Największy dziwoląg świata:(

Problemy natury seksualnej.

Postprzez wuweiki » 12 paź 2009, o 21:56

Jaga82 napisał(a):A tak na poważnie to nie znam i chyba nie spotykam na codzień kobiet bez makijażu, tak jak Bianka napisała chyba każda ma chociaż rzęsy pomalowane i przecież to żadna zbrodnia. Znacie kobiety, które się nie malują?

ja znam. siebie :-) ... czasem się maluję a czasem nie. w zależności od nastroju. znam też inne panie, które nie malują się wcale.
wuweiki
 

Postprzez Bianka » 12 paź 2009, o 21:59

No ciekawe jakby Ciebie psychologicznie podsumował jeden lub drugi mądrala X-yam, czy jestes pod wplywem reklam czy nie:) no bo czasem się malujesz i to jeszcze zaleznie od swojego nastroju, ciężki orzech dla panów, czasem nie masz poczucia wlasnej wartosci wg ich rozumowania:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 12 paź 2009, o 22:10

och.te panie niedobre he he....
poczucie winy najlepiej zrzucic na innych. taka mała manipulacyjka na kolacyjkę :lol:
a wizir wypierze twoje majtasy :lol:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez wuweiki » 12 paź 2009, o 22:11

hmmm... poczucia własnej wartości czasem nie mam... czasem nawet dość często mi go brak :-)
a na poważnie to ja się przychylę nieco do twierdzenia o tym poczuciu własnej wartości lub też jego braku... w moim odczuciu KMN został trochę opacznie zrozumiany.Nie chodzi o to, że zawsze fakt malowania się przez kobietę oznacza brak poczucia własnej wartości... przykładowo - ja własnie gdy się niepewnie czuję to albo mocniej się maluję, albo wręcz przeciwnie - mam w dupie cały świat :-D {czyli jestem zła na siebie i całe moje widzenie świata} i nie maluję się wcale. zwyczajnie mi się nie chce.... taki depresyjny stan... innym razem po prostu czuję się dobrze ze sobą i... też się nie maluję :-D... albo czuję się fajnie i mam wenę twórczą by podmalować sobie oczy - traktuję swoją twarz jak płótno malarskie :-)
co chcę przez ten wywód powiedzieć... otóż każdy z Was {i nas} ma rację :-) na swój sposób i swoje widzenie kwestii "malowanie się a poczucie własnej wartości". po prostu jest to bardzo względne i fałszywe po mojemu jest wrzucanie do jednego wora :-)
pozdrówki!
aha... i smacznych odprężających snów!
wuweiki
 

Postprzez KMN » 12 paź 2009, o 22:18

Napisałem o makijazach a Wy piszecie o proszku do prania czy kremie do golenia. Mydlo liczy sie jako makijaz? Po co jest makijaz? gdzies znalazlem odpowiedz by poczuc sie kobieco, bardizej atrakcyjnie wiec masz mniejsze poczucie wartosci bez niz z make upem. W ogole nie rozumiem cemu tak wybuchacie złoscia skoro napisalem tylko opinie. To co napisalem o reklamie wiem bo znam kilka osob pracujacych i zajmujacych sie reklama w firmach kosmetycznych i słyszalem na roznych szkoleniach. Staracie sie cos sobie udowodnic i wysmiac a nie wiem po co. Jesli nie masz wzorca to do kogo sie porownujesz gdy mowisz o atrakcyjnosci? Ta kobieta jest ładna a ta nie? Standardy wg których mamy teraz anorektyczki jako modelki nie powstały znikad. Czemu te kobiety wygladaja jak wygladaja? Bo uwazaja sie za grube we własnej głowie... Ja nie widze sprzecznosci w tym co napisala x-yam a tym co napisałem wczesniej wiec mozesz darowac sobie ironie.

Zgadzam sie z tym co napisała x-yam
Ostatnio edytowano 12 paź 2009, o 22:23 przez KMN, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez Bianka » 12 paź 2009, o 22:21

No właśnie X-yam, ja np nie malowałam się wcale jak miałam depresję i miałam ochotę po prostu skoczyć, nienawidziłam wtedy siebie, a jak sie dobrze czuję wtedy lubię zaszaleć z makijażem, coś wymyślić, oni wrzucili do jednego wora wszystkie malujące się jako maskujące się co jest bzdurą totalną a te "naturalne" umówmy się ze połowa tych naturalnych ma napewno podkład:) jako te lepsze, dowartościowane itp, no ręce mi opadły..jestem wizażystką i cierpnie mi skóra jak czytam ze makijaż szpeci...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez KMN » 12 paź 2009, o 22:28

Do jednego wora, hmm staralem sie tak układac zdania by to wałsnie tak nie zabrzmiało ale by opisac caly swiat trzeba by wiecej niz to forum. Nie chciałem w postach nikogo urazic, ale bylo to nieuniknione w przypadku gdy ktos sie tym zajmuje. Napisałem w pewnym stopniu opinie swoja, w zqasadzie nie opinie tylko to wiadomosci ktorych sie dowiedzialem z tych czy innych źrodeł odnosnie reklamy i manipulacji i z wlasnego doswiadczenia dziewczyn jakie znam. Nie bylo tutaj nigdzie intencji do wywolania zadymy:D zwłascza ze jakby nie patrec mamy tutaj grupy wsparcia a to chyba oznacza trzymamy sie razem, jestesmy zespołem, kazdy ma swoje poglady ale tolerujamy to bo w grupie siła...
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez wuweiki » 12 paź 2009, o 22:36

cierpnie mi skóra jak czytam ze makijaż szpeci...

no cóż.... generalnie uważam że makijaż to jest rodzaj maski... takie małe oszustwo :-) co nie oznacza, że krytykuję,bo jak napisałam - lubię się bawić makijażem....
a jednak jakby nie patrzeć - twarz z makijażem nie jest to prawdziwa, w sensie "taka jaką mamy z natury", twarz :-)
kwestią jest motywacja.... czym kierują się kobiety nakładające na twarz ową maskę... dla wielu jest to coś naturalnego bo jakże można wyjśc bez makijażu :-) ...tylko że powstaje pytanie - czy to jest rzeczywiście takie naturalne.... wiele kobiet nie wyobraża sobie pokazania się bez makijażu bo... własnie, dlaczego? bo co? bo ich naturalna twarz, naturalne piękno nie jest doskonałe? :-) widzicie ten paradoks? o to własnie chodzi...
dlatego ja się zgadzam z KMN, że makijaż jest kamuflażem, oszustwem, tak jak weneckie maski balowe :-)... zresztą podkłady do makijażu, z angielskiego "camouflage" {ukrywać, maskować, kamuflować} nazywa się właśnie kamuflażem, o czym zapewne wiesz Bianco, bedąc wizażystką.

p.s. a tak na marginesie zabawne jakimi to sprawami można się emocjonować :-) i o jakie spierać.
wuweiki
 

Postprzez KMN » 12 paź 2009, o 22:39

dokladnie w ten sposob rozumowalem x-yam piszac moje posty:) Poza tym ze troche zeszlismy z tematu to jednak Paoli sie humor poprawił :) Magicy :P
Ostatnio edytowano 12 paź 2009, o 22:40 przez KMN, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez wuweiki » 12 paź 2009, o 22:39

Do jednego wora....
itd...
hihi :-D ale zadymka :-D.... no ja tak ogólnie, a nie personalnie napisałam... bo.... generalnie to się po częściach z każdym z mych przedmówców zgadzam... a przede wszystkim akceptuję odmienne opinie, spostrzeżenia i odczucia.
Serdeczności i pora na mnie.
Dobranoc.
:-)
wuweiki
 

Postprzez milla » 12 paź 2009, o 22:49

nie rozwalajmy tej dyskusji.
Paola przesłała mi swoje fotki z adnotacją o możliwej śmierci na miejscu po ich obejrzeniu, więc odpowiednio przygotowałam się psychicznie i otworzyłam pliki. I... zamurowało mnie. Normalna, ładna dziewczyna o zdrowej cerze, dużych oczach i regularnych rysach. Trzy zdjęcia. Środkowa fryzura najlepsza, prostą grzywkę odradzam. Da się trochę zapuścić włosy na pewno, zamiast trzymać je króciutkie. Więcej uwag poślę na priva, ale... jak taka dziewczyna pisze takie przekonujące rozpaczliwe wiadomości i że nie ma już dla niej nadziei, to mam ochotę stukać głową w ścianę.
Avatar użytkownika
milla
 
Posty: 404
Dołączył(a): 6 cze 2009, o 19:41

Postprzez Bianka » 12 paź 2009, o 22:51

W makijażu kamuflaże to korektory:) które ukrywają np czerowne krochy, nie sądze zeby pryszcz byl ładniejszy i owszem w tym sensie mogę to nazwac oszustwem bo udajemy ze tego pryszcza tam nie ma no ale to wlasnie chyba lepiej niz łazić z takim na wierzchu, mozna tez miec oszukaną bo ogoloną pachę:)
X-yam co innego akceptowac odmienne zdanie a co innego jak ktos pisze nieprawdę, bo nieprawdą jest ze makijaż szpeci (nie piszę o babkach które sie nie potrafią malowac) i pogarsza sytuację:) nieprawdą jest tez uogólnienie ze wszystkie malujące się kobiety są głupsze od tych które się nie malują i ze te drugie maja poczucie wlasnej wartosci a te pierwsze nie...to juz nie jest odmienna opinia tylko nieprawda i to mnie wkurzyło...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez wuweiki » 12 paź 2009, o 22:52

o hihi ... i żeby nie być gołosłowną ;-) to poszukałam genezy słowa "makijaż"
maquiller - z francuskiego - fałszować, szminkować, umalować, zmieniać

;-D

oczywiście proszę o humorystyczne potraktowanie.... bo malowanie własnej twarzy czy ciała może być fajną zabawą, przyjemnością, odprężeniem :-) i tyle.
Obrazek
wuweiki
 

Postprzez KMN » 12 paź 2009, o 23:01

napisalem wczesniej że atrakcyjnosc to cos co sami odczuwamy, co nam sie wydaje, dlatego rozumiem że Paola miala chwile słabosci. Wystarczy sama zmiana podejscia.
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez Bianka » 12 paź 2009, o 23:06

No właśnie jest super zabawą więc sprowadzanie tego do...eh juz mi sie nie chce tego powtarzać, a to co wkleiłaś to body painting:)
w makijażu ukrywamy to co brzydkie i podkreślamy to co w nas piękne- to dobra zmiana
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 266 gości