Wracam - gdy tylko mam problem :)

Problemy z partnerami.

Postprzez agik » 7 wrz 2007, o 13:54

Nie za dużo, nie za szybko.
Moim zdaniem- im dlużej sie zastanawia- tym mniejsze szanse na pozytywne (dla ciebie) rozwiązanie...
Nie stawiaj jej pod ścianą, tylko poproś o jakąś radę, co dalej z Toba- szczerze bez pretensji, bez wywierania nacisku. Możesz np powiedzieć, ze poczekasz, że kochasz- sam pewnie wiesz, co tam powiedzieć.
Tylko nie bierz jej na litość- bo sobie zaszkodzisz.

A pobiegać- nie zawadzi.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 7 wrz 2007, o 14:18

Bo faceci to się przymierzają za długo i musi byś z wielką pompą. A papa wychodzi. To głupie. Nie lepiej iść na spacer nad jezioro i w ciszy i spokoju sie oswiadczyc, kupić ładny niedropgi pierścionek? Ty się przymiezałeś, nastawiłeś na za pół roku i już. a ona uciekła. Oj oj...
Oczywiście agik, ze teraz na razie to po klockach, ale na przyszłość.........

Z tym bieganiem to się zgadzam...
Ostatnio edytowano 7 wrz 2007, o 15:11 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Barbie* » 7 wrz 2007, o 14:28

---------- 14:23 07.09.2007 ----------

Sądze Mahiko, że kobietom w zaręczynach podoba sie to, że dużymi już krokami zbliżamy się do małżeństwa/ślubu i to że partner nareszcie się zdecydował, może okreslił a tym samym dał dowód na to że kocha i chce byc na zawsze. To piękne, a nie super ważne. Bo brzmi to tak jakby jeden głupi gest miał o wszystkim przeważyć a kobietą kierowała chęć posiadania złotego krażka na palcu. To brzmi za bardzo materialnie...:) A tak przeciez nie jest, to szczęście, radość, zachwyt, skowronki, motyki w brzuszku, nowa sytuacja, nowe sprawy, oraz radość (prawie) wszystkich dookoła i obopulne szczęście, że to już!
Ludzie zaręczają się z miłości, a niekótrzy faceci nie chca tego i na dzwięk słowa "zaręczyny, oświadczyny" tylko prychają. A jesli facet jest pewny kogoś na 100% i kocha tę osobe na 120, to tylko otwarta droga stoi przed nimi.

No i powiedz, czyz to nie jest piękne, czy to nie solidny powód do radości? Byc może jak tak twierdzę, bo ciesze się zyciem i jestem szczęśliwa, a poza tym bardzo uczuciowa i tak bardzo podobaja mi się te magiczne chwile jak "pierwszy raz, zaręczyny, ślub, wiadomość o ciąży, poród, pierwszy widok własnego dziecka..." Jezu, jest tego az tyle, że cieszę się że mam za soba dopiero dwie z wymienionych:)

Być może że kiedy i na was przyjdzie czas, zrozumiesz co miałam na myśli kiedy i Tobie konkubent sie oświadczy:)


---------- 14:26 ----------

No i dobrze że się nie oświadczył wtedy. Zaręczyny niczego nie gwarantują na stałe, tak samo jak małzeństwo. Jakby chciała to by odeszła nawet po śubie. A po co przysparzać sobie bólu? Najlepiej w zyciu jest zaręczać się raz, i hajtac też, i wtedy kiedy serce podpowiada, że jeszcze za wcześnie, najlepiej go posłuchać, bo ta panna, najwyraźniej nie byłaby tego warta...

---------- 14:28 ----------

Aaaa, no i Mahiko, te miejsca które wymieniłaś są bardzo fajne i romantyczne:):) A jakże! My bylismy sami w wielkim, ślicznym parku wieczorem. A cena pierścionka?
Kto by na to patrzył, mój móglby być z gumy za 20 gr;) byle zeby z miłości i prawdziwego oddania
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez mahika » 7 wrz 2007, o 14:30

Aż mnie ciarki przeszły. Co ja bym mu powedziała. A tak to pewnie zrobiłabym głupia minę :?
Ale nie chodziło mi o wykład na temat zaręczania sie bo już znam i to bardzo Twoje podejście do Narzeczeństwa, tylko o fakt.
Są ze sobą 4,5 roku i nic sie nie dzieje. Dziewczyna moze potrzebowała właśnie takiego uniesienia, tych motylków, potwierdzenia tych słów o wspólnym domu, dzieciach. Ale to tylko może. Wszystko na pewno wkrótce sie wyjaśni.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez czmiggler » 7 wrz 2007, o 14:34

---------- 14:33 07.09.2007 ----------

Jejku... mieliśmy już za soba taki "nasze" zaręczyny - na łące - z pierścionkiem z odpustu - narwałem kwiatków z tej łąki uklęknąłem - przecież to nie o to chodzi. Byłem u niej....

---------- 14:34 ----------

i nic się nie stało - chata zamknięta, ani jej ani jej mamy - widocznie gdzieś wybyły....
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez mahika » 7 wrz 2007, o 14:39

---------- 14:36 07.09.2007 ----------

NO WŁAŚNIE. NICZEGO NIE GWARANTUJĄ. Ale są osoby takie jak Ty że potrzebowałaś i jesteś szczęśliwa i takie jak ja że nie ma to dla mnie znaczenia. Ja staram sie zrozumieć co ciebie jara w tym, a Ty mozesz spróbować zrozumieć że mnie to nie jara. I w ludziach to jest najciekawsze. Każdy jest inny.]
A jezioro i las to moje ulubione miejsca, romantyczne. I właśnie wiem ze cena pierścionka dla kobiet, często nie ma znaczenia. No chyba ze dla snobów. To JO.

---------- 14:39 ----------

Ej to fajnie ze nie było jej. Ty się przeszedłeś a ona nie wie ze byłeś. Mozesz isć spokojnie jeszcze raz. Przemyślałeś dokładnie co chcesz powiedzieć? pewno nie. A czym ją zaskoczyć? Też pewnie nie. Weź sie najpierw przygotuj. Postaraj sie jakoś dla niej. I pamiętaj o minie zbitego psa. Działa odwrotnie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez czmiggler » 7 wrz 2007, o 14:41

No właśnie nie przemyślałem - krążyłem, krążyłem - aż wreszcie pomyślałem a co ma być to będzie - i się odbiłem od klamki...tylko z tych przemyśleń i tak nic w trakcie nie wychodzi....
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez Barbie* » 7 wrz 2007, o 14:42

Staram się, i chociaz cięzko mi to przychodzi, to akceptuję ten fakt że Ciebie i kogoś tam jeszcze nie kręcą.

Dobra, lece na kawusie i sorki ze na Ciebie tez napadłam.
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez mahika » 7 wrz 2007, o 14:45

Wiem, ze to dziwne, nie musisz akceptować, no co ty.
Ja wogóle jestem inna.
Nie chę dzieci. :oops: :oops: :oops: bo nie lubię :oops: :oops: :oops:


A Ty myśl chłopie, myśl :twisted:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez czmiggler » 7 wrz 2007, o 14:55

:evil:
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez Barbie* » 7 wrz 2007, o 14:57

Czemu nie chcesz? Przecież to skarb.
Byc może jestes jeszcze za młoda, bo z tego co sie orientuje to w moim wieku tylko ja pałam taką chęcią mienia juz dzieci;)
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez agik » 7 wrz 2007, o 14:59

Dla mnie tez zaręczyny i w ogole wesele to bardzo kiczowate imprezy. ale może dlatego, ze specjalnie romantyczna nie jestem. Owszem romantyczne kolacyjki przy świecach ( z wiadomym finałem, hi), ale jakies zaręczyny? Kupowanie pierścionka? (nie nosze), cała szopka z weselem? Inwestycja tylko, goscie wiedza, ze sa warci tyle ile ich koperta, młodzi zestresowani- czy im sie zwroci... Pokazówa, zarcie calymi wiadrami do kosza, a inni ludzie nie maja czego dać dzieciom na obiad... Biała suknia, welon? komu " nalezy sie", może nielicznym...
No i wszechobecny kicz.

ale jeśli kogoś to bierze- to pewnie warto, przeżyć cos takiego raz w życiu.
Zaznaczam, ze to jest tylko i wyłącznie moje zdanie, chodzę na wesela, dobrze zyczę Młodym, koperty daję, kwiatki kupuje, usmiecham się do wszystkich, z nikim nie kłócę, zachwalam jedzenie, dobrze bawię się przy muzyce, wszystko mi się podoba, z całego serca dziękuje za zaproszenie.
słowem jestem gosciem idealnym. Ale sama tak nie chcę. Jak juz to zaprosic kilka najbliższych osob, pozostawiając ich w nieświadomosci, czego mają być świadkiem. Słowem- zrobic niespodzinke, aż by im szczęki opadły.
Kilka najbliższych osob, bo choćbym sie skichala, to nie dam rady osobiście dogladnąć setki. W nieświadomości- by nie stroili sie miesiąc wcześniej, nie zastanawiali sie skad wziąć kasę na prezent. Bez bryczek, ukwieconych aut- na butach do kościoła, bez wydziwianych bukietow- tylko z jedną róża. Taki ślub były dla mnie idealny
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Barbie* » 7 wrz 2007, o 15:07

A mój z wielką pompą!!! :D :wink:
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez mahika » 7 wrz 2007, o 15:09

Mam 27 lat, wiec jestem starsza od Ciebie i z pełną swiadomoscią to mówię. Na prawde. Skarb, ale tylko u innych. Nie mam nic do dodania. Zostawię resztę dla siebie. ]

Agik, znów myślę podobnie :)

I znów na czyimś watku gadamy nie na temat !!!

Czmiggler, co to za minka? Wkurzyłeś się? A wkurz sie, bądź twardy. Pokaż wszystkim że jesteś facetem, twardym facetam. Wkurz sie!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Barbie* » 7 wrz 2007, o 15:25

Ymm, nie pomyslałam nawet przez chwilę że masz 27 lat-, myślałam że troszkę mniej. Nie staram sie ciebie nakłonic do dzieci, tylko pytam.
Być może to przez depresję, a gdy się wyleczysz spojrzysz na świat zupełnie innymi oczami. Tak myslę.

pozdrawiam wszystkich, czmigler-trzymaj się!
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 219 gości

cron