Chandra. Kto się przyłączy?

Problemy z partnerami.

Chandra. Kto się przyłączy?

Postprzez marynia » 6 wrz 2007, o 16:41

A ja na przekór radosnym postom tu i na forum równoległym, złapałam chandrę. Rozłożyłam już sobie ją na kawałeczki, jak to ja, muszę wszystko porozkładać, pooglądać, przeanalizować -chociaż nie wiem po co, bo taka analiza nic mi nie daje. Chyba nie, już nie wiem.

Zaczęłam bardzo trudny rok. Wracam na studia, więc stres,bo mi już cała "stara" wiedza wywietrzała z głowy.Za chwilę ruszam do "prawdziwej" pracy.Finansowo - gryzę ścianę, w tym miesiącu bardzo, i po raz pierwszy odliczam dni do końca miesiąca (a to dopiero początek). Muszę znaleźć pracę, stanąć na nogi finansowo.Teraz pracuję w domu, dostaję różne zlecenia, ale nie jest to dobrze płatne zajęcie, raczej takie bardzo, bardzo "dodatkowe".
Praca dla samotnej matki, która chce wychowywać swoje dzieci a nie tylko kłaść je spać...ehhhh
Chyba się już nakręcam.

Nie mam teraz pieniędzy, więc nie mogę sobie choć trochę tego życia "osłodzić" zakupami. Brzmi to dziwnie, głupkowato może.Ale zakupy w dalszym ciągu są dla mnie substytutem, nie wiem, drugiego człowieka?
Heniu - wiadomo. Życia mi nie ułatwia (eufemizm).

I ta samotność. Przeraźliwa, dokuczliwa. Przy takich zwykłych problemach dnia codziennego, - jakoś tak szczególnie przykra. Nie ma kogoś, kto pożałuje, pomoże - powie nie martw się, poradzimy sobie, kto pomoże mi dźwigać ten dom, rodzinę, życie, jesienne deszcze. Tak, wiadomo, są rodzice, rodzina.
Ale...Wiecie.
Chociaż prawda jest też taka, że ja nigdzie praktycznie nie wychodzę...To nie jest tak że jestem brzydka jak noc, nie.Mój brat stwierdził ostatnio, że jedyny facet jakiego mogłabym poznać to listonosz, ewentualnie sąsiedzi... (ale listonosza zmienili i teraz jest to kobieta a sąsiedzi- żonaci, więc nie ma mowy).
Nie wychodzę, bo nie mam z kim zostawić dzieci. Gdy dzieci nie ma -nie wychodzę, bo siedzę non stop i pracuję -by jak one wrócą żyło nam się ciut lepiej... Błędne koło...buuuuuuuu

Głupia Marynia.

Ostatnio włączył mi się alarm w domu, w środku nocy. Przyjechała ochrona, wpuściłam ich do domu, prosiłam by przeszukali cały dom w poszukiwaniu złodziei, bandytów i innych(jestem panikarą).Panowie troskliwi, ciepli - a ja jak mała dziewczynka, rozbeczana ze strachu, ale bardziej dlatego bo nagle jakiś facet się zatroszczył, a ja przestałam udawać dzielną...

Ehhh...Przepraszam za te głupoty, piszę z serca, nie przefiltrowywując co wypada, co nie i jak to o mnie świadczy.muszę się pożalić, męczy mnie to, muszę to tu napisać. Kopniaków nie potrzebuję, wiem, wiem, wiem:***
Muszę się komuś wygadać, a do lustra to już by było bardzo żałosne.

I nie cierpię jesieni, zimy, zimna, bo jest mi tak strasznie zimno, ubieram 15 swetrów, w których wyglądam jak teletubiś, i jest mi niewygodnie a dalej mi zimno...

To chyba tyle.
Ale dałam popis.


:oops:
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez Barbie* » 6 wrz 2007, o 16:59

Maryniu, jestes wspaniała:) I dzielna! Trzymasz się jak nikt w takiej trudnej chyba od dawna sytaucji życiowej. Wierzę że Ci sie wszystko poskłada do kupy i bedzie dobrze:)
Co do pracy i studiów, to mamy podobnie-ehhh... Nie chce mi sie tam wracać, bo tylko wydaje na nią kasę, poprawki, dwie po 500 zł (Jeeeezu!!), do tego inne poprawki, do tego nie mała opłata za szkołe, a do tego pierwsza w zyciu rozmowa kwalifikacyjna 12.09 od której zalezy tak wiele że az się boje pomyslec o niej:( No i ten biznes mi zaprząta głowę i burzy spokój, chandra leciutka tez jest.
Nie przejmuj się, wsystko sie ułoży, znajdziesz robote i na pewno kiedys fajnego faceta który bedzie sie o Ciebie zawsze troszczył i zawsze bezinteresownie. Na pewno!

Gdyby życie było proste, to.....

;) pozdrawiam Cię Myszko!
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez Megie » 6 wrz 2007, o 17:23

tak tak, nigdzie nie jest tylko rozowo..
Piszemy radosne posty, bo po co sie poddawac chandrze...
chociaz czasami ciezko jest sie usmiechac mimo wszystko..
Zeby nie bylo ze jestes sama z problemami..

Mi tez nie jest latwo..
Szukam teraz mieszkania i to w miescie, ktore jest odlegle 500km.. Prawie nikogo tam nie znam.. Jestem w obcym kraju.. Ludzie nie chca wynajmowac osobom ktorych przynajmiej raz na oczy nie zobacza..Ceny mieszkan sa kolosalne..Nie moge jezdzic tak daleko tylko po to zeby sie spotkac z wlascicielem tym bardziej ze to jest miasto w ktorym ciezko wynajac bo jest duzo ludzi przyjezdnych.. Poprostu wlasciciele robia sobie casting.
Od 1 pazdziernika rozpoczynam tam prace. to pierwsza powazna praca w moim zawodzie, wczesniej robilam rozne rzeczy a teraz w koncu mam to w czym chce sie rozwijac. Wiec bardziej mi zalezy no i z tego powodu wiekszy stres...
Nowe miasto, nowi ludzie,,nowe otoczenie..
Ale jakos tam bedzie.. to nic,, jakos to bedzie...

a i jeszcze ukochany dzisiaj napisal do mnie * wiecej wiary moze cos sie znajdzie*
Jakos nie spodobalo mi sie to co napisal.. Moze mu za duzo marudzilam..? nie mialam takiego odczucia..ale jakos nie jest mi z tym dobrze

Wiem ze Cie to nie pocieszy.. ale sobie pomarudzilam razem z Toba...
juz mi lepiej :D
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ewka » 6 wrz 2007, o 17:25

Czy bez chandry można dołączyć? To jestem :D
W gromadzie cieplej, może jeden sweter da się zdjąć?

U mnie remont kuchni, okna pootwierane, aby gips wysychał szybciej... zimno! Burdel w całej chacie, a ja siedzę i klepię sobie tutaj, bo zupełnie nie wiadomo, co z sobą zrobić.

Maryniu, ściskam Cię bardzo... przez te wszystkie Twoje swetry. Buźka;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez echo » 6 wrz 2007, o 21:15

ja też Cie mocno maryniu przytulam.
Super ,że wracasz na studia, tam będą wreszcie inni ludzie, inni niż mały heniek. A gdy znajdziesz robotę, będziesz mogła więcej wychodzić.
Idziesz w dobrą stronę. W stronę słońca, choćby wirtualnego, bo jesień idzie, ale dzis w Wawie było ciepełko super i podbno jeszcze ma wrócić w 2 połowie września.
powodzenia i buziaki
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez bunia » 6 wrz 2007, o 21:26

Maryniu....chandra przychodzi i odchodzi wiec nie dlugo nastapi lepszy okres....wszyscy to znamy,ekonomia ma znaczenie ale trzeba czasu aby wyjsc na prosta wiec sie nie martw.

A moze ktos ma pomysl jak Marynie rozweselic?? :D
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 6 wrz 2007, o 21:50

Ja mam, ale nie wiem... ja się ześmiałam ze śmiechu :D

Kiedy miałem 14 lat miałem nadzieje, ze kiedys będę miał dziewczynę.
Kiedy miałem 16, miałem dziewczynę, ale była beznamiętna.
Wiec zdecydowałem, ze potrzebuje dziewczyny z uczuciami.
Jak miałem 18 lat spotykałem się z dziewczyna, która była
bardzo namiętna. Jednak była zbyt uczuciowa, o wszystko płakała, łatwo się
denerwowała. Ciągle groziła samobójstwem. Postanowiłem, ze musze znalezć
jakąs "stabilna" dziewczynę.
Jak doszło do 25 znalazłem dziewczynę stateczna, ale było to
strasznie nudne, wszystko można było przewidzieć, nie cieszyła się z
życia. Życie stało się przygnębiajace. Trzeba było znalezć dziewczynę z
która
można byłoby przeżyć cos podniecajacego.
W wieku 28 lat znalazłem ekscytującą dziewczynę, ale nie
mogłem za nia nadażyć. Wciaż się spieszyła, nigdzie nie zagrzała miejsca.
Ciagle z kim? flirtowała. Z poczatku było zabawnie i ciekawie. Ale był to
zwiazek bez przyszłości. Wiec postanowiłem znalezć dziewczynę z ambicjami.
Kiedy już miałem 31 lat spotkałem madra, ambitna dziewczynę
stojaca twardo na ziemi. Ożeniłem się z nia. Ale niestety była tak ambitna,
ze się ze mna rozwiodła i zabrała wszystko co miałem.

Teraz mam 35 lat i szukam dziewczyny z dużymi cyckami.


:haha: :haha: :haha:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 6 wrz 2007, o 21:54

Nie mam pomysłu, jak rozweselić Cie Maryniu, ale dołączam do Ciecie Kwiatuszku, bo dziś mam chandrę, a właściwie wyrwanego zęba więc wszystko mnie boli i jest mi smutno. Jak dusza nie boli to coś musi boleć.....


Człowiek to taka marna istota. Ciagle się psuje gdzieś......



Oj, jak boli.... :stres: :zlezkawoku:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Barbie* » 6 wrz 2007, o 23:32

Buahahahahah - Ewka, fajne, naprawdę świetne:):):)

Łeb już ma dość to idzie po najmniejszej lini oporu:D Ambitny chłop, nie ma co:)
Moje chandra od dziś bedzie się wiązała jedynie ze szkoła, egzaminami i kasą za poprawki....ichhhhhhhh:/

No ale, zawsze mozna rzucić to w pizdu;)

"Po co sie meczyć? Mister Muscle cie wyręczy!" :D
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez mahika » 6 wrz 2007, o 23:49

Marynia, widzę Cie, nie ukrywaj się i tak wiemy ze jesteś, jak sie czujesz, chandra minęła?? :cmok:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez marynia » 7 wrz 2007, o 00:06

---------- 00:03 07.09.2007 ----------

co dwie, pięć chandr, to nie jedna... jakoś tak raźniej razem i już nie tak bardzo bardzo chandrowo, gdy Wy tak blisko...:*Dziękuję.

Wykąpałam się właśnie we wrzątku, więc po raz pierwszy od rana jest mi cieplutko. NIezdrowo, wiem, ale co tam. Przynajmniej nie szczękam już zębami.
Za oknem wciąż leje i leje, nieprzerwanie od wczoraj. Ileż można.
Echo, mam nadzieję, że masz rację, że wkrótce się ociepli.

Jesteście kochane.
Wczoraj, przyznam się, Mahika ze swoim Konkubentem rozbawiła mnie do łez. Ewuśku, tekst niezły, ale przy ostatnim zdaniu się zasępiłam, bo mi się tin tin kompleksy odezwały i wzięłam te słowa do siebie.Bo jako że jestem coraz chudsza to chudsza kompleksowo, everywhere:(
i to jest też jeden z powodów dla których unikam facetów.Bo sobie myślę, że oni myślą, że oni tak patrzą, tak szukają,itp, itd.Tu jest mój słaby punkt. Staję się żenująca ze swoją szczerością. :oops:

Wracam na studia, muszę się reaktywować (2000zł/semestr...koszmar), nie obroniłam pracy magisterskiej, bo nie miałam siły dojeżdżać na uczelnię ileś tam godzin dziennie autobusem, stresować się (byłam w drugiej ciąży), potem, wiadomo, dzieci, i tak minęło mi parę lat. A teraz wykładają tam moje koleżanki z roku. Wrócę tylko po to, by się obronić, nigdy nie lubiłam tych studiów, ale oznacza to bardzo bardzo dużo stresu. Ostatnio skończyłam inne studia podyplomowe, zaraz zaczynam praktyki, za które też muszę zapłacić. :shock: Tak mi się nagromadziło tych płatności, strasznie. Jak przeżyję ten miesiąc to odetchnę, przynjamniej na jakiś czas...

Ale zacznę przynajmniej wychodzić z domu. kopciuszek pójdzie na bal.:)

Ewa, czy Ty KIEDYKOLWIEK masz chandrę? Jak Ty to robisz???

Megie, Barbie, Mahiko -monco trzymam kciuki również za Waszą poprawę nastroju. Trzymajmy się razem a szybciej nam minie...

Dziewczyny, jesteście przekochane. Dziękuję.

---------- 00:06 ----------

Mahika...
Ok, udało CI się znowu. Teraz te szpadle...
:lol:
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez Barbie* » 7 wrz 2007, o 00:09

Maryniu, z moim już w porządku:) Zazwyczaj jest podkopany tylko na chwilkę;) Szkoda czasu na smuty. I mam nadzieje że u Ciebie tez się niedługo poprawi.

Co do szkoły, ja za rok płace ponad 5 tys(...) No coment.
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez mahika » 7 wrz 2007, o 00:11

Szczerze to powiedziałam mojemu Konkubentowi o tym wszystki na forum, też sie śmiał, ale zrobił się czerwony.
a dziś rano pokazywał mi jakiś samochód i ze chciałby zebyśmy takim do ślubu jechali. Ale ja chcę zostac starą konkubiną :)

Boję sie położyć, boję się ze zaboli mnie te cholerne miejsce po ząbku i tak wiszę nad kompem z oczami na zapałkach i tak obserwuję kto przychodzi, kto odchodzi. Czuję się jak babcia w oknie oparta łokciami o poduchę.

Obiecuję Ci że rano nie będzie Ci smutno, bo ranek mądrzejszy od wieczora. I zaświeci słońce tak jak u nas dziś przzez cały dzień :buziaki:
Ostatnio edytowano 7 wrz 2007, o 00:14 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Megie » 7 wrz 2007, o 00:13

a dzieki Marynia
Ciesze sie ze juz troche lepiej...mniej chandrowo, bo w grupie razniej, wiadomo

U mnie tez juz lepiej, wlasnie maialm jakis napad smiechu z byle powodu :D
a i rozmowa z ukochanym ciut pomogla.. :D
chociaz juz mam dosyc tej odleglosci...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Barbie* » 7 wrz 2007, o 00:14

Mój Narzeczony też:) Tak więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszlo, bo wszystkim w końcu było wesoło:)
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 386 gości