Arkadio....sciskam mocno....ktos pisal o kandydozie, rozejrzyj sie na necie za informacjami na ten temat....
wracajac do tego, co napisalam wczesniej, ze stres moze byc przyczyna - czy to troszke nie jest tak, ze dla rodziny 'musisz' byc perfekcyjna? z jednej strony pisalas, ze sie poswiecaja i chca pomoc, z drugiej strony ten ojciec, ktory chcce dzwonic po karetke i pakowac Cie do psychiatryka....w takiej atmosferze to dpiero mozna zwariowac!
czy to nie jest tak, ze masz jakies wymagania stawiane przez rodzicow przez cay czas...?
a chlopak....pisalas o tym, jak chcial Cie zobaczyc ubrana na swoich urodzinach.....z tego opisu to on chcial dziwki przydroznej, a nie kochanej kobiety!!!!...dobrze zrobias, ze nie poszlas, przynajmniej ja tak mysle - i z takim kolesiem bym zerwala od razu, a nie martwila sie, ze on zerwal ze mna (ciotka Abss Ci mowi - na dobre CI to wyjdzie, poznasz kogos dobrego jeszcze, kto Cie pokocha naprawde).
....i jeszcze co do cytowania moich slow z pierwszego postu przez innych - mam nadzieje, ze wiesz juz, ze tak teraz nie mysle, mialam taka reakcje raz i przepraszam za ciezkie slowa...nie chcialabym, zeby byly uzywane przez kogos, kto Ci chce dokopac, ale nie mozna juz usunac.
przytulam cieplo, Arkadio...
A.