ta zła

Problemy z partnerami.

Postprzez biscuit » 20 wrz 2009, o 13:22

Ta Zła, gratuluję przemiany wewnętrznej

u mnie nawet gdy ona się dokonuje, to na chwilę, cykle, cykle obserwuję notorycznie, nie wiem ile już ich było
ulegam za każdym razem, ciągle jestem BEZWOLNA, daję sie udobruchać
bo przecież on mnie kocha... tak słyszę
słyszę, może i czuję czasem
ale co z tego, NIC

jest pewna zmiana, generalnie nie daję już dupy, nie spotykam się prawie, ale daję duszy, ciągle daję duszy
nie ma u mnie tej przemiany wewnętrznej, moja DUSZA jest otwarta, żeby z niej brać i brać, i wkładać do niej różne rzeczy, które akurat mu pasuje

nawet jeśli u Ciebie to nie koniec, to to co jest, to już bardzo dużo, to zmiana w Tobie, bez tego siłowe posunięcia spalają i wyczerpują
wewnętrzna zmiana jest wg mnie najważniejsza i Ty ją masz

jeszcze raz Ci jej gratuluję i życzę pomyślnego dla Ciebie obrotu spraw

a jego związek? wg mnie i tak się rozpadnie, rozleci... jeszcze dobrze się nie związał a już się rozprasza na boki

pozdrawiam serdecznie!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Ta Zła » 21 wrz 2009, o 12:06

Boję się, że to wróci… widzę że nie jestem jeszcze dość silna…
Przemiana.. przyszło samo to uczucie pustki…ta przepaść…

Wczoraj był dziwny dzień… jakbym nie miała wnętrza…

Musiałam wyjść z domu… kilka razy zmieniłam koncepcję ubrania… wszystko wydawało mi się takie ciemne… a ja chciałam światła… jasności… w efekcie ubrałam się na biało…nie potrafię tego wytłumaczyć… spałam tylko kilka godzin a nie czułam zmęczenia…
Włożyłam pantofle z odkrytymi palcami… po godzinnym spacerze spojrzałam na stopy… jedna z nóg była cała zakrwawiona… a ja poczułam ból dopiero kiedy zobaczyłam krew na palcach stop… przeraziłam się…
Nic nie czułam…fizycznie i emocjonalnie..

Biscuit Ty usłyszałaś że On Cię kocha… ja nie wiem kim byłam... rozum mówi przygodą… on nie mówi nic…werbalnie… a ja widzę …czuję … że poruszyłam go… wstrząsnęłam nim… że to on nieudolnie broni się …

Może gdybym to usłyszała… gdyby moje przeczucia zostały potwierdzone słowami…

Jest tchórzem …
Brak mu siły…
Widzę jak układa się z życiem…

Zobaczyłam ze jestem silniejsza od niego…


A moja przemiana… moja pustka… poczucie zmęczenia … przyszło nagle… w jednej minucie… dziwny to stan…
Nie dążyłam do niego… zjawił się z nikąd… gdzie mnie zaprowadzi.. nie wiem…

Zastanawiam się tylko teraz która z nas jest silniejsza… i tak myślę że Ty Bisciut… że ja po prostu nie byłam w stanie znieść więcej…
Ta Zła
 
Posty: 52
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 21:05

Postprzez zizi » 21 wrz 2009, o 17:19

Podziwiam Cię .
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Ta Zła » 21 wrz 2009, o 19:09

Zizi a coż tu podziwiać...

złamałam swoje zasady... zrobiła krzywdę innej kobiecie...

nie potrafiłam wytrwać w postanowieniu...


doświadczam dziwnego stanu...
Ta Zła
 
Posty: 52
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 21:05

Postprzez zizi » 21 wrz 2009, o 21:48

że mimo wszystko chcesz to przerwać....

życie nie jest takie białe i czarne......zdarzają się różne pogmatwane sytuacje i uczucia........
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez biscuit » 21 wrz 2009, o 22:32

Ta Zła,
pamiętam, że dawniej myślałam, że łatwiej będzie mi odejść, jeśli usłyszę, że byłam ważna
więcej... chciałam usłyszeć, że rezygnuje ze mnie czyli że rezygnuje ze wszystkiego, z miłości, mimo iż rezygnuje
chciałam dla niego dobra, żeby był szczęśliwy, tak jak on chce być szczęśliwy, a nie tak, jakbym ja chciała, żeby był
ale chciałam też coś dostać "na drogę" bez niego, własnie to, że jestem ważna, najważniejsza, mimo iż rezygnuje ze mnie, chciałam dostać od niego siłę na odejście

wiem, że zdaje się być pokrętne, to co piszę, no ale tak czułam

dziś usuwam się w wielkim bólu, bardzo wolno, przebyłam już trochę drogi
ale wewnątrz mnie nic się nie zmienia, nie ma we mnie przemiany
kocham
jest czasem złość i bunt
ale przemiany nie ma
kocham
czasem nie ufam, że to prawda, że jestem kochana
ale życie jest takie dziwne, że może to i prawda

pozdrawiam Cie serdecznie
i życze pomyślności na Twojej też niełatwej drodze zawiłości uczuć
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Ta Zła » 22 wrz 2009, o 00:52

Bisciut to co piszesz wcale nie jest pokrętne...
i dobrze Cię rozumiem...

oczekiwałam tak jak Ty.. "czegoś" na odejście.." na drogę"
nie dostałam.. bo może to nie była miłość...
a może zabrakło mu odwagi... bo jak już przyznałby się...

czuję że ztchórzył... poddał się bez walki...
ale to tylko moje odczucia a może też chcęc wiary że byłam kimś wiecej...
nie ważne..

poczułam zmęczenie... poczułam nicość...

poczułąm bezsilnosc i proznosć działań...

nie ma we mnie bólu... dziwi mnie to ...

choć przychodzi refleksja...

każdy ma swoją drogę... i nie poozna jej póki jej nie przejdzie...
Biscuit... trzymam za Ciebbie kciuki...
nie wiem czego Ci życzyć...
???
bo wiem ile znaczą te kradzone chwile... i ile jest się w stanie za nie dać... może one i spalaja... ale jak te ptaki...co najepiękniej śpiewają w chwili śmierci... tak te chwile ...


Zizi... ja do tych czas myślałam że życie jest czarno białe...i jak człowiek nie chce się wpakować... to sie nie wpakuje...

dostałam nauczkę...

pozdrawiam serdecznie!!!





[/list]
Ta Zła
 
Posty: 52
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 21:05

Postprzez biscuit » 22 wrz 2009, o 01:18

Ta Zła, dziękuję
moje sprawy są całkiem jeszcze inne
nie jestem klasyczną kochanką już od kilkunastu miesięcy
i myślę, że juz nie będę
my się nie widujemy już, prawie juz nie
jestem Niewiadomokim, Kimś
tylko sami w sobie wiemy, kim ktoś dla nas jest naprawdę
bo patrząc z zewnątrz jestem Nikim,
nawet mnie nie ma
...

wiesz, ja wtedy też nie dostałam nic na drogę
nie wiem, jak to się stało, że nagle zaczęłam dostawać

brnę przez swoją drogę wypatrując przemiany
i wiem, że nikt się za mnie nie przedrze
bo mogę zrobić to tylko ja
czasem rozdziera mnie rozpacz i ból od środka, jakby to kiczowato nie zabrzmiało
czasem wewnętrzny spokój i pewność
ale zero przemiany, zero
żyję normalnie, nie jak w opisach degradacji fizczynej i mentalnej
ale przemiany wewnętrznej zero
kocham, po prostu kocham
i tak jest
i nie spieram się z tym wcale
a co będzie dalej
zobaczymy

pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez woman » 22 wrz 2009, o 07:55

biscuit, dlaczego piszesz o mnie??????
Boże..... ja tam jestem w Twoich słowach
i jest tam moja historia :(
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez biscuit » 22 wrz 2009, o 11:04

woman,
przytulam cię serdecznie
pamiętam dobrze Twój wpis w temacie "pożądanie"
poruszył mnie
...
dziś czuję się Nikim
...
ale to tylko uczucie, przeminie, pójdzie sobie
czy jestem smutna czy radosna
i tak constans zostaje na dnie

wewnętrzna przemiana...
zainspirowałaś mnie Ta Zła
że coś takiego istnieje
że w jednej chwili się pojawia i oświetla sprawy z całkiem innej strony
i przemienia człowieka wewnętrznie

jak się masz dzisiaj?

pozdrawiam serdecznie!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Ta Zła » 22 wrz 2009, o 19:51

Biscuit czuję się nijak...nie ma we mnie euforii.. jakby życie ze mnie uszło... cała energia została mi odebrana... nie ma we mnie emocji...

dziwny spokój... i pogodzenie z sytuacją...

boję się że ból przyjdzie...


kiedy tak czytam Twoje wpisy myślę że wcale nie byłoby lepiej gdybym usłyszała że znaczyłam coś...
może właśnie dlatego przyszła ta przemiana...

on jest we mnie... przenika moje ,myśli ale przestał mieć władzę nade mną...

dla mnie moja przemiana to słabość...
Biscuit... ja sie poddałam...

a Ty ... ???


nie mogłam w nocy spać...
i wiem że on też nie mógł...
Ta Zła
 
Posty: 52
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 21:05

Postprzez ewka » 22 wrz 2009, o 19:55

Na wszystko można spojrzeć dwojako... "poddanie się" może również znaczyć zwycięstwo - choć różny jest "łup wojenny".
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ta Zła » 23 wrz 2009, o 01:01

zwycięstwo...

tylko że ja nie czuję ciągle nic...
nie ma tego okropnegp uczucia straty... uczucia odrzucenia...nie ma tęsknoty... ale nie ma też ULGI! nie ma poczucia wyswobodzenia... nie ma poczucia wolnosci...

jest pustka... stan dziwny... ciągłe uczucie zmęczenia...

nie mogę spać... drugi dzień... wczoraj jak w końcu zasnęlam na pare godzin spałam jak kamień...


choć dziś zauważyłam że pojawiło się uczucie ciężkości... i jakby niepokój... nie potrafię jeszcze rozróżnić czy to przemęczenie czy zwiastun powrotu bólu...

nie przypominam sobie bym doświadczyła wcześniej takiego stanu...
nie wiem tak naprawde co się ze mna dzieje...

coraz bardziej ten stan mnie niepokoi...
Ta Zła
 
Posty: 52
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 21:05

Postprzez biscuit » 23 wrz 2009, o 14:15

poddanie się, zwycięstwo...

o nic nie walczę
więc ani się poddaję, ani zwyciężam

jeśli już, to czuję raczej bezsilność

mogę czuć różne rzeczy
może nie podobać mi się moje zachowanie, lub reakcja
mogę być uważna na myślenie

wszystko to egal

constans, który czuję, nie ma z tym nic wspólnego
i póki co nie jest ani elastyczny, ani modyfikowalny
ani nastrojami, ani myśleniem, ani zachowaniem

jest sobie, umoszczony, ułożony, niewzruszony
niezależny od wyżej wymienionych, niczym oaza spokoju
próbowałam z nim zadzierać, robić podchody, jak nie sprytem, to rozumem, albo wprawianiem się w różne stany uczuciowe
a on nic, leżakuje sobie niepodważalnie jak za szybą kuloodporną

niech więc będzie
ja mogę się zająć moim zachowaniem, działaniem bądź niedziałaniem
mogę rozpoznawać i przeżywać uczucia z danego momentu
porządkować myślenie
ale jego, tego constans, się nie imam
kocham po prostu
i tyle
może kiedyś spojrzę za szybę, i któregoś dnia już go tam po prostu nie będzie
ale na razie jest

pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości