schizofrenia..?

Problemy związane z depresją.

Postprzez zuzik44 » 30 paź 2009, o 13:07

nie mam juz sil. Siedze od rana i placze i nie widze zadnego sensu. ja musze zajac sie synkiem a nie mam sil. juz mam dosyc. juz rok ciagnie sie moj koszmar i nie widac konca.prawie kazdy dzien jest taki sam, do tego te straszne mysli,ze zrobie krzywde synkowi,te mysli mnie przerazaja i sa takie realne. po co ja sie w ogole urodzilam?bylam u psychiatry,zalecil zmiane lekow znow na fluoksetyne, tylko,ze ja po niej jestem jeszcze bardziej roztrzesiona niz teraz.pomocy!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez 1KOR13 » 30 paź 2009, o 15:45

---------- 13:04 30.10.2009 ----------

Ja radze syna dać pod opiekę kogoś zaufanego a samemu udać się na jakiś relaks albo na leczenie na oddział dzieny. Powiedz psychiatrze o lekach i ogólnie o wszystkim, on Ci dobrze doradzi. A jeżeli uważasz że psychiatra jest do bani to go zmień. Można się leczyć u kilku psychiatrów naraz. Musisz sobie uświadomić że te myśli to błache rzeczy i są efektem zaburzenia biochemi mózgu. Dzieją się wbrew Tobie. Nie przejmuj się nimi i nie bierz wszystkiego tak poważnie a one ustąpią. Zażywaj magnes i odżywiaj się porządnie. Próbuj jak najwięcej rozmawiać o problemach. Może masz kogoś bliskiego kto by Cię wysłuchał, przytulił i udzielił wsparcia. Bardzo wielu ludzi ma myśli zboczone lub agresywne względem dzieci, zwierząt i Boga. Natwet ludzie zdrowi w tym kapłani, psychiatrzy a nawet papież. Ale to są tylko myśli i nikt tego nie bierze na poważnie. Takie myśli zdrowych ludzi nie przerażają raczej są dla nich zabawne , obrzydliwe , głupie i bezsensu. Jak masz te myśli to powtażaj na głos do syna kocham Cię a myśli ustąpią. Spróbuj zająć się czymś co Ci sprawia frajde i daje spokój.
Możesz napisać na czym polega Twój koszmar ?

---------- 14:34 ----------

W necie jest forum o depresjach i nerwicach na którym jest mnóstwo osób z takimi problemami jak ty.

---------- 14:45 ----------

Odwiedź adres www.nerwica.com a na stronie forum o nerwicy natręctw. Tam ludzie mają identyczne problemy jak Ty. Jeżeli ktoś się boi że może zachorować lub choruje na schizofrenie to znaczy że na pewno jej nie ma . Ludzie chorzy na schizofrenie nie zdają sobie z tego sprawy na początku i trudno im to przyjąć do wiadomości.
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez zuzik44 » 11 lis 2009, o 18:00

---------- 13:51 31.10.2009 ----------

ideal, bardzo Ci dziekuje za odpowiedz :).

Moj koszmar polega na tym,ze naprawde sie boje,ze jestem w stanie to zrobic, mozna powiedziec,ze nie wiem na co mnie stac w tym stanie, bo ten stan jest niechciany, dziwny.wszystko wydaje sie takie nierealne, nie wiem czy ja to ja, bo jestem dziwna, dziwnie sie czuje, nie wiem jak to opisac, wszyscy dookola sa dziwni, wiem,ze widze swojego meza, swoje dziecko, sasiadke, ale chwilami sama sie pytam siebie, czy ja ich rzeczywiscie widze, czy to oni, czy to jakis straszny sen? i dlatego te mysli o schizofrenii.bylabym na pewno spokojniejsza o synka, gdyby przy mnie byl ktos z rodziny i spedzal z nami wspolnie czas, no ale to raczej niemozliwe.jestem aktualnie za granica, ale naprawde nie wiem jak dlugo dam rade tutaj byc. w zeszlym tygodniu wrocilam z synkiem z Polski, pojechalam tam po to,zeby przeczekac jakby ten czas az leki zaczna dzialac, chociaz juz do tamtej pory powinny dzialac, tak mysle.no i te dni w Polsce byly rozne, czasem czulam sie fatalnie, czasem nienajgorzej, ale wiedzialam ,ze synek jest pod opieka kilku osob ze mna lacznie. widzialam jak sie rozwijal, jak sie cieszyl tym,ze jest w centrum zainteresowania, a tu wiekszosc czasu spedza z matka majaca problem z soba sama.
boje sie ogladac horrory, sluchac wiadomosci o zabojstwach, czytac o tym gazety, bo od razu sie boje,ze moze ten ktos-zabojca byl taki jak ja,moze tez mial takie glupie mysli. chwilami czuje takie ogromne cisnienie od tych mysli,one mnie doslownie bola i czuje jakbym wariowala albo,ze niewiele mnie dzieli od zwariowania.nie wiem jak sobie pomoc, staram sie jakos relaksowac, myslec pozytywnie,wyciszac ale na razie bez skutku....dzis jest tez bardzo zle, ale nie az tak jak wczoraj.martwie sie jeszcze tym,ze te leki,ktore teraz biore od 3 miesiecy (anafranil ) juz nie pomoga i ze znow zacznie sie testowanie nowych lekow i koszmar nadal bedzie trwal.

---------- 17:00 11.11.2009 ----------

do dupy z takim zyciem...:(
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 479 gości

cron