Teściowa Alkoholiczka.....

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Teściowa Alkoholiczka.....

Postprzez martunia36 » 7 paź 2009, o 23:14

Witam serdecznie !!
Ten problem nie dotyczy bezpośrednio mnie.

Matka mojego męża coraz częściej zapada w trans pijacki . Kiedyś mąż potrafił przywołac Ją do powrotu do trzeźwości . Coraz częściej jednak jest pijana. Dwaj bracia męża umywają od tego problemu ręce, twierdzą że powiedzieli już swoje i mają dośc, brak im słów. Ja widzę ,że mąż nie radzi sobie z tym problemem , jest nerwowy, przygnębiony. Teściowa mieszka z ojcem męża, który też nie ma w domu żadnego posłuchu , a po za tym sam popija bo pracuje na budowie.
Mnie nie chciał mąż wprowadzac w to co się dzieje w jego rodzinnym domu ,ale ostatnio nie wytrzymał i o wszystkim mi opowiedział. Myślał ,ze się nie domyślam .Niestety mam oczy i widzę co się dzieje. Chciała bym mu jakoś pomóc, nie wiem czy powinnam w to się wtraca? Czy powinnam porozmawiac z teściową? Może powinnam porozmawiac ze specjalistą? nie wiem co mam robic!
Szkoda mi i teściowej ,bo nie jest złym czlowiekiem i męża. Po za tym jest babcią moich dzieci .....

Nie wiem co mam z tym zrobic....... nie wiem czy powinnam coś robic...
martunia36
 
Posty: 10
Dołączył(a): 26 sie 2009, o 22:12

Postprzez smerfetka0 » 8 paź 2009, o 08:46

ja osobiście do teściowej bym nie szła bo skoro własnny syn nie może nic zdziałać to taka wizyta i rozmowa obróci się jeszcze przeciwko Tobie.

ale możesz wspierać męża w tym żeby jej pomógł. Może niech mąż porozmawia ze swoim tatą? Tata widzi w ogóle ten problem? Bo jak widzi i kocha żone to z pewnością zechce jej pomóc. Wtedy razem łatwiej będzie zadziałać.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez martunia36 » 8 paź 2009, o 08:52

Witam!!

Teśc ma tą całą sytuacje głęboko w nosie . W męża domu prym wiodła zawsze mama czyli teściowa. On nie miał nic do gadania.
To jest bardzo dziwna sytuacja- bo teściowa zawsze była i jest po mojej tronie w razie jakis konfliktów z mężem, w domu jest czysto ,ugotowane ,posprzątane, rachunki popłacone.Ona niszczy samą siebie ,a zdrowia już nie ma.
martunia36
 
Posty: 10
Dołączył(a): 26 sie 2009, o 22:12

Postprzez smerfetka0 » 8 paź 2009, o 09:06

a co mąż chce z tym zrobić?
i w jakim stopniu ona już pije?
może narazie warto spróbować obejść się bez specjalisty co pozwoli zobaczyć jak się sprawa ma. mam tu na myśli coś typu...hmm.. nie może przenieść się do was na tydzień? pod pretekstem pomocy przy dzieciach. nie wiem kto się nimi zajmuje i czy pracujesz ale na pewno dało by się jakoś to tak wykombinować. albo chociaż niech przychodzi na całe dnie pomagać jeśli blisko siebie mieszkacie.

mówiłaś że to dobra kobieta, pewnie wnuki są dla niej ważne, jeśli i wtedy przez jakiś okres czasu nie będzie się mogła powstrzymać to tak...należy iść do specjalisty.

ja się na tych kłopotach nie znam w ogóle ale tak mi się zdaje że najpierw można by ją tak zająć całkowicie czymś ważnym a później decydować się na radykalne środki.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewja37 » 8 paź 2009, o 09:37

Witam wszystkich!
Myślę jak moja przedmówczyni, że może to się obrócić pzreciwko Tobie. A i mężowi Twojmu będzie ciężko, a to dlatego, że jego bracia się wycofali. Cięzko tak w pojedynkę cokolwiek uzyskać, wyegzekwować. Wiem to z własnych doświadczeń. Jestem DDA i całe swoje życie walczyłam na różne sposoby ze swoim ojcem. Zawsze obracało się to przeciwko mnie. W dniach po piciu, awanturach i biciu mojej mamy a także siostry, dawałam ojcu do zrozumienia , że zrobił źle. Niestety w tej walce ciągle byłam sama. Brakowało mi wsparcia siostry i mamy. One twierdziły, że "dla świętego spokoju" nie powinnam ojcu o tym mówić, nie powinnam manifestować swojej złości bo jego to tylko rozłoszcza. Przy takim podejściu mojej mamy i siostry, ba wręcz mówieniu mi, że to tylko moja i nikogo więcej wina, uwierzyłam, że to prawda. W takich chwilach odpuszczałam, czułam tak wielką bezsilność. Jednak podejmowałam kolejne próby. Rozmawiałam z braćmi mojego ojca. Z siostrą mojej mamy. I wiesz co? I nic!! Każdy miał to gdzieś. Dlatego wiem, że Twojemu mężowi będzie bardzo ciężko cokolwiek zrobić jeżeli nie będzie miał wsparcia. I nie o Twoje wsparcie tu chodzi , lecz o wsparcie Jego braci i ojca. Szkoda, że bracia Twojego męża tak szybko rezygnują. Zyczę Twojemu mężowi dużo siły, cierpliwości. Rozmawiaj z Nim często i powtarzaj, że tto nie jest jego wina. Że nie musi się wstydzić za czyny swojej mamy. A co do kontaktu wnuczków z babcią to powiemy tak: bądź zawsze obecna przy tych kontaktach. Ja popełniłam błąd myśląc,że mój ojciec nie zrobi nic złego, nic nierozsądnego gdy będzie z moją córką, a jego wnuczką. Jak bardzo się myliłam!!! Gdy ja zostałam w pracy dłużej, poprosiłam by dziadek odebrał wnuczkę z przedszkola. i co się okazało pojechał po nią autem a przy tym był tak pijany, że jak dziś przypomnę sobie tę chwilę to całą mnie paraliżuje. Nigdy nie ufaj żadnym zapewnieniom osoby uzależnionej. Nie wiem czy coś Ci pomogłam. Tak bardzo bym chciała by znaleźli złoty środek na taki problem. Serdecznie Pozdrawiam
ewja37
 
Posty: 1
Dołączył(a): 8 paź 2009, o 08:36

Postprzez ewa_pa » 8 paź 2009, o 10:07

Normalne jest ze osoba uzalezniona nie chce sie do tego przyznawac i na kazda oferte pomocy zerwania bedzie reagowała agresją ona sama najpierw musi zrozumiec ze jest uzalezniona a potem sama musi chciec cos z tym zrobic nic nie da sie na siłe niesety.I nie wierz we wszelkie zapewnienie alkocholik do wspanialy manipulator bedzie tak zmienial prawde by jemu było wygodnie i by dalej mogł pic
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez Orm Embar » 9 paź 2009, o 23:54

Cześć,

Przede wszystkim trzeba zmienić priorytety. Masz pomagać nie Twojej teściowej, ale Twojemu mężowi.

W tej historii jest dwóch głównych poszkodowanych (bo pomniejszymi jesteś Ty i Twoje dzieci):

1. TWÓJ MĄŻ.
Skoro jest synem alkoholiczki i to jeszcze zajmującym się nią, to ma pewnie jakieś typowe objawy i cechy DDA. Nie wiem jakie, bo niewiele o nich napisałaś - ale bez wątpienia ma. Jeśli chcesz pomóc sobie i swoim dzieciom, zapewnij sobie i im mądrego i radosnego męża i ojca.

Tytuł Twojego topicu powinien brzmieć "jak pomóc mojego facetowi synowi alkoholiczki" a nie "moja teściowa znowu pije".

2. TWOJE TEŚCIOWA.
Naturalnie jest poszkodowana, bo jest chora - choraz na uzależnienie od alkoholu. Tyle tylko, że ta choroba nie działa tak, że trzeba tych chorych przytulać, głaskać i jeszcze pomagać jak się da, bo w ten sposób ułatwia im się tylko picie. Może brzmi to okrutnie, ale Twoja teściowa pewnie będzie musiała potężnie dostać w dupę od życia, żeby zacząć się leczyć. Tak czy owak nie masz szans jej pomóc.

Musisz to sobie uświadomić: na obecnym etapie jej uzależnienia NIE MASZ SZANS JEJ POMÓC, możesz pomóc tylko swojemu mężowi i sobie.

Paradoksalnie, jak znam życie, pewnie wpłynie to też i na teściową jak trochę szerzej otworzy oczy. :)

trzymaj się cieplutko!

Maks

ps. aha! stanowczo odradzam sprowadzanie teściowej do domu na tydzień. naprawdę, to nie jest najlepszy pomysł. pić i tak będzie, naużeracie się, mąż będzie chodził struty a dzieciaki przerażone co się dzieje z babcią i dlatego zatacza się i mamrocze.

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez martunia36 » 10 paź 2009, o 22:24

[size=18]- Może powiem jak można je rozpoznać u siebie, np. mam problemy i próbuje nad nimi zapanować, a jednak za każdym razem nie radzę sobie z nimi, pomimo moich wysiłków. Jeżeli te problemy się powtarzają i są podobne do tych, które przeżyłam lub miałam w dzieciństwie, oznacza to, że się ściśle łączą, a co za tym idzie są syndromem DDA. Powiedzmy np. mój ojciec pił, a ja wiążę się z podobnymi ludźmi, którzy mają tendencje do stosowania przemocy, do używania środków psychoaktywnych czy alkoholu. Innym objawem może być to, że
daję się wykorzystywać, biorę na siebie rzeczy, za które nie jestem odpowiedzialna. Do tego często odczuwam irracjonalne poczucie winy. Bardziej zależy mi i dbam o innych ludzi, lepiej ich traktuję niż siebie. Jeżeli oceniam siebie bezlitośnie, stosuję wobec siebie bardzo ostrą samokrytykę. Nie wierzę w dobre intencję ludzi wobec mnie. Jeżeli ciągle mam poczucie niskiej wartościowości i ciągle próbuję udowadniać, że na coś mnie stać, że coś w życiu osiągam i jestem wartościowym człowiekiem, to już mamy zbiór pewnych cech charakterystycznych dla DDA. Możemy posiadać mniej lub więcej cech z tego zbioru, które mogą być rozwinięte w różny sposób.[

Ten fragment odnalazłam na innej stronie ,Bo mówiąc szczerze tak do końca nie wiedziałam co to jest to DDA- JAKIE SA OBIAWY!!
Ze zdumieniem stwierdzam ,że te obiawy WSZYSTKIE występują o ironio u mnie , nie u mojego męża!!!!

Moi rodzice nigdy nie pili nalogowo , alkohol był na dalekim planie !!!

Mąż zmusił braci do wzięcia odpowiedzialności za teściową- kontrola w domu.
Na dzień obecny teściowa nie pije od środy!

A co mojego teścia to jest facet ,który tylko marudzi pod nosem i głupkowato się śmieje.Jak dziecko 8-letnie.

Dziekuję za wsparcie i dobrą radę...[/b]
martunia36
 
Posty: 10
Dołączył(a): 26 sie 2009, o 22:12

Postprzez Orm Embar » 11 paź 2009, o 20:13

Witaj,

martunia36 napisał(a):Ze zdumieniem stwierdzam ,że te obiawy WSZYSTKIE występują o ironio u mnie , nie u mojego męża!!!!


Eh, wiesz, to nie jest śliśle określona jednostka chorobowa. To nie jest tyfus - badają jakie Ci bakterie hasają w organizmie, mówią, że akurat takie, że to na pewno tyfus. :) Z DDA tak nie ma - istnieje oczywiście zbiór pewnych cech charakterystycznych dla DDA, ale to nie jest to zbiór zbyt ścisły, a poza tym pewne cechy można wykazywać nie będąc DDA. Jest też jeszcze kwestia tego, jak sytuacja Twojego męża wpływa NA CIEBIE - może powodować W TOBIE stany gorszego nastroju, nietroszczenia się o siebie, lęku itd. itp.

Aha! Cechy DDA to skutek nie tylko rodziców alkoholików, ale czasami także rodzin dysfunkcyjnych, np. emocjonalnie dysfunkcyjnych. Np. jeśli miałaś surowego ojca i zbyt pełną lęku mamę, może to wpływać na takie Twoje cechy.

Ogólnie rzecz biorąc nie pakuj się też proszę o takie oto pomysły, że zaczniesz w sobie na siłę doszukiwać się dysfunkcji, to kompletnie nie o to chodzi. :)

martunia36 napisał(a):Mąż zmusił braci do wzięcia odpowiedzialności za teściową- kontrola w domu.
Na dzień obecny teściowa nie pije od środy!

A co mojego teścia to jest facet ,który tylko marudzi pod nosem i głupkowato się śmieje.Jak dziecko 8-letnie.


Zauważ jedną sprawę, ciągle obecną w Twoich postach: wciąż ZAJMUJESZ SIĘ TEŚCIOWĄ, to ona jest centralnym punktem Twoich wpisów, to wokół jej alkoholu kręci się teraz ogromna część Twojego/Waszego życia. To jest właśnie kawałek współuzależnienia, jakie gdzieś się tutaj pojawia.

Prawidłowy podział wag tych spraw to powinien być po równi stan Twój, Twojego męża i dzieci, a w tle działania teściowej, będące dość ważnym elementem życia, ale bynajmniej nie najważniejszym. Tymczasem przez swój alkoholizm zaczyna dominować w postrzeganiu przez Was waszego świata, prawda?

Co do męża, przeczytaj sobie "Zdradzony przez ojca" Wojtka Eichelbergera - chyba nawet mam w wersji Wordowskiej, mogę Ci podesłać. Jest też świetna książka o współuzależnieniu: "Koniec współuzależnienia" Melody Beattie, bardzo mądra, praktyczna i dobra w lekturze.

trzymaj się cieplutko!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez martunia36 » 11 paź 2009, o 23:38

Witam serdecznie!

No tak może za bardzo przekolorowilam swoją ostatnia wypowiedź. Niczego sie nie doszukuję .Poprostu taka jestem.....
A sami dobrze wiemy ,ze jeżeli ktoś pomocy nie chce w walce z nalogiem i tego nie zrozumie, to ja mogę sobie pluca wypluc i tak nic nie zrobię.
Może jak ona ( tesciowa ) ,,dostanie solidnego kopa od życia", tak jak to pisały inne osoby wcześniej, to może coś z tym swoim życiem zrobi......

Bardzo bardzo dziękuję za wszystko,za rady ,pomysły ,opinie..
martunia36
 
Posty: 10
Dołączył(a): 26 sie 2009, o 22:12

Postprzez Orm Embar » 12 paź 2009, o 03:29

Cześć,

Cosik czuję, że nie chce Ci się już specjalnie o problemie gadać. :) Może i dobrze! :)

Trzymaj się cieplutko, nie daj się zwariować, i dbaj przede wszystkim o siebie, męża i rodzinę - także dlatego, że im Wam będzie lepiej, tym skuteczniej da się pomóc teściowej jak już cokolwiek do niej dotrze. :)

A jeśli nawet nie dotrze, to lepiej, żeby trójka ludzi (=Ty, Twój mąż i dziecko) była szczęśliwa i jedna (=teściowa) była nieszczęśliwa, niż gdyby cztery miały być nieszczęśliwe, prawda?

powodzenia!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości