a ja postaram sie znalezs srodek
bo moim zdaniem manipulacja w komunikowaniu sie jest ,byla i bedzie(bardziej czy mniej zamierzona ,wiec jest tak ,ze aby osiagnac jakis cel bez np. rozkazywania musimy tak zbudawac zdanie aby wrecz zachecic dana osobe do dzialania i takie zdanie o paleniu w piecu przytoczyla Ewka,mysle ,ze to taki rodzaj "dobrej manipulacji" cos co ulatwia zmobilizowac sie czlekowi do dzialania itp.)
I ja, uwazam ,ze takie "gierki " nie sa czyms zlym i nawet dobrze to wykorzystac bez wzgledu na plec.Jednym slowem mozna sie w to "bawic" i czesto to robimy nawet nie zdajac sobie sprawy,ze jest w tym cos z manipulacji (wiem to negatywnie nacechowane slowo ).
ale ja widze ogromna roznice miedzy zacheceniem meza do zapalenia w piecu a ciaglym mobilizowaniem go(uzywaniem tego typu tekstow) w
kazdej dziedzine zycia zwlaszcza gdy kobieta jest w ciazy (tak jak w przypadku Tymczasem).
I tu zgadzam sie z Abss,ze trzeba byc rozwielitka ,zeby nie pojac gdy wysylam komunikat "potrzebuje pomocy",ze nalezy ruszyc dupe i wyreczyc albo pomoc zonie w domowych obowiazkach.
To tak jakby moj facet byl chory i nie mogl ruszyc sie z lozka i musial mi za kazdym razem mowic "ugotujesz mi obiad? ty tak swietnie gotujesz,upierzesz mi skarpetki..?nikt tego lepiej nie robi na swiecie"
jednym slowem sa rzeczy o ktore troche musimy roznymi sposobami "powalczyc" i to jest ok bo takie jest zycie (jak pisze ewka) ale sa tez rzeczy oczywiste i jednym slowem trzeba byc imbecylem aby po tylu latach malzenstwa nadal ich nie pojmowac.
pozdrawiam