nienawidzę mego życia

Problemy związane z depresją.

nienawidzę mego życia

Postprzez Patrycja » 4 wrz 2007, o 16:34

Nie wiem co robić ....... To wszystko już nie ma sensu. Jestem przekonana, że nigdy nie będzie lepiej, że nic się nie zmieni. Codziennie modle się o śmierć .... i ciągle się budzę rano.Dlaczego, przecież jestem nic nie warta. Niszczę mojego męża i moje małżeństwo. Jest młody, powinien być szczęśliwy, dobrze się bawić, mieć sukcesy w pracy.... a przezemnie wszystko mu się wali. Zawala pracę, ma kłopoty z przełożonymi. A gdy przychodzi do domu widzi jak ja płaczę, leżę i nic nie robię. I dotego go oskarżam, że jego praca jest ważniejsza odemnie. Znów Go wysyłają na pare dni na kurs. A ja tego nie przeżyję ........ raczej bym chciała nie przeżyć. Znowu będę siedzieć sama w domu i czekać.
Nie mam siły.
Co chwila mam zmieniane leki bo nie pomagają mi. Nie wiem czy to normalne, że co dwa tygodnie biorę inne tabletki.

Tak bardzo chciała bym żyć normalnie, uśmiechać się i być szczęśliwą. A ja wszystko niszczę. Nie kończę studjów, nie pracuję, nie zajmuję się domem, nie mamy dzieci ..... wegetuję........ Nie umiem tego zmienić. Nie mam sił. Głowa mnie boli .........
Patrycja
 
Posty: 35
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 10:20
Lokalizacja: polska

Postprzez bunia » 5 wrz 2007, o 23:21

Patrycjo...wierz mi jesli sama bedziesz na wszystko nastawiona na "nie" to bedzie na "nie".
Wiem,ze to trudne ale gdzies na pewno swieci jasny promyczek,musisz wierzyc,ze dasz rade,masz kochajaca rodzinke i nie obwiniaj sie za wszystko.
Porozmawiaj z lekarzem i nie zmieniaj na wlasna reke lekow - 2 tygodnie to za malo aby zauwazyc ich dzialanie.
Moze rowniez jest Ci potrzebna terapia - ta wzmacnia i uzupelnia leczenie farmakologiczne.
Mimo wszystko uszka do gory!....dasz rade ale chciej sobie pomoc a bedzie lepiej....wielu sie udalo przez to przebrnac i Tobie tez,jestes na pewno wartosciowa osoba....bedzie lepiej tylko trzeba odpowiedniego leczenia,czasu i cierpliwosci.
Pozdrawiam Cie bardzo cieplo :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Patrycja » 6 wrz 2007, o 08:39

Leki zmienia mi psychjatra. Ja sama czegoś takiego bym nie robiła. A terapia tylko mnie wkurza. Opowiadam o sobie i nic to nie zmienia. Ale chodzę ........
Ja już straciłam nadzieję.
Patrycja
 
Posty: 35
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 10:20
Lokalizacja: polska

Postprzez bunia » 6 wrz 2007, o 21:20

Dlaczego tracisz nadzieje.....przeciez i tak nie moze byc gorzej....staraj sie chciec i wierzyc a bedzie Ci latwiej i lzej,nie mozesz sie poddawac....jeszcze kawal zycia przed Toba i warto popracowac aby przyszlosc byla inna....nikt za Ciebie tego nie zrobi.
Trzymaj sie....bedzie lepiej tylko uwierz w to i badz cierpliwa,leczenie to dlugi proces ale warto!!
Pozdrawiam Cie cieplo i wierze,ze Ci sie uda. :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości