wspolne mieszkanie - czy to minie?

Problemy z partnerami.

Postprzez melody » 17 wrz 2009, o 12:42

Nie, nie spotkało mnie nic takiego w przeszłości.
A zawiniłam to i przepraszam - :kwiatek: ... jestem trochę jadowita ostatnio, ale to już moja historia... No, to zmykam do pracy :cmok:

mel.
melody
 

Postprzez ewka » 17 wrz 2009, o 13:28

moniaw-w napisał(a):Ale wiem, ze oj jest tak samo zaskoczony, jak ja, wiec jakos ja daje nam jeszcze szanse...

Więc ładujmy siły i energię w szansę! I tyle!
:ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez cvbnm » 17 wrz 2009, o 16:41

melody, oburzenie twoje bylo sluszne.
mnie tez kazda przemoc smuci. te watpliwosci dodaly jeszcze chyba dobrego wymiaru... jakiejs obiektywnosci... naszym tu spekulacjom...
cvbnm
 

Postprzez caterpillar » 18 wrz 2009, o 11:08

Monia ok rozumiem
napisalas tez cos takiego ,ze ten piatek byl dla ciebie jak film a ja mysle ,ze warto sie nad tym zastanowic.

Dla mnie jest oczywiste,ze jezeli ja kogos wyzywam i szarpie to stosuje wobec niego przemoc ,jezeli ktos robi mi to samo to on stosuje wobec mnie przemoc ,jezeli robimy to razem to na wzajem stosujemy wobec siebie przemoc. :roll:
I mysle,ze nie nalezy tego spychac,odsowac tylko warto przyjac do swiadomosci,ze jestesmy zdolni do czegos takiego i pomyslec co zrobic aby tak nie bylo.

nie wiem ja nigdy nikomu nie przywalilam i nie wiem jak to jest smiac sie po latach z takiego zachowania , raczej takie wspomnienia nie byly by dla mnie radosne...no dalam klapsa mojemu dzoiecku,bylo to pare miesiecy temu ale jeszcze mnie to jakos nie smieszy. :cry:

woman pisala o lampce ostrzegawczej i zgadzam sie z tym.

wiesz czesto po awanturach sa lzy zalu ,romantyczne wieczory srata tata ogladalam juz takie akcej i osobisci jestem sceptycznie nastawiona jak dziewczyny zaraz po takiej akcji pisza jaki to facet wrazliwy(zainteresowania czlowieka nie sa jednoznaczne z tym jaki ten czlowiek jest,znam osobe,ktora siedzi od lat w medycynie niek.rejkach,aurach itd i potrafi byc niezla zolza :wink: ) i jak bylo cudownie dnia nastepnego..moze i bylo ale TO sie wydazylo i tu zgadzam sie z Ewka ,ze warto potraktowac ten okres najmu na przygladniecie sie sobie na wzajem.

Powodzenia i zycze Ci aby to byl nic nie znaczacy epizod :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez cvbnm » 18 wrz 2009, o 12:00

cater ...jak przywalilas dziecku to nigdy nie bedzie to smieszne...ale to nie porownanie

bo dzieko jest slabsze
to nie jest rowna "walka"

ja np tluklam sie zchlopakami w dziecinstwie,zbracmi,z kolegami. na prawde sie bilismy. i tez np widze roznice, bo jak mojemu synowi sie w szkole zdarzyla przemoc, to nie bylo walki,ale chlopak mu KAZAL kleknac przed soba i mowic"jestem glupi"...to przemoc, a nie starcie...

ja te sprawy oddzielam

cos jest ewidentnie ponizeniem, naduzyciem... a cos jest scieraniem sie...

dwie rownorzednie osoby, silne, moga miec konflikt. dwie silne osobowosci,nagle BUM... zderzyly sie...
ale nie osoba silna upokarzajaca slabsza, pastwiaca sie nad nia albo wykorzystujaca swoja sile z bezsilnosci i braku innego pomyslu....

dwie osoby z ktoryc jedna jest slabsza albo ponizona, nie maja konfliktu. maja przemoc..

ja to tak widze
cvbnm
 

Postprzez moniaw-w » 18 wrz 2009, o 17:34

:) dziekuje Wam wszystkim, Kochane :***

nie no, ja ofiara? co to, to nie

mam takie przeczucie, ze to sie wiecej nie powtorzy... wiem, ze obydwoje nas ta sytuacja zaskoczyla, akurat na ten temat malo rozmawiamy, tylko czaimy sie, jak wyorane myszy, ale wole to, niz mialby mi obiecywac, ze 'nigdy wiecej'

poza tym wszystko wrocilo do normalnosci jakos, moje problemy zostaja te same, ale to nie wina faceta i jakos sobie z tym poradze tak, czy inaczej, zebysmy sobie nie obrzydli, zanim on ten dom z ogrodkiem zmajstruje...

milego weekendu Wam wszystkim zycze, pozdrawiam cieplutenko :papa:
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez caterpillar » 19 wrz 2009, o 10:41

cvbnm
a czy tu walka byla rowna? ona drobna dziewczyna a on duzy facet.

jak zwal tak zwal jest to zachowanie agresywne i juz(zarowno Moni jak i jej faceta)
Mieszkam z facetem kilka lat i nigdy przenigdy nie mielismy nawet podobnej akcji a zadne z nas jakas miekka kupa nie jest, wiec nie rozumiem teorii "silnej osobowosci" :?
czy silne osobowosci sie tluka? ja mysle ,ze wybuchowi ludzie tak robia,ludzie ktorych ogarnia bezradnosc i nie maja juz pomyslu jak konflikt rozwiazac.
Zgodze sie ,ze MOZE sie zdarzyc bo "nigdy nie mow nigdy" :wink: ale cholera przyklejanie etykiety silnych osobowosci to juz lekka przesada no dziewczyny!

Ja w dziecinstwie tez lalam sie z kuzynami i fakt wspominam to z przymrozeniem oka ALE bylismy dzieciakami a to roznica.

Wiec Monia zycze Ci abyscie przy nastepnym "scieraniu" nie uzywali juz rak a jedynie argumentow slownych nie zawsze sie da tak idealnie ale oby jak najdalej od agresji pozdrawiam i milego likendu Wam rowniez :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez cvbnm » 19 wrz 2009, o 15:06

cater... moze i masz racje z tym nieprzejednanym niszczeniem przemocy...
zlosliwie moglabym powiedziez ze etykietka jest nadawanie kazdej kobiecie ktora potrzasnal facet miana "ofiary przemocy"
bo tak ... wynika... ze ona slaba, itp
ja co uwazam, to napisalam. nie trzeba sie ze mna zgadzac...

mysle ze to nie ma znaczenia jak to nazwiemy
cvbnm
 

Postprzez caterpillar » 19 wrz 2009, o 18:54

Ja absolutnie nie stawiam Moni w pozycji ofiary bo ona z tego co pisze tez pazurki pokazala :) uwazam,ze ich zachowanie bylo agresywne i tyla

pozdrawiam :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez ewka » 20 wrz 2009, o 11:27

Hej Monia, co tam u Was?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 20 wrz 2009, o 11:45

Heja

Nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi, jeśli powtórzę po kimś- to sorry ;)

Mniej mnie zaniepokoiły te agresywne gesty, bo jakoś mi się to przeczytało, jako objaw temperamentu. Jakoś bardziej to skojarzyłam z takimi nerwowym oswajaniem nowej sytuacji, niż czymś groźniejszym, aczkolwiek mała czerwona lampka mi na chwilkę mignęła...

Większa nieufność wzbudziły we mnie te komentarze, że nic nie robił przez te parę miesięcy związku tylko tył ... jakoś mi to zabrzmiało wzbudzaniem winy...

I jeszcze to, że to dla Ciebie, dla Was będzie teraz się starał... Tu mi czerwone światełko zaczęło jednostajnie świecić... Manipulacja?

Może przesadzam i nieproporcjonalnie rozkładam akcenty, ale tak to właśnie przeczytałam.

Pozdrawiam Monia, byłam Twoją fanką na starym forum :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez moniaw-w » 21 wrz 2009, o 10:44

hej dziewczyny :)

o jej, dzieki Wam wielkie za troske... :buziaki: :) Agik - dziekuje :) to byly czasy :) (musze przyznac, ze w porownaniu do problemow, ktore mialam na 'starym forum' ten to pikus :) )

u nas wszystko w porzadku, dobre czasy wrocily, weekend byl naprawde boski :) gotowalismy razem, kolacje przy winku i swiecach, pogoda byla swietna przez te dwa dni, wiec poszlismy na dluugasny spacer. Wczoraj leniuchowalismy i obejrzelismy chyba z 20 odcinkow mojego ulubionego anime :D

(mysle, czy mam pisac, ze jak wrocilam w sobote od dzieciaczkow, to mieszkanie elegancko poodkurzane, naczynia umyte, pranie wywieszone :D a nie bylo mnie tylko 4 godziny :D)

kurcze, no nic zlego nie moge powiedziec, a nie bede sie czepiac szczegolow na sile... ze np. on jest wegetarianinem i swoje kalafiory smazyl przed moja kura, przez co ziemniaki sie nam prawie rozgotowaly, i byly juz calkiem zimne, zanim kura doszla do siebie :D

Dzisiaj caly w serduszkach w pracy i sie cieszy, ze znalazl dziewczyne, ktora chce mieszkac w domu z kamienia i podsyla mi linki ze zdjeciami i nie moze sie doczekac, kiedy sobie wybudujemy, przy czym ma nadzieje, ze nasze dzieci nie urodza sie z broda, po tatusiu. Aha :)

No, a ktos mowil, ze to sztuka zrozumiec kobiete... A co z mezczyznami? :)

Dziekuje Wam wszystkim :kwiatek2: nie odzywalam sie przez weekend, bo linie tel. podlacza nam dopiero jutro a nie wiem, kiedy internet.

No nic, nie wiem, co myslec o tym, wiec zostawilam ten piatek na razie, bo mi nie przeszkadza cieszyc sie fajnymi dniami :( a w praniu wyjdzie... Mysle jednak, ze obojgu nam dal do myslenia i wiecej sie to nie powtorzy. Eh...

Buzka :***
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez sikorkaa » 21 wrz 2009, o 12:17

moniaw-w napisał(a):No nic, nie wiem, co myslec o tym

faza miodowego miesiaca - ot co! :wink:
sikorkaa
 

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości