Ironia losu

Problemy z partnerami.

Postprzez sikorkaa » 19 paź 2009, o 18:46

Milosc swa buduj na Skale :ok: co jest Twoja Skala forsycjo?
sikorkaa
 

Postprzez biscuit » 19 paź 2009, o 18:48

wiesz co forsycja

my go nie znamy, nie znamy Ciebie

a jakbyś tak zaufała sobie?
temu co czujesz?

czemu płaczesz jak bóbr?
z powodu słowa?
spróbuj dociec, czy to tylko to słowo...
czy to nie wewnętrzny głos, intuicja mówi Ci, że jednak tak jest, że nie kocha?
czy nie wyczuwasz jakiegoś wewnętrznego dysonasnu w waszej relacji, dlatego słowo nabiera znaczenia?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez forsycja.24 » 19 paź 2009, o 18:54

Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo najlepsza odpowiedź to wspólna miłość... ja mogę powiedzieć, że szacunek, przyjaźń, wspólne cele i moja miłość.
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez sikorkaa » 19 paź 2009, o 18:56

forsycja.24 napisał(a):Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo najlepsza odpowiedź to wspólna miłość...

a czym jest ona dla Ciebie? tzn. czego bys oczekiwala od partnera?
sikorkaa
 

Postprzez forsycja.24 » 19 paź 2009, o 19:03

---------- 18:58 19.10.2009 ----------

Najgorsze, że ja nie mam wglądu w to co się dzieje. wszystko sobie tłumaczę, bo chcę żeby tak było, a czy tak jest? Marzę o tym aby mi kiedyś powiedział, że mnie kocha... dla mnie to ważne, to tylko słowo, owszem..ale jest jak potwierdzenie tego wszyskiego co się robi dla drugiej osoby. Potwierdzenie, że to nie tylko przyjaźń.

---------- 19:03 ----------

Czego oczekuję: ciepła, poczucia bezpieczenstwa, zaufania, zrozumienia, okazywania tego, chcę to słyszeć... że jestem jedyną, najważniejszą, najpiękniejszą dla niego...
Właściwie te pierwszze skladniki są... tylko tego nie słyszę...on nie mówi.. nie wiem czy jestem dla niego najpiękniejsza, najwspanialsza...najseksowniejsza, kochana....
Chyba nie jestem dziwna. przecież każda kobieta tego pragnie i oczekuje.
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez biscuit » 19 paź 2009, o 19:14

nie rozumiem

wg mnie, jeślibyś miała poczucie bezpieczeństwa, zaufanie do niego i do Waszej miłości, nie pisałabyś tego wątku

to zachwianie w sprawach pryncypialnych
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez forsycja.24 » 19 paź 2009, o 19:19

Biscut, no tak, masz rację. Cały czas zdawało mi się, że czuję się bezpieczna, potrzebna itd. ale moment gdy nie usłyszałam słowa kocham wszystko zaburzył.
Tylko nie wiem czy ten brak KOCHAM jest faktyczny czy to problematyczne u niego. Nie wiem... jak mam to sprawdzić, jak z nim rozmawiać żeby się otworzył. Ostatecznością jest rozstanie się, nawet na chwilę, wolałabym to w inny sposób załatwić.
Tylko jak do niego dotrzeć?
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez sikorkaa » 19 paź 2009, o 20:17

ha! czyli niby jest pieknie ale wcale nie jest dobrze w Twoim snie ....

forsycjo a jak wygladaja Wasze rozmowy o Milosci? tak sie zastanawiam czy pytalas go czego mu brakuje by Cie pokochal? bo skoro kiedystam kochal inna tzn ze potrafi i nie obce mu to uczucie. co go teraz blokuje? przeciez nie strach przed odrzuceniem, bo Ty mu sie zdeklarowalas co czujesz. rozmawialiscie o tym?
sikorkaa
 

Postprzez biscuit » 19 paź 2009, o 20:21

pomyliłam osoby i usunęłam to co napisałam :)
Ostatnio edytowano 19 paź 2009, o 20:42 przez biscuit, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez mtx » 19 paź 2009, o 20:34

hmmmm....
mtx
 
Posty: 9
Dołączył(a): 9 paź 2009, o 17:58

Postprzez biscuit » 19 paź 2009, o 20:40

forsycjo, wróciłam do Twojego dawnego wątku

tam napisałaś w pierwszym poście, że powiedział Ci wtedy, że Cię nie kocha
no i dyskusja trwała nad tym słowem właśnie, analogicznie się rozkręcała, jak ta

ale był tam też motyw jego preferencji seksualnych i Ciebie jako tzw. dominy

co z tą kwestią się dzieje dalej?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez ewka » 19 paź 2009, o 23:32

forsycja.24 napisał(a): Czego oczekuję: ciepła, poczucia bezpieczenstwa, zaufania, zrozumienia, okazywania tego, chcę to słyszeć... że jestem jedyną, najważniejszą, najpiękniejszą dla niego...

Jeśli nie jesteś jedyną, najważniejszą i najpiękniejszą dla niego... to dlaczego jest i chce być z Tobą?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez forsycja.24 » 20 paź 2009, o 01:08

Kwestia dominy, cały czas próbuję, staram się, nawet mi to wychodziło... w tej sprawie jakoś przymilkoło, jakbym spełniała jego oczekiwania...

teraz jestem po szczerej rozmowie... On... nie ma nic mi do zarzucenia, nie ma nic co chciałby dodać do naszego związku, nie ma nic co by zanegował... ale mnie nie kocha... Jak słusznie miałam rację, mylił stan zakochania z kochaniem... i jedyną osoba której powiedział, że kocha, była 16-sto letnia dziewczyna...(on ma oecnie 34 lata)...

chyba sie powieszę...
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez alutka_87 » 20 paź 2009, o 01:20

Dorzucę jeszcze kilka słów a propo tego "nie kocham" z własnego doświadczenia. Byłam z facetem ponad 1,5 roku, związek wydawał się idealny (pomijam pewne inne aspekty wobec których się jednak zakończył). Czułam się naprawdę zakochana, zaangażowałam się, byłam z nim całą sobą, nie wyobrażałam sobie, że możemy się rozstać... ale jeśli przychodziło do rozmowy o uczuciach to niestety pojawiał się problem. Nigdy nie powiedziałam sama z siebie, że kocham, jak on się dopytywał, robił mu wyrzuty, że nigdy nie odpowiadam na jego wyznania, to kręciłam coś tam, że mi zależy, że to na pewno silne uczucie itp ale samo słowo "kocham" nie przechodziło mi przez gardło.(tak naprawdę nie miałam potrzeby/zdolności wyznawać mu czegokolwiek, wszystkie moje nawet pokrętne odpowiedzi były z musu, bo nie chciałam by odszedł) Ale to nie znaczyło, że nie czułam tego... Nie wiem, czy nie potrafiłam zidentyfikować, opisać odpowiednio tego uczucia, czy dla mnie za bardzo miało znaczenie "ostateczne", czy wpłynęły na to moje poprzednie złe doświadczenia. On też się z tym źle czuł, bo nie wiedział tak naprawdę jak to jest z tymi moimi uczuciami mimo, że okazywałam je na każdy inny sposób, tylko nie słowami.

Ale to jak to, mówi, że nie kocha ale chce być dalej z Tobą??? Co mówił na ten temat?? Ciężko mi to sobie wyobrazić... ale mimo wszystko coś czuje do Ciebie tylko wg niego to to?? a skąd on zresztą może wiedzieć, że nie kocha jak tak naprawdę nie poznał nigdy tego uczucia... bo wątpię, żeby to wcześniejsze było prawdziwe.
Ostatnio edytowano 20 paź 2009, o 01:26 przez alutka_87, łącznie edytowano 1 raz
alutka_87
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 paź 2009, o 22:56
Lokalizacja: kraina czarów

Postprzez biscuit » 20 paź 2009, o 02:12

---------- 01:22 20.10.2009 ----------

hej, hej, spokojnie

nie wieszaj sie

jeśli to jedynie brak świadomości, że kocha, a nie brak miłości, to trzeba może, jak pisałam, umożliwić mu dojrzenie do tej świadomości
czyli zmienić sytuację, bo obecna nie pozwala mu dojrzeć

może dojrzeje, że kocha, a może upewni się, że nie kocha
wg mnie, utrzymując status quo, nie ma bodźca do zmiany jego świadomości

czy Ty jako domina czujesz, że to spełnia Twoje oczekiwania, czy tylko spełniasz jego?

---------- 02:12 ----------

duzo o slubach rozmaitych w innym watku

napisalas o nim "przyszły mąż"

w kościele ten ślub miałby być?

jeśli tak, to jak on wypowie słowa "ślubuje Ci miłość", jeśli twierdzi, że nie kocha?
nie będzie to dla Ciebie (i niego) problem, że ślubuje Ci coś, czego nie czuje?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 564 gości

cron