Zgnójcie mnie

Problemy związane z depresją.

Postprzez prince » 18 wrz 2009, o 22:52

Kochajcie małego księcia...proszę...
prince
 

Postprzez Goszka » 18 wrz 2009, o 22:54

Ja Cię nie odrzucam Prince.Co tu dużo mówić,mam nadzieję że kiedyś będzie nam dane poznać się w realu,bo jesteś naprawdę ciepłą,mądrą i odważną osobą.
Wbrew pozorom trzeba mieć dużo siły i odwagi aby przeżyć to wszystko.
Ty ją masz,ja to wiem :)
:cmok:
ps.kup sobie jakiś hepatil albo coś innego na wątrobę,ok?Jej też trzeba pomóc ;)
Goszka
 

Postprzez flinka » 18 wrz 2009, o 22:55

Prince ja Cię nie odrzucam. Pamiętam Cię już od dawna na tym forum i choćby przez ten staż czasu jesteś mi bliski, naprawdę. Poza tym cenię Twoją wrażliwości i to jak niejednokrotnie kogoś tu wspierałeś. Wiem, że walczysz. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że czasem trzeba poszukać dobrego towarzysza w tej walce. Bo ja mam wrażenie, że jesteś w niej trochę samotny, nie mylę się?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez bunia » 18 wrz 2009, o 23:00

Kochac Ciebie to za malo....Ty nie kochasz siebie i w tym rzecz....sprobuj wziac za rogi przeszlosc a wtedy bedzie Ci lzej.....to jedyna droga abys ruszyl do przodu.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez prince » 18 wrz 2009, o 23:03

Goszka,ja tez mam nadzieje ze real dojdzie do skutku.
Flinko,dobrze to powiedziałaś,samotnosc,to okropne.

Kochani,ale błagam,nie myslcie ze jeste nic nie robiacym psychikiem,ja naprawde szukam pomocy u psychiatrów,tyle ze te ich tablety,nic a nic mi nie poagaja,tylko jeszcze bardziej mnie osłabiają.
prince
 

Postprzez Goszka » 18 wrz 2009, o 23:05

a co z psychoterapią?
co do leków-no właśnie,najgorzej jak nie działają,wtedy człowiek tylko się męczy...może szukaj dalej tych które zadziałają...no oczywiście nie bez końca.Wątroba jest tylko jedna.
A myślałeś kiedyś o niekonwencjonalnych rozwiązaniach?
Goszka
 

Postprzez flinka » 18 wrz 2009, o 23:07

Prince same leki myślę, że to za mało... Tobie potrzeba solidnej terapii. Tam na oddziale udało Ci się komuś zaufać? Udało Ci się otworzyć?

To, że jesteś za mało robisz, że jesteś nikim i że gdy sobie nie radzisz zostaniesz odrzucony wmówiono Ci o wiele wcześniej, prawda? Słowa psychiatry "tylko" rozkrwawiły stare rany (?)

Jeśli nie dotrzesz do tego poranionego dziecka w Tobie to trudno będzie Ci zobaczyć prawdziwy obraz siebie i uwierzyć w to, że jesteś wartościowym człowiekiem.
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez prince » 18 wrz 2009, o 23:13

Uczestniczę w terapii indywidualnej i grupowej ale naprawde niewiele mi to pomaga.Przepraszam kochani.Ale tak czuję.I naprawde podczas tych spotkan nie ukrywam swoich uczuc.Po prostu nie czuje sie lepiej ani po farmakoterapii ani po psychoterapii.Opadam z sił do dalszej walki...
prince
 

Postprzez flinka » 18 wrz 2009, o 23:16

A wcześniej brałeś udział w jakiejś psychoterapii? Trzy miesiące to bardzo mało czasu... Prince a jak się w ogóle czujesz w grupie? Czujesz się tam bezpieczny? Zrozumiany? Złapałeś jakiś kontakt z tymi ludźmi?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez bunia » 18 wrz 2009, o 23:17

Sluchaj...nikt nie czuje sie podczas terapi dobrze...wrecz przeciwnie.....dopiero po calkowitym zakonczeniu mozna mowic o poprawie.....daj sobie moze szanse do konca....moja terapia np. trwala 2 lata.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez flinka » 18 wrz 2009, o 23:24

A moja już prawie 3 lata, szmat czasu. :wink: I nieraz było bardzo trudno, ale ratowało mnie to, że obdarzyłam mojego terapeutę zaufaniem i był i jest dla mnie naprawdę mocnym wsparciem. Wolałam kontakt i wsparcie realnego człowieka niż np. sięgnięcie po żyletkę (chociaż oczywiście wpadki mi się zdarzały). I gdy zaczynałam terapię było dla mnie bardzo wspierające to, że jest ktoś kto się o mnie troszczy, oferuje mi swój czas i mnie nie ocenia. Najgorsza jest w tym wszystkim samotność i poczucie, że gdy się spada nie ma się do kogo choćby zadzwonić. Ale to można zmienić, tak wcale nie musi być za miesiąc czy rok.
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez lili » 19 wrz 2009, o 09:12

prince chłopaku
nie mam pojęcia o depresji ani leczeniu się w psychiatryku, nigdy nie brałam psychotropów ani tym bardziej nie zapijałamich alkomatem
ale czytałam wszystkie Twoje posty, jesteś mega do rzeczy kolesiem
nie będę się wymądrzać i pouczać i mówić nie bierz nie pij
bo nie wiem tak naprawdę co w Tobie siedzi
powiem tyle że jestem z Tobą i trzymam kciuki żeby Ci się udało :)
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez mahika » 19 wrz 2009, o 11:18

jak się czujesz po takiej końskiej daweczce? no no, pozazdrościć...
ulżyło Ci kiedy ktoś poużalał się nad tobą z tobą?
co by Ci to dało gdyby ktoś Cię zgnoił?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 19 wrz 2009, o 11:34

....no wlasnie...co u Ciebie dzisiaj ksiaze :)
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez mahika » 19 wrz 2009, o 11:41

śpi?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 489 gości

cron