chodzący KOMPLEKS..

Problemy związane z depresją.

chodzący KOMPLEKS..

Postprzez magosza » 6 paź 2009, o 19:52

tylko sen przynosi ukojenie ..

nie myśleć ,nie czuć ,leżeć otulona kołdrą z moimi mruczusiami obok...

cały dzien czekam na ten moment ,szkoda,że noc nie trwa wiecznie..



..jest źle ,.... nie potrafię ze sobą wytrzymać... ludzie mnie irytują.. za niedługo zacznę znów jeździc na wykłady ,.... na samą myśl jest mi inaczej ...nie mam ochoty na tych ludzi...mimo,ze nic do nich nie mam osobiście..

ostatnimi czasy znów mocno sie wyizolowałam ,mój były z którym chcielismy jeszcze raz spróbować oczekuje bym była jak to powiedział"normalna"...nie umiem ,probowałam ,za bardzo siebie nienawidzę..każdy ranek to dla mnie koszmar,walka ze sobą.. ze swoimi demonami..




tak ,nienawidzę siebie.....za to,że zajadam smutki ,za to ,że przytyłam .. nie dużo ,ale jednak..

nie potrafię się wziąść w garść..I ZA TO SIEBIE NIE CIERPIE NAJBARDZIEJ.

na dodatek jestem cholernie samotna.. z drugiej strony ludzie mnie draźnią...


.... ..... cieszę się na SEN....
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez KMN » 6 paź 2009, o 21:27

hmmm, moze na ludzi ze studiów nie masz ochoty bo kojarzą Ci sie z czymś nieprzyjemnym, złym. Twój były oczekuje żebyś była "normalna" a co kokretniej rozumie pod tym pojęciem? Gdy wstajesz rankiem uprzedzasz się do całego dnia, zamiast tego sprobuj sobie powiedzieć, że dziś jest nowy, piekny dzień, pełen zmian i tyle można się w nim nauczyć, tyle rzeczy można zmienić...
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez magosza » 6 paź 2009, o 22:18

on pod pojęciem normalna uważa ,kogoś kto nie narzeka ,nie marudzi ..kto nie boi sie ludzi, nie ma problemów z wygrzebaniem się z domu.... ostatnio nie za ciekawie ze mną wiesz..
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez KMN » 6 paź 2009, o 22:31

czego boisz sie w ludziach? wygrzebaniem się z domu? lubisz spedzac czas w domu? co w tym złego?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez magosza » 6 paź 2009, o 22:37

czego sie boję w nich? to długa historia ...... poprostu nie chce by ktoś mnie oceniał ,krzywo na mnie patrzył ,czuje sie gorsza od innych... wiem,źe to w mojej głowie ,że tak nie jest ,ale nie panuje nad tym..

a czasem z tej nienawiści do siebie ,najzwyczajniej nie potrafie wyjsc z domu.. bo czuje sie sama ze sobą źle... tak źle ,że wiem,że bede sie czuła nijak wśród innych... ja siebie rozumiem i wiem skąd to moje zachowanie się bierze ,ale nie mogę oczekiwać by ktoś inny to zrozumiał..
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez KMN » 6 paź 2009, o 22:42

napisalas ze z chłopakiem chcielibyście by dawne czasy wróciły więc przydałoby się by on zrozumiał. Boisz się oceniania ale ludzie robią to nieświadomie, natomiast jeśli chodzi o to patrzene krzywo na Ciebie i to że czujesz się gorsza to jest to tylko Twoja wizja. Nie panujesz nad tym? a jak chiałabys by wyglądał Twoj swiat? Co chciałabys by się zmieniło i jakby to miało wyglądać?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez Marcia » 6 paź 2009, o 23:29

Rozumiem takie fazy jak niechęć do wychodzenia z domu( najtrudniej wyjść, reszta jakoś idzie :? ), jak niechęć do ludzi,bo to z zazwyczaj niebezpieczne istoty, ale ni w ząb nie pojmuję skąd takie przypuszczenie że ktokolwiek nas natrętnie ocenia? Nie pojmuję z jakiej racji ktokolwiek miałby sobie zadawać tyle trudu aby analizować jak wyglądam, co mam na sobie :roll: Kiedy ja idę ulicą, zwykle patrzę na ludzi, bo mnie fascynują, bo świadomość ich wielobarwności sprawia że moje życie przestaje być takie śmiertelnie ważne, czasem spodoba mi sie jakiś dred albo twarz ale nie myśle krytycznie, zlośliwie o innych. I wiesz co jest ciekawe? że tak idąc po rogaliki patrzę śmiało na innych bo oni prawie wcale nie zwracają na mnie uwagi, bo żyjemy w świecie, w którym żyć to spieszyć się i ludziska mają dokładnie gdzieś całą resztę. Każdy żyje swoim tu i teraz, Twoje ręce, Twój nos,w którym jest miejsce na krytykę złych ludzi, Twoje serce żeby pokochać nim tych, których warto :cmok: No spanie rzecz piękna, ale jak otworzysz rano oczka, pomyśl że świat, owszem, jest niekiedy polem minowym, ale to Ty masz być dobra i prawa, dobra dla siebie, dla wróbli, dla mężczyzny, który mimo kiepskich nastrojów chce związać z Tobą swoje życie :wink: Ale uwierz mi, nikogo poza Toba i osobami ,które Cię kochaja nie interesuje ani Twoje życie ani że jest Ciebie kilogramek więcej. Ale sie rozpisalam, dobrych snow :wink:
Marcia
 
Posty: 101
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 14:07

Postprzez magosza » 7 paź 2009, o 08:56

---------- 08:44 07.10.2009 ----------

marcia ,tylko ,że mój mężczyzna stawia mi warunki..mam znormalnieć ,nienarzekać ,niemarudzić , on mnie poprostu nie kocha inaczej tolerował by to..albo może się mylę...

.... nie chcę być aktorem ,chce być sobą ,widocznie nie nadaję się do bycia z kimkolwiek..jestem poprostu nieszczęśliwa

---------- 08:56 ----------

"napisalas ze z chłopakiem chcielibyście by dawne czasy wróciły więc przydałoby się by on zrozumiał. Boisz się oceniania ale ludzie robią to nieświadomie, natomiast jeśli chodzi o to patrzene krzywo na Ciebie i to że czujesz się gorsza to jest to tylko Twoja wizja. Nie panujesz nad tym? a jak chiałabys by wyglądał Twoj swiat? Co chciałabys by się zmieniło i jakby to miało wyglądać?"


mój świat jakby miał wyglądać?.. chciałabym mieć kochanego mężczyzne obok ,rodzinę , dziecko chciałabym kochać i być kochaną.chciałabym aby ten mój świat był poukładany , bo teraz to nie warto żyć... ,nie mam po co.ani dla kogo...poprostu usycham jak róża pozbawiona wody ....

w mojej rodzinie nie jest normalnie ,.... czuje sie otrącona ,a to wpędza mnie w straszną samotność... liczy sie tylko moja siostra , jej problemy ,zmartwienia , mnie jakby niee było ,zniszczyło mnie to... bo każdy potrzebuje kogoś bliskiego ,kto wysłucha ,zrozumie ... ja tego nigdy nie dostałam .... jako dziecko nie ,i jako dorosła też nie...ciągle sama sobie radziłam ,nie radziłam z problemami...moja rodzina to wielki i przykry dla mnie temat... pisałam o tym zresztą na forum tutaj nie raz..

......... gdybym mogła ,umiała ,potrafiła ....odebralabym sobie życie
bo to jak teraz żyje to WEGETACJA ,A nie szczęśliwe życie
Wiesz ON znosił wiele lat mnie ,próbował pomóc..ale to trudne

nie zawsze było fatalnie ,dzięki jego miłości dawalam sobie radę...jasne zawsze gdzieś ta nienawiść do siebie jest ciągle we mnie ,ale wtedy była nieco uśpiona ,ujarzmiona..chodziłam na terapię..,żeby się uporać jakoś z tym ,ale nie dotrwałam do końca bo stwierdziłam,że rozdrapywanie ran mi osobiście nie wiele przyniesie..bo u mnie wszystko bierze sie z dzieciństwa.. można się z tym jedynie pogodzić ,zrozumieć ..co mi da gadanie o tym ..wiem,że nie jestem winna ,że nie jestem zła ,brzydka ,itd itd.. ,pozornie nie jestem ,ale sie taka czuję... bardzo często.. i kto to ma zmienić....

jak rozstalismy się wszystko do mnie wraca,te wszystkie lęki ,nastroje ,nienawisć..znów na nowo dziwnie czuję się wśród ludzi..stuknięta jestem..


ja tylko chce by mnie inni akceptowali .. chce czuć się komuś potrzebna..

chcę mieć swój malutki świat ,w którym będzie dobrze...
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez mahika » 7 paź 2009, o 09:17

---------- 09:09 07.10.2009 ----------

Witaj Magosza.
swój malutki świat to juz masz. i nie jest w nim fajnie. bo świat jest wielki, żyjesz śród ludzi. kiedy tworzysz swój świat jest tak jak teraz.

poczytałam co tu wypisujesz i myślę sobie że i tak i tak, nie znormalniejesz jeśli nie będziesz przebywać wśród ludzi. zamknięta w domu, licząca na to ze twój facet będzie Ciebie znosił niczego nie osiągniesz. powtarzasz schemat a z doświadczenia wiesz ze to nie przeszło, zdradził Cię, zostawił....
Facet nie rozwiąże twoich problemów ze sobą. przekonałaś się i nadal liczysz na to. dopóki nie uporządkujesz swoich spraw to nie będzie dobrze.

Miałaś poszukać pracy w końcu, dorosła kobieta i wciąż siedzi w domu, nie wierzę że nie ma w ogóle pracy, tak sobie mógł gadać Ferdek Kiepski, że nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem, a nie Ty!!!
(żeby nie było, długo nie miałam pracy, wiem ze jest ciężko wiesz o tym, ale też wiemy obie że praca do drzwi domu w którym siedzisz, nie przyjdzie i nie zapuka do drzwi)
obiecałaś niedawno ze weźmiesz sie ostro w garść i znów leżysz :(
przykro mi, najchętniej przyszłabym do Ciebie i wywlekła cie za fraki z tej twojej pustelni :evil:
Praca da Ci pewne poczucie bezpieczeństwa, poczucie ze jestes komuś potrzebna. wszystko wiesz. co z terapią? nie ma na nią szans?
może masz głęboką deprsje którą trzeba leczyć farmakologicznie.
przecież są leki dzięki którym możesz poczuć się lepiej, które pobudzają do działania, jak np. delikatna fluoksetyna. nie zamula, żeby nie było.
magosza. błagam cię. zrób coś bo się wykończysz i wszystkich wkoło :(

---------- 09:17 ----------

A to Twój post. pierwszy jaki napisałś na forum. nic się nie zmieniło :( nie zrobiłaś nic żeby zmienić swoje życie. poza czekaniem. czekasz, ze wszystko się odmieni bez Twojego udziału. a tak nie ma. nie ma tak lekko. trzeba walczyć. trzeba się zmusić. żeby iść do lekarza, zeby znaleść pracę. żeby iść do szkoły. od czegoś trzeba zacząć. potem będzie szło łatwiej...

pomijam faceta, który moim zdaniem jest podły (wynika z innych postów), bo nie jestem lepsza, ciągle wierzę że nam się ułoży, cała reszta nie zmieniła sie, prawie 2,5 roku :( nie walczysz o siebie.
RATUJ SIĘ KOCHANA!!!!

PostWysłany: Wto 8 Maj 2007 10:32 Temat postu: chyba wpadam w depresję.. Odpowiedz z cytatem


jest Ľle ,ciężko,w tej chwili nie widzę ¶wiatła w tunelu... problem z NIM z RODZINˇ ,która rodzin± jest tylko z pozoru.
Ojciec z matk± założyli interes.i ucznylini w nim siostrę szefowa bo starsza ,bo bezzczelniejsza, bo w ich oczach lepiej radz±ca sobie w życiu..
odtr±cili mnie ,nie miałam tam nic do gadania ,wci±ż liczyła się siostra i jej dzieci.. odeszłam z stamt±d musial±m.. zniszczyli mnie psychicznie probuj±c traktować wci±ż jak dziecko ..a mam 27 lat .. i dlatego,żekłociłam się przez nich z moim chłopakiem ,który nie za bardzo umię wczuć się w temat.. czemu mam do nich pretensję..
teraz jestem bez pracy ,bez motywacji.. przerwane studia .. i jedno wielkie pytanie"co dalej ".. nie wiem..
..jest mi wszystko jedno.. najchętniej spałabym cały dzień .. ..
mam już do¶ć takiego życia .. toksycznych relacji z innymi..


nie wierzę w siebie
nie wierzę w innych...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez April » 7 paź 2009, o 09:24

Magoszka.
Trzeba otworzyc sie na ludzi, pamietam siebie jeszcze z okresu matury. NIE NIE NIE NIE NIE
Mahika kiedys nawet liczyła posty w ktorych uzywałam słowa nie..
nie chce nie umiem nie potrafię.
tak to wygladało.
tak sie nie dało, na dłuszą mete narzekanie i stawianie siebie w kozim rogu, było udręką.
cos trzeba zmienić. TRZEBA.
maturę zdałam choć nie chciałam nawet pojsc na egzamin.
teraz mam pracę, studiuję, mam faceta i mam marzenia. jest ciezko kazdego dnia bo nic nie jest proste, ale sie staram widzę jak małymi krokami osiagam wiele. trzeba czasu i innego nastawienia.
wiem ze jest ciezko, ale jak nie ruszysz (tyłeczka) jak ja to mówię nie zmienisz. nic.
na poczatku zacznij byc dobra dla siebie
powodzenia.
April
April
 

Postprzez KMN » 7 paź 2009, o 17:51

"w mojej rodzinie nie jest normalnie ,.... czuje sie otrącona ,a to wpędza mnie w straszną samotność... liczy sie tylko moja siostra , jej problemy ,zmartwienia , mnie jakby niee było ,zniszczyło mnie to... bo każdy potrzebuje kogoś bliskiego ,kto wysłucha ,zrozumie ... ja tego nigdy nie dostałam .... jako dziecko nie ,i jako dorosła też nie...ciągle sama sobie radziłam ,nie radziłam z problemami...moja rodzina to wielki i przykry dla mnie temat... "
A myślałas o tym że tak wygląda Twoje postrzeganie tego? Każdy z nas postrzega świat w inny sposób i swoje działania koordynuje tak by uporać się z ta "naszą", wewnętrzna rzeczywistościa. W zależności od tego jaki świat sobie utworzymy tak go postrzegamy. Zwracałas się do swej rodziny z problemami i co sie wtedy działo? Czy Twoja siostra podobnie postrzega tą sytuacje?

"......... gdybym mogła ,umiała ,potrafiła ....odebralabym sobie życie
bo to jak teraz żyje to WEGETACJA ,A nie szczęśliwe życie
Wiesz ON znosił wiele lat mnie ,próbował pomóc..ale to trudne "

po co odbierać sobie życie? to że nie można znaleźć rozwiązań jest dla nas informacją że trzeba ich poszukać w innym miejscu. Poszerzyć "nasza" rzeczywistość na wartości których tam wcześniej nie było. Poszukujesz szczęśliwego życia więc masz już cel, to jest najtrudniejsza cześć planu bo wiesz dlaczego. Wiesz także co da Ci to szczęscie wiec juz masz odpowież na pytanie jak. Teraz tylko wprowadzić to w ruch. Probował pomóc ale to trudne? Twoj organizm jest tak zbudowany, że masz wszystkie narzędzia by rozwiązac każdy problem, tylko w Twym pokoju trzeba zrobić drobne przemeblowanie. Terapia nie pomogła bo mówienie o problemach cały czas tylko je wzmaga, zresztą większość terapeutów nie jest nauczona jak dokonywać zmiany tylko ucą sie z czego składa się problem jakby to było komuś potrzebne...

"o u mnie wszystko bierze sie z dzieciństwa.. można się z tym jedynie pogodzić ,zrozumieć .."

To jest wyłaczone światło w Twoim pokoju i dlatego nie możesz zrobić przemeblowanka. Uważasz, że skoro gdzies tam gdy miałas kilka lat coś złego się stałoi i teraz juz masz po życiu? Uważasz że jesli czegos nie dostałas w prezencie od natury w postaci talentu to już nic nie zdziałasz? Podpowiem że takie myślenie wproawadza straszne ograniczenia i nie jesteś w stanie zrobić czegoś co według Twoich przekonań jest niemożliwe. Wszystko? Cała Ty jestes zniszczona przez dziecinśtwo? nie wydarzyło się nic po dzieciństwie co by Cie zmieniło? A kto powiedział że cała Twoja osobowość jest z dzieciństwa? Kto powiedzial że nie można tego zmienic? Nasz mozg rozwija się nieustannie, kiedyś sądzono że mamy stała ilość neuronów więc człowiek nie może nic zmienic gdy już czegoś doświadczy. Dzis neurogeneza jest juz faktem i wiadomo że w naszych mózgach tworzą się nowe nerwy. Poza tym umiejętności naszego umysłu są nieograniczone. Oczywiście swiadomosc jest zabarykadowana ścianami by nam się lepiej żyło i byśmy dostrzegali tylko potrzebne informacje, ale te "sciany" mozna modyfikowac. Po co masz się godzic z tym że nic nie zmienis jak to nie jest prawdą. Mozesz zmienic wysztsko to Ty panujesz nad swoim życiem nie jakis super ultra gen który jest Bog wie gdzie, to nie Twoje dziecinstwo panuje nad Twoim życiem tylko TY! Twoj świat tworzy się taki jakim go chcesz widziec, on tworzy się teraz. Pisałem to na forum wiele razy, napisze znow, przeszłosc jest tylko w Twojej wyobraźni, nigdfzie indziej, to że czegos doswiadczylas mowi jedynie o tym jak połaczyły sie kiedys sieci nauronowe a to wystsko mozna zmienic. Magoszo proponuję Ci podejść inaczej, powiedziec sobie to ja trzymam życie w garści i przestawić sie na takie myślenie. Problemy? potraktuj je inaczej jako doświadcenie że cos trzeba zmienic. Cokolwiek. Machnij na nie reka i pomyśl sobie że preszłosc jest inna. Skoro jest tylko wyobrażeniem zobacz w niej siebie taka jaka chciałabys być w tych sytuacjach w których było nie tak jakbyś tego chciała. Czas na zmiany juz teraz bo to w tej chwili mozesz tego dokonac. Badz taka jaka chcesz być zaakceptuj siebie a zobnaczysz ze nagle w magiczny sposob juz inni nie patrza sie na Ciebie krzywo i Cie akceptuja. Nie jestes stuknieta, po prostu stanełas na rozdrozu i nie wiesz co dalej. Napadły Cie leki, nienawiść bo tak było na znaku przy drodze na której stoisz, ale zobacz ze zapaliło się zielone na autostrade. Zmieniasz tylko samochód i heja. Nie walcz ze soba tylko bądz taka jaką chcesz byc. Pozdrawiam
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez Marcia » 7 paź 2009, o 18:48

KMN, odebrałam to osobiście,gonialne :D
Marcia
 
Posty: 101
Dołączył(a): 13 wrz 2008, o 14:07

Postprzez wuweiki » 7 paź 2009, o 21:49

KMN ukłony.
wuweiki
 


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 259 gości

cron