wydaje mi sie ze jednej prostej definicji tragedii nie ma!!!
a juz tym bardziej nie da sie jej niczym zmierzyc!!
kazdy z nas jest inny i kazdy przezywa rozne rzeczy na swoj(rozny od innych) sposob! i tak kazdy z nas ma zapewne jakies swoje "granice" nieszczescia, tragedii,etc
dla jednych tragedia jest smierc bliskiej osoby, dla kogos innego oblanie egzaminu -dwie calkiem rozne rzeczy nie dajace sie postawic "po jednej stronie". moze to tez kwestia osobowosci, charakteru czy tez wlasnej wrazliwosci...