I Monia ma chyba dużo racji. Pamiętam Twoje parcie na imprezę urodzinową, Milla. Coś więc w tym jest.
Jedni mają tę osobowość w darze od Boga (lub życia) - inni muszą ją sobie wypracować... o ile im przeszkadza. Bo przecież nie musi przeszkadzać, jeśli jest się w stanie taką swoją postać zaakceptować.