---------- 14:54 12.10.2009 ----------
czytam wątek od poczatku i ...
wątek prawie o mnie
a mój nik pasuje tu jak ulał
chcę wtrącić kilka swoich słów...
na podstawie własnych doświadczeń...
jeszcze rok temu gdyby ktoś mi powiedział, że będą "tą trzecią" zaśmiałabym się głośno i stanowczo zaprzeczyła!
Dla mnie zajęci mężczyźni nie istnieli... choc moja sytuacja nie dotyczy żonatego faceta to odnosi się do zdrady i emocji...
Moje poglądy sprzed roku :
"jak się chce, to się da"
"wystarczy powiedzieć nie"
"nie zrobie tego innej kobiecie"
zrobiłam
najpierw nieświadomie...
potem z pełną świadomością
kosztowało dużo... negatywnch emocji skierowanych do siebie samej...
i co z tego...
nie potrafiłam powiedzieć nie!
ja ... czyli ta która rok temu z calą pewnością podpisałaby się obiema rękoma pod słowami Marci i osób bliskich jej poglądom ... nie poradziłam sobie ze swoim pragnieniem... z uczuciami emocjami...
tego trzeba doświadczyć ... by zrozumieć...
i owszem... można spokojnie zapanować nad emocjami kiedy patrzy na mnie facet dokładnie w moim typie... facet który na chwile zabawił mnie błyskotliwą rozmową ... i zaprponował pokój hotelowy , facet z obrączką na palcu...
problem tkwi w emocjach... kiedy całym światem jest właśnie tych kilka kradzionych chwil...
mnie bolało...
ja w końcu powiedziałam nie...
ale czy to koniec?
to co jest we mnie...
są takie chwile kiedy nie liczy się nic i nikt... i dałabym wszystko za godzinę...
chwile kiedy nie panuję nad sobą ... a pragnienie jest tak silne że zasłania wszystko inne... jakie szczeście że w tych chwilach on milczy...
wstaje nowy dzień... codzienność zajęcia praca i odzyskuje siły by wtedy kiedy on się odezwie... powiedzieć nie... ale co będzie jak w chwili mojej słabości wybrzmi jego głos...
?
chcę napisać że zapanuję nad sobą... ale czy na pewno...?
---------- 15:01 ----------
"A z zajętymi facetami ( bo od tego zaczął się wątek) nie spotykam się ponieważ czułabym się źle sama z sobą, ponieważ uważam że w ten sposób krzywdzę inne osoby, ponieważ nie jest to zgodne z moimi wartościami"
z zajętymi facetami nie trzeba się spotykać by owy zajęty facet wzbudził emocje...
przecież nikt tu nie mówi o sytuacji "chodzenia na randki" z zajętym facetem...