---------- 09:09 07.10.2009 ----------
Witaj Magosza.
swój malutki świat to juz masz. i nie jest w nim fajnie. bo świat jest wielki, żyjesz śród ludzi. kiedy tworzysz swój świat jest tak jak teraz.
poczytałam co tu wypisujesz i myślę sobie że i tak i tak, nie znormalniejesz jeśli nie będziesz przebywać wśród ludzi. zamknięta w domu, licząca na to ze twój facet będzie Ciebie znosił niczego nie osiągniesz. powtarzasz schemat a z doświadczenia wiesz ze to nie przeszło, zdradził Cię, zostawił....
Facet nie rozwiąże twoich problemów ze sobą. przekonałaś się i nadal liczysz na to. dopóki nie uporządkujesz swoich spraw to nie będzie dobrze.
Miałaś poszukać pracy w końcu, dorosła kobieta i wciąż siedzi w domu, nie wierzę że nie ma w ogóle pracy, tak sobie mógł gadać Ferdek Kiepski, że nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem, a nie Ty!!!
(żeby nie było, długo nie miałam pracy, wiem ze jest ciężko wiesz o tym, ale też wiemy obie że praca do drzwi domu w którym siedzisz, nie przyjdzie i nie zapuka do drzwi)
obiecałaś niedawno ze weźmiesz sie ostro w garść i znów leżysz
przykro mi, najchętniej przyszłabym do Ciebie i wywlekła cie za fraki z tej twojej pustelni
Praca da Ci pewne poczucie bezpieczeństwa, poczucie ze jestes komuś potrzebna. wszystko wiesz. co z terapią? nie ma na nią szans?
może masz głęboką deprsje którą trzeba leczyć farmakologicznie.
przecież są leki dzięki którym możesz poczuć się lepiej, które pobudzają do działania, jak np. delikatna fluoksetyna. nie zamula, żeby nie było.
magosza. błagam cię. zrób coś bo się wykończysz i wszystkich wkoło
---------- 09:17 ----------
A to Twój post. pierwszy jaki napisałś na forum. nic się nie zmieniło
nie zrobiłaś nic żeby zmienić swoje życie. poza czekaniem. czekasz, ze wszystko się odmieni bez Twojego udziału. a tak nie ma. nie ma tak lekko. trzeba walczyć. trzeba się zmusić. żeby iść do lekarza, zeby znaleść pracę. żeby iść do szkoły. od czegoś trzeba zacząć. potem będzie szło łatwiej...
pomijam faceta, który moim zdaniem jest podły (wynika z innych postów), bo nie jestem lepsza, ciągle wierzę że nam się ułoży, cała reszta nie zmieniła sie, prawie 2,5 roku
nie walczysz o siebie.
RATUJ SIĘ KOCHANA!!!!
PostWysłany: Wto 8 Maj 2007 10:32 Temat postu: chyba wpadam w depresję.. Odpowiedz z cytatem
jest Ľle ,ciężko,w tej chwili nie widzę ¶wiatła w tunelu... problem z NIM z RODZINˇ ,która rodzin± jest tylko z pozoru.
Ojciec z matk± założyli interes.i ucznylini w nim siostrę szefowa bo starsza ,bo bezzczelniejsza, bo w ich oczach lepiej radz±ca sobie w życiu..
odtr±cili mnie ,nie miałam tam nic do gadania ,wci±ż liczyła się siostra i jej dzieci.. odeszłam z stamt±d musial±m.. zniszczyli mnie psychicznie probuj±c traktować wci±ż jak dziecko ..a mam 27 lat .. i dlatego,żekłociłam się przez nich z moim chłopakiem ,który nie za bardzo umię wczuć się w temat.. czemu mam do nich pretensję..
teraz jestem bez pracy ,bez motywacji.. przerwane studia .. i jedno wielkie pytanie"co dalej ".. nie wiem..
..jest mi wszystko jedno.. najchętniej spałabym cały dzień .. ..
mam już do¶ć takiego życia .. toksycznych relacji z innymi..
nie wierzę w siebie
nie wierzę w innych...