Wiesz co? Ja Ciebie doskonale rozumiem, dawniej byłem towarzyski, fatalnie się czułem z myślą, że się nie spotkam ze znajomymi, ale powoli to minęło, nauczyłem się też nawiązywać relacje poza proszkiem, a ostatnio spędzać miło czas bez alkoholu, co wcześniej było niemożliwe!
A jednak jakoś się udaje. Można też pójść na imprezę z nastawieniem, że jak się zrobi zbyt męcząco (chodzi o presję zabawową) to można zawsze wyautować, choćby na spacer.
Trzymam za Ciebie kciuki, a chłopaka masz super, normalnie to raczej jest tak, że koleś biega na imprezki, a kobieta siedzi w domu i na niego czeka, albo się nudzi na piwie z kolegami
chr