Ta Zła, gratuluję przemiany wewnętrznej
u mnie nawet gdy ona się dokonuje, to na chwilę, cykle, cykle obserwuję notorycznie, nie wiem ile już ich było
ulegam za każdym razem, ciągle jestem BEZWOLNA, daję sie udobruchać
bo przecież on mnie kocha... tak słyszę
słyszę, może i czuję czasem
ale co z tego, NIC
jest pewna zmiana, generalnie nie daję już dupy, nie spotykam się prawie, ale daję duszy, ciągle daję duszy
nie ma u mnie tej przemiany wewnętrznej, moja DUSZA jest otwarta, żeby z niej brać i brać, i wkładać do niej różne rzeczy, które akurat mu pasuje
nawet jeśli u Ciebie to nie koniec, to to co jest, to już bardzo dużo, to zmiana w Tobie, bez tego siłowe posunięcia spalają i wyczerpują
wewnętrzna zmiana jest wg mnie najważniejsza i Ty ją masz
jeszcze raz Ci jej gratuluję i życzę pomyślnego dla Ciebie obrotu spraw
a jego związek? wg mnie i tak się rozpadnie, rozleci... jeszcze dobrze się nie związał a już się rozprasza na boki
pozdrawiam serdecznie!