Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez Goszka » 23 wrz 2009, o 15:13

melody napisał(a):Tak, znam to... trzeba mieć niesamowitą siłę woli, żeby trzymać się tego, co wcześniej sobie postanawiałyśmy... I nawet jak się wykazujemy tą silną wolą, to nadal może nie być jasne, w którą stronę dalej iść...

a ja tak mam właśnie w związku.I już nie wiem czy takie huśtawki emocjonalne są normalne :?
Na dodatek gdybym miała ocenić swoją siłę woli to powiedziałabym,że raczej nie nalezy ona do najsilniejszych...
A pokus tak wiele gdy jest się na rozstaju dróg...
Goszka
 

Postprzez melody » 23 wrz 2009, o 15:19

---------- 15:17 23.09.2009 ----------

Hmm, wiesz co Goszka, ja sobie myślę, że w życiu można zrobić niemal wszystko, tylko... warto najpierw zdecydować, jaki postawimy kolejny krok... chodzi o to, żeby nie robić czegoś na oślep... Zdecydować, pozamykać przeszłość i wtedy działać... Nie wiem, jak to widzisz?

---------- 15:19 ----------

Mówię tak dlatego, że gdyby kiedyś wobec mnie ktoś podjął konkretną decyzję (a tej decyzji brakło...) to ja bym dzisiaj tak nie cierpiała...
melody
 

Postprzez Goszka » 23 wrz 2009, o 15:22

przeszłość to ja mam raczej zamkniętą,nie wracam do niej,a przynajmniej nie świadomie.
Chodzi mi raczej o taki wpływ chwili,o to czy dam się ponieść fali czy nie.
Ponieść i żałować że dałam się ponieść czy nie dać się ponieść i żałować że nie spróbowałam lub nie żałować bo uratowałam coś cennego...
Heh,trochę zagmatwane ale mam nadzieję że wiadomo o co chodzi....
Wiem że nikt za mnie nie podejmie decyzji,ale ostatnio naprawdę mam dziwne uczucie że wszystko podąża nie w takim kierunku jak bym chciała a nie tylko ja mam na to wpływ.
Wpływ ma jeszcze osoba z którą dzielę codzienne życie,ale jej chyba jest wygodnie tak jak jest...
Już trochę noszę się z założeniem tematu który odnosi się do tego problemu ale jeszcze trochę musi to we mnie dojrzeć.
Poczekam,popatrzę i wtedy zobaczę jak to będzie...
Wiem Melody o co Ci chodzi...niepodejmowanie pewnych decyzji jest czasem aktem egoizmu wobec osób dla których owa decyzja mogłaby być na dłuższą metę przysługą...
Goszka
 

Postprzez melody » 23 wrz 2009, o 15:42

Goszka napisał(a):Wiem Melody o co Ci chodzi...niepodejmowanie pewnych decyzji jest czasem aktem egoizmu wobec osób dla których owa decyzja mogłaby być na dłuższą metę przysługą...

Mój Boże... czytasz w moich myślach :)

Goszka napisał(a):Ponieść i żałować że dałam się ponieść czy nie dać się ponieść i żałować że nie spróbowałam lub nie żałować bo uratowałam coś cennego...

A tutaj wyeliminowałabym jeden z dylematów, a mianowicie nie wiem jak jest u Ciebie, ale ja osobiście doświadczyłam tego, że zwykle żałuję rzeczy, których nie zrobiłam, a nie te, które się już stały...
Jeśli więc dałabym się ponieść czemuś/komuś, to... raczej bez żalu.
Poważnym kłopotem byłoby dla mnie to, na ile ile moje ulegnięcie wpłynie na kogoś obok; na ile kogoś zrani... I to miałam na myśli, mówiąc, żeby wpierw pozamykać to, co domaga się tego zamknięcia... Albo to pozamykac, albo o to walczyć - tak mi mówi moja intuicja...

mel.
melody
 

Postprzez Goszka » 23 wrz 2009, o 16:04

hmm żeby moja intuicja potrafiła mi powiedzieć czy zamknąć czy walczyć,no z pewnością nie zamykać,ale dokąd to podąża to sama też nie wiem...tyle rozbieżności między mną a Nim.
Czy takie dylematy powinny mieć miejsce w trwającym 6 lat związku?
:(
Goszka
 

Postprzez melody » 23 wrz 2009, o 16:10

Nie wiem... ale myślę, że wszystko się może zdarzyć... związek między dwojgiem, to dla mnie tak delikatna i indywidualna przestrzeń, dla której nie widzę jakiejś jednej, ogólnie obowiązującej normy...
melody
 

Postprzez Goszka » 23 wrz 2009, o 16:12

wychodzi na to że na razie muszę to przeczekać...i uniezależnić się,a potem zobaczę co dalej...
Goszka
 

Postprzez melody » 23 wrz 2009, o 16:35

Życzę Ci zatem cierpliwości w tym :cmok:
melody
 

Postprzez April » 23 wrz 2009, o 17:56

Zdecydowanie mój własny ślub wezmę jesienią ;)
czuję sie swietnie. spałam po pracy, teraz bedę się kąpac, i wsiadam na rower, pozdrowienia wszystkim
April
 

Postprzez anna maria » 23 wrz 2009, o 19:23

Dzisiaj powiedziałam mężowi ,że zgadzam się na sprzedaż domu.
A to dlatego ,że mam dość. Starszy ,pracujący syn wyjadł młodszemu jedzenie,a wczoraj powiedziałam mu,ze przechodzi na własne życie ,bo nie daje pieniędzy.
Bawi się całymi nocami, a ja muszę ciężko pracować.
Mahiko,ten pan dzwoni do mnie cały czas ale jeszcze się nie spotkaliśmy.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez April » 23 wrz 2009, o 23:12

Aniu, zycze Ci lepszych dni;*
April
 

Postprzez melody » 24 wrz 2009, o 12:12

a ja nadal zasmarkana :? ... ale do świetlicy środowiskowej pójdę :)
melody
 

Postprzez sikorkaa » 24 wrz 2009, o 12:43

czuje sie podekscytowana przed kolejnym weekendem, ktory spedze poza domem :) szczesliwa, w kochajacych ramionach ...
sikorkaa
 

Postprzez mahika » 24 wrz 2009, o 13:16

dobry humor odszedł....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez sikorkaa » 24 wrz 2009, o 14:51

---------- 14:42 24.09.2009 ----------

mahika napisał(a):dobry humor odszedł....

:pocieszacz: zapewniam Cie, ze wroci :tak: dobry humor jest jak lessie - zawsze wraca :)

---------- 14:45 ----------

mel, zafunduj sobie kubek goracej czekolady - serotonina na smutki jest blogoslawienstwem. a mysli z czasem zbledna i nabiora innych (niebolacych) kolorytow. tylko sie nie nakrecaj :ok: jestem z Toba i wierze, ze boli - ale tak juz jest, ze jak cos wartosciowe i cenne to ciezko sie z tym rozstac. ale byc moze jest tak, ze pisane nam jest po prostu WIEKSZE szczescie. caluje mocno :cmok: :kwiatek2:

---------- 14:51 ----------

goszka, ja sobie tak tylko gdybam co tam sie dzieje u Ciebie, ale mysle, ze jesli jestescie juz ze soba te 6!! (wielkie wow jak dla mnie) lat, to latwiej Wam bedzie ominac ten zakret - razem. jesli masz jakiekolwiek watpliosci to po prostu sie zatrzymaj, zastanow czego chcesz, pobadz sama ze soba, moze jakis weekend samotny. wez kilka glebokich oddechow i ocen wlsna sytuacje. madra z Ciebie kobieta :ok: :tak: - to nie jest tak, ze odrazu musisz wszystko wiedziec. ja sobie tak czesto powtarzam, kiedy nie wiem jak sie zachowac, co wybrac, ze zrobie tak, jak sama chcialabym, by ze mna postapiono.

:slonko: :kwiatek: :serce2: madrych decyzji zycze.
sikorkaa
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości