przez Aksamitny » 1 lis 2009, o 01:00
Moje drogie.
Każda z was ma rację.
Nie w tym jednak problem, kto ma rację.
Prawda?
Chcemy mięć rację czy żyć w lepszym świecie u boku kogoś, kto nas wspiera?
Jeśli pragniemy tego drugiego to było by dobrze jednak zrozumieć, w czym problem.
Zgadzam się z „tenią554”, że jesteśmy od was o wiele bardziej kruchymi istotami.
Zawsze tak było.
To tylko uwarunkowania zewnętrzne ( pozowanie przed innymi samcami sprawiało, że się napinaliśmy ).
Teraz wyłazi z nas wrażliwość, do której nie możemy się przyznać, bo nas wyśmieją.
Wyśmieją, że jesteśmy mięczakami.
Jednak czy chciałybyście nas znać gdybyśmy byli niewzruszeni i twardzi jak rzymscy gladiatorzy?
Jeśli któryś jest neandertalczykiem i nie okazuje ciepła swej kobiecie to od razu mówimy o nim „drań lub gorzej”.
Prawdą jest, że wy kobiety harujecie w pracy, w domu sprzątacie, opiekujecie się dziećmi i jeszcze potraficie wysmarkać nosek swemu miśkowi i przeżyć z nim orgazm.
Prawdą jest również, że można od miśka wymagać tylko czy z takiego położenia misiek będzie czuł do was bezgraniczną miłość czy takie uczucia jak więzień do klawisza.
Jestem facetem i jeśli się nie obrazicie to podzielę się z wami pewnym samczym sekretem.
Pewnie zostanę przez to wyklęty z samczego rodu.
Myślę jednak, że warto ku radości rodzin wszystkich tych z was, które chcą uzdrowić swe związki.
Uf sekret to może nic wielkiego i nic odkrywczego.
Kleopatra i jej współtowarzyszki z tamtych czasów chyba go znała i dla tego gladiatorzy tak dzielnie dawali się za was kobiety pokrajać.
Chodzi o nas wszystkich ludzi słabość.
Dokładniej o prurznośc.
Każdy czy kobieta czy mężczyzna uwielbia słyszeć coś dobrego na swój temat.
Wy dziewczyny oczekujecie dostrzegania i artykułowania naszego zachwytu, co do waszej urody.
My samce, mimo że serducho szybciej bije nam na widok was zatraciliśmy umiejętność artykułowania tego, czym się zachwycamy.
Może to przez to, że wy nie mówicie nam jak bardzo podziwiacie nas za nasz heroizm w walce z cieknącym kranem.
Każdy człowiek chce słyszeć, że jest wart więcej niż zero jak słusznie zauważyli kiedyś chłopcy z „Lady punk”.
Może jestem w błędzie, ale jeśli nawet ktoś kłami i opowiada rzeczy, których my w sobie nie dostrzegamy to, kiedy o nich usłyszymy to bacznie zaczynamy się sobie przyglądać doszukując się ich.
Jak je też zobaczymy to robi się nam dobrze , lepiej, cieplej, na serduchu.
Wytwarza się w nas endorfinka.
Jako że to hormon szczęścia to chcemy by była w nas zawsze.
Staramy się, więc osobie, która nas obdarowała tym komplementem przychyli nieba by, zasłużyc na następny komplement i następną porcję.
Endorfinki.
Uruchamia się samonapędzający się mechanizm.
Zamiast nieść swój krzyż przez rzycie zaczynamy frunąc na skrzydłach miłości i wzajemnego pożądania.
Nawet stare wytarte i wysłużone pary odkrywają się na nowo i cieszą sobą jak szczeniaki.
Otulają kołderkami czułości, wspierają.
Mężczyźni mężnieją i szarmanccy i rycerscy pieszczą uszka swych partnerek najdziwjęczniejszymi słowami.
One zaś niesione na skrzydłach tych pięknych komplementów rozkwitają najsoczystszą feerią barw.
Do tego by tak się zad ziało potrzebne jest tak banalnie niewiele.
Wystarczy zacząć.
Zacząć mówić dobre, że czy nawet gdyby miało się kłamać.
Kiedyś do mnie przyszła młoda kobieta i w trakcie rozmowy gdzieś pomiędzy wierszami opowiedziała mi, że rok po urodzeniu dziecka jest sama i bardzo nieszczęśliwa.
Mąż zasuwa całe dnie.
Jakaś prywatna działalność.
Ona docenia to, że on się dla nich stara o dobra doczesne, ale jest nie szczęśliwa.
Ja z doświadczenia wiem, iż wiele z was kochane kobietki uważa, że jak się urodziło dzieci to już nie macie prawa do niczego dobrego.
Że priorytetem jest dziecko i siebie musicie odłożyć ad akta.
Może i racja, ale ja się z tym nie zgadzam jesteście ludźmi jak każdy z nas i macie prawo do wszystkiego, co dobre, piękne, co daje wam dobry nastrój.
Tak też powiedziałem tej dziewczynie.
Ona na to, że interes podupada i coraz to częściej musi wysłuchiwać jeszcze miałków swego faceta.
Poradziłem jej by walnęła mu taki tekst.
„Facet słuchaj no”
„Czy wydaje ci się, że ja wybrałam ciebie przypadkowo”
„Wydaje ci się, że jestem taką cipą, co złapała pierwsze, co się nawinęło z brzega”?
„Jak tak myślisz to ci powiem, że głupio myślisz”
„Ja dokładnie bacznie ci się przyglądałam i wdziałam tę pasję w twych oczach i ten twardy tors gladiatora, wojownika”
,”Jeśli coś sprawiło, że dziś mi tu miauczysz, że nie potrafisz sprzedać tych śmiesznych pięciu tirów jakiejś tam śmiesznej przędzy to ja się pytam gdzie jest ten, który jeszcze nie tak dawno robił to pomiędzy śniadaniem a obiadem bez wysiłku”.
„Jestem twym delikatnym kwiatem pragnącym czułej dłoni ogrodnika”.
„Kochany proszę odszukaj tą moc w sobie, która drzemie w tobie”.
„Śpiesz się mój ogrodniku z tymi twymi tirami przędzy by jak najszybciej wrócić do mnie i by twa dłoń troszczyła się o mnie, bo usycham z tęsknoty za tobą mój mężny samcu”.
Powiem nie skromnie, że wsadziłem kij w mrowisko.
Facet, który był o krok od depresji dziś fruwa niesiony na skrzydłach miłości do swej ukochanej a ona promienieje takim blaskiem, że aż, za serducho chwyta.
Rozkwitnę li oboje.