---------- 16:30 04.09.2007 ----------
Na poprawinach wlasciwie na koniec poprawin pan mlody powiedzial mi,ze blokuje i nie kocham swojego narzeczonego. Urosło mi to az do gardła. Pozniej jak moj Piotr zegnal sie z panna młoda to klepnela go po tylko. Luz nic nie mowie i podeszla do mnie z tekstem "dawaj mu wiecej miłosci" on Ci daje bardzo duzo myslałam ,ze wyjde z siebie. W pierwszej chwili pomyslalam,ze moze on tak mowi im sie zali i tak sie wscieklam ze powiedziałam mam to gdzies nich on mi daje wiecej milosci a ona,ze chetnie by mi w twarz dała. Jak wychodzilismy powiedziala do piotrka "dobrze Ci radze zastanów się co robisz". Super nie? Skonczyło się to ogromną awantura między moną i narzeczonym. Spakowalismy rzeczy. Powiedzial,ze kazdy mu gada, zeby na mnie uwazał. Wyobrażacie sobie.................................?
---------- 16:36 ----------
Dodam,ze wkurwiłam sie niemiłosiernie. Powiedziałam mu dlaczego ona sie wtraca ile milosci mam komu dawac ja nie nawidze rozmawiac z nikim co czuje.....i nie chce sluchac takich rad. Moje serce tylko wie i obiekt moich uczuc i nikt wiecej nie bedzie mi mowil kogo mam kochac tym bardziej ona, bo od samego poczatku jak dwa lata temu Piotrek mnie z nia poznal, to mnie nie cierpiała.