przez alutka_87 » 20 paź 2009, o 01:20
Dorzucę jeszcze kilka słów a propo tego "nie kocham" z własnego doświadczenia. Byłam z facetem ponad 1,5 roku, związek wydawał się idealny (pomijam pewne inne aspekty wobec których się jednak zakończył). Czułam się naprawdę zakochana, zaangażowałam się, byłam z nim całą sobą, nie wyobrażałam sobie, że możemy się rozstać... ale jeśli przychodziło do rozmowy o uczuciach to niestety pojawiał się problem. Nigdy nie powiedziałam sama z siebie, że kocham, jak on się dopytywał, robił mu wyrzuty, że nigdy nie odpowiadam na jego wyznania, to kręciłam coś tam, że mi zależy, że to na pewno silne uczucie itp ale samo słowo "kocham" nie przechodziło mi przez gardło.(tak naprawdę nie miałam potrzeby/zdolności wyznawać mu czegokolwiek, wszystkie moje nawet pokrętne odpowiedzi były z musu, bo nie chciałam by odszedł) Ale to nie znaczyło, że nie czułam tego... Nie wiem, czy nie potrafiłam zidentyfikować, opisać odpowiednio tego uczucia, czy dla mnie za bardzo miało znaczenie "ostateczne", czy wpłynęły na to moje poprzednie złe doświadczenia. On też się z tym źle czuł, bo nie wiedział tak naprawdę jak to jest z tymi moimi uczuciami mimo, że okazywałam je na każdy inny sposób, tylko nie słowami.
Ale to jak to, mówi, że nie kocha ale chce być dalej z Tobą??? Co mówił na ten temat?? Ciężko mi to sobie wyobrazić... ale mimo wszystko coś czuje do Ciebie tylko wg niego to to?? a skąd on zresztą może wiedzieć, że nie kocha jak tak naprawdę nie poznał nigdy tego uczucia... bo wątpię, żeby to wcześniejsze było prawdziwe.
Ostatnio edytowano 20 paź 2009, o 01:26 przez
alutka_87, łącznie edytowano 1 raz