w sumie nie wiem co mam napisać. Chciałam się tylko podzielić z Wami moja zmianą.
To koniec, nie mogłam tego dłużej ciągnąć . Powiedziałam że nie mozemy się spotykać , że to nie ma przyszłości a ja nie chce stać w miejscu, że on i tak nie podejmie żadnej decyzji. Powiedział że podejmie ale to już będzie za późno .Jest taki oszczędny w słowach , nawet specjalnie o mnie nie walczył ,nie raz mówił mi że nie chce mi marnować czasu. To jest takie bez sensu,miotam się nie spie ,płacze nawet w pracy.Nie wiem co czuję bo mam burze w głowie
Czuje sie jak wypalone ścierwo