Witam wszystkich....pierwszy raz korzystam z takiej zdalnej pomocy....i dobrze jest miec swiadomosc ze ktos gdzie s tam daleko.,..jest takim samym czlowiekiem...i miewa podobne problemy...
Nawet nie wiem jak to wyjasniec....
...odkad pamietam towazyszylo mi uczucie bezsensu jakichkolwiek dzialan...ze i tak sie nie uda...i wlasciwie po co....
czasami...zadko bywaly momenty kiedy bylam pelna nadzieji...ze mi sie cos tam uda ...znalezc mieszkanie....prace...
...i takie tam....
....nie musze chyba mowic o tym ze nigdzie dlugo miejsca nie zagrzalam...wyprowadzilam sie z domu jak mialam 15 lat...i od tejm pory sobie raqdzilam sama...i czesto zmienialam adres i prace...
.....teraz tez ...wrocilam z angli...mam troszeczke odlozonych pieniedzy...ktore sa dla mnie wazne bo daja poczucie bezpieczenstwa...
i...?!!!
....i katastrofa....
mam wspanialego faceta....
.....znalazlam juz prace...ale kazdego dnia czuje jak coraz silniej mnie to wszystko gniecie....
.....jak coraz trrudniej jest ogarnac sie zmotywowac do zrobienia nawet czegos tak prostego jak umycie okien i powieszenie firanek...mimo ze wiem ze ucieszy to w cudzyslowiu moje oko...
Zaczynam czuc ze uciekam powoli w swiat wyobrazni....rzeczywistosc staje sie niewazna...odlegla...
...zaczynam sie tego bac....nie chce po raz kolejny uciec...
....chcialabym zeby ktos powiedzial mi co robic...
w jakichs nie wiem ...prostych punkjtach....
cos w rodzaju codziennego postanowienia alkocholika ze nie bedzie pil....
...cos co jest do zrealizowani8a w prawdziwym realnym zyciu7....
....jak mi sie nie uda ....to strace wszystko....a mam juz dosc...tego uciekania...
pozdrawiam wszystkich....
na drodxze...do prawdy o samym sobie...