przez Cyprian » 1 lis 2009, o 14:11
Witam.
Kończąc wątek chcę zapytać o jedno.
Dziś, jak prawie co dzień, starsza córka robi dąsy,że nie chce spodni tylko spódniczkę i znowu gęstnieje atmosfera. Córa narzeka, że ją boli, że ciasne, za małe - typowe wykręty.
Staram się postawić na swoim, ale nei chce krzyczeć ani grozić, choć być może jestem za mało stanowczy.
Żona przeciwnie, jest stanowcza, ale krzyczy i grozi, że jutro pójdzie na golasa, że ma je założyć i koniec. Na pewno jest stanowcza, ale też się unosi, krzyczy, grozi palcem, co mnie bardzo irytuje i na tym tel dochodzi do awantury.
Mam w tej chwili ochote udać się gdzieś do poradni rodzinnej i powiedzieć jak moja żona zachowuje się względem dzieci. Tylko gdzie tak naprawdę powinienem iść nie wiem. Kto ma rację, czy może ja jestem zbyt pobłażliwy, też już zaczynam wątpić. W każdym razie nie chcę się kłócić przy dzieciach, ale też nie chcę być bierny kiedy zona krzyczy na dzieci.
Nie wiem do końca jak mam zaregaować, ale wiem że powinienem, bo żona sama z siebei się nie zmieni. Już nie raz przyznawała, że nie powinna krzyczeć, ale nic poza tym.
Także jeżeli macie jakąś wiedzę i doświadczenie jak reagować, do kogo się udać to proszę o info. Psycholog odpada, bo do tego trzeba chęci drugiej strony, a ta jest niereformowalna.
Dziękuję. Kolejny *** dzień.
Pozdrawiam