tenia554 napisał(a):Ja myślę,że w życiu nie spotyka się od razu tej wielkiej miłości na całe życie,bo albo trzeba się o tym przekonać ,albo poszukiwać.Zawsze człowiek jest z kimś bo ma powód i dla jakiegoś powodu się z nim rozstaje.I nie ma w tym nic złego,bo przez doświadczenie każdy dorasta.Nie można nauczyć się czuć i przeżywać ,odróżniać dobrą od złej miłości jeśli tego nie doświadczymy.Jest wszysko ok. wygląda na to ,że to koleżanka ma problem.
Jasne, że tak. Poza tym znam osobe, ktora do slubu mieszkala od dzielnie od narzeczonego a pozniej doznala szoku. Kompletnie nie dogadywali sie w obowiazkach, sprawach domowych, nawet kupe sie wstydzila isc jak on byl w domu. No bo przy spotkaniach przeciez nie chodzila kupy.