocy, pa pa
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez agik » 8 wrz 2007, o 00:42

Bo Agusia nie lubi być smutna...
Bo Agusia ze wszystkich sił walczy z tym, co odbiera radość.
Co więcej- agusia ma obowiązek walczyć ze smutkiem, bo duzo dostała od innych ludzi- by nie była smutna.
I to po prostu Agika zasrany obowiązek- zeby się nie poddać.
a nade wszystko- życie ucieka...

A jak Agusia jest smutna, to się chowa do jakiejś czarnrj jaskini- i kopie i wierzga, i gryzie ręce, ktore chcą ją wyciągnąć. Lepiej zostawić agika samemu sobie, bo po prostu mija- i nie warto sobie zawracac nim głowy.
No coż, Agik- pokorny nie jest.
Taki juz urok agika.
A poza tym- jakie mam wytłumaczenie?
że pies na mnie naskoczył i sie wystraszyłam?
Ze bankomat nie chce współpracować?
Że byłam na bardzo smutnym slubie, ktory miał udowodnić, ze miłośc wszystko zycieza, ale niestety nie udowodnił?

Było- minęło... Dobrze, że bylo, jeszcze lepiej, że minęło.
Pozdrawiam Cie gorąco
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Barbie* » 8 wrz 2007, o 07:45

Nigdy nie powiedziałam i nigdy bym mnie powiedziała komus wprost jakiejś okropnej przykrości, np. takiej związanej z kompleksami.
To okrutne i chamskie... Szkoda że tak pomyślałaś.. no, ale dołka miałaś.
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez ewka » 8 wrz 2007, o 12:49

marynia napisał(a):ogarnelo mnie takie zazenowanie moja szczeroscia, az szkoda ze nie ma tu opcji kasuj, wykasowalabym te swoje wpisy, oj tak... :oops:

A ja myślę, że szczerość (tak ogólnie) w jakimś sensie "uwalnia". I zauważ Maryniu, że po Twoim "strasznym" wyznaniu... właściwie NIC SIĘ NIE STAŁO!!! Zgadzasz się? Kompleksy to tylko to, z czym my sami nie umiemy się pogodzić, nic więcej.

marynia napisał(a):Bylam na terapii, bolalo strasznie, powrot do tamtych zdarzen, tamtych UCZUC, rownie dobrze mogli mi wkrecic korkociag w serce.

Musi się wyboleć... i jeśli bolało, to terapia idzie właściwym rytmem. Tak sądzę. Trzeba odkryć i wysprzątać... potem będzie malina, Maryniu. Będzie :!:

marynia napisał(a):kobieca Marynia ostatnio biegala po lesie strzelajac z dzieckiem z pistoletow patykow do niewidzialnych klonow... Bawilismy sie w Star Warsy, ja bylam Amidala (kiedys bylam Leia, dobrze ze nakrecili nowe czesci, bo zostalabym bez roli)...
musze troche sie ukobiecic, wydoroslec

Jesteś pewna? Ja uważam, że zawsze warto zachować w sobie trochę "dziecka" - i Twoje dzieci Ci w tym dzisiaj pomagają. I to jest fajne;)

No to do miłego
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 8 wrz 2007, o 16:21

A ja zawsze chciałam być malutka i chudziutka. Tak zeby nie było mnie prawie widac :roll:

Może to kompleks dla Ciebie a dla innych marzenie :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 406 gości