mam mieszane uczucia
- w te niedziele zostalam zaproszona na poprawiny. niebardzo wiem co i jak, bo w zyciu nie bylam na zadnym weselu, jakos tak zawsze odmawialam, bo mi sie to takie prostackie wydawalo, a ja przeciez wielka dama
zadnych majteczek w kropeczki sluchac nie bede
no ale tym razem chcialam byc i bede
tylko, ze ja nawet nie wiem jak sie na czyms takim zachowac
z ubiorem nie mam klopotu, bo mysle, ze mam dobry gust i szopki nie odwale
tylko jeszcze te cholerna opryszczke musze wyleczyc ...
no koniec koncow czuje, ze to bedzie kolejne doswiadczenie w moim zyciu