Wracam - gdy tylko mam problem :)

Problemy z partnerami.

Wracam - gdy tylko mam problem :)

Postprzez czmiggler » 2 wrz 2007, o 00:20

a dawno nie miałem.
Na czym polega rzecz - otóz jestem z dziewczyną od podan 4i pół roku, wiele już przeszliśmy - raczej były między nami różne nastroje, ale nie o tym...
Ostatnio wydaje mi się jakaś taka obca, nie ma już trzymania za rękę, przytulania, nie ma nawet buzi a słowa kocham Cię są tylko wymuszione. Jest tak obca i zimna, że strasznie mi z tym dziwnie, tak strasznie brakuje mi tej osoby z która przeżywałem tyle miłych chwil. Kiedy napisałem do niej smsa, czy rozmawiałem - dowiaduję się, że wszystko jest ok - a ona bardzo boi się poprawki, którą ma we wrześniu, mówi,że takie proste problemy jak ona ma i tak się mocno przejmuje to trzebabyloby iśc do psychologa i takie tam,że przejmuje się głupotami -ale inaczej nie potrafi. Jednak - czy to możliwe, żeby ona przez to ,że tak przejmuje się nauką była aż tak mocno obca - jejku tak mi dziwnie, że aż zastanawiam się czy to wszystko nie ściema, łatwa wymówka. Nie chcę już więcej poruszać tego tematu z nią bo ona stwarza jakby mur przed sobą - na pytania odpowiada zdawkowo, nawet z nią normalnie pogadać się nie da - bo wszystko to co opisuję to raczej sklecona całość z kilku rozmów. Pomóżcie i powiedzcie mi co mam robić - napisałem do niej list z opisem tego wszystkiego ,że jest mi źle i w ogóle...dac jej? a moze pograc trochę na takiego któremu nie zależy - żeby "załapała fazę" - cholera co ja mam robić. Pomocy.
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez ewka » 2 wrz 2007, o 00:26

A może poczekać i z listem i tym załapywaniem fazy? Jeśli poprawka ją tak mocno dręczy i niepokoi... czy cokolwiek uda Ci się "załatwić"?

Próbowałabym uzbroić się w cierpliwość i wyrozumiałość... i przeczekać. I się nie zadręczać.


:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Barbie* » 2 wrz 2007, o 10:05

Od tego jesteśmy by pomagać w nieoczekiwanych sytuacjach:)

A u niej to bardzo możliwe z tą poprawką, ja tak mocno sie nimi nie przejmuję, ale mój Narzeczony kiedy był na 2 roku bardzo sie przejmował. Było podobnie potem między nami, taki obcy i smutny. Niczym nie dało się go rozweselić, juz się bałam że to może cos więcej i zaczęłam się denerwowac że jest taki a nie inny...

A teraz jest na 4 roku i ma gdzies te poprawki:D W ogóle nie ma tematu, ze szkołą idzie mu świetnie, a ten drugi rok... to po prostu fatales ogrinales był-tak samo jak i u mnie.
Daj jej ten list, a może ją poruszysz jeśli to jednak "cos więcej".
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez agik » 2 wrz 2007, o 11:32

Nie wiem, czy to zwątpienie dyktuje Ci intuicja, czy coś innego.

Może poczekaj do tej poprawki, a potem zobaczysz?
a póki co, postaraj się wesprzeć dziewczynę.
Jeśli poprawka rzeczywiście jest powodem- to nie dostarczaj jej dodatkowego stresu.
To już niedługo, wytrzymasz.

Pozdrawiam cieplutko.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Mgielka » 2 wrz 2007, o 12:13

Witam Cie

Powiem Ci iz ja jestem wlasnie taka osoba jak twoja dziewczyna...jak mam poprawke egzaminu lub jakies wazne zadanie w pracy do wykonania chodze jak nakrecona i mysle tylko o tym i wiem ze ranie wkolo osoby swoim zachowaniem ktore jest przygnebiajace

ale z drugiej strony to rowniez moze wygladac iz ona moze ma kogos bo te zdawkowe odpowiedzi brak rozmow to tez o czyms swiadczy


ale ja bym poczekala jeszcze z tym listem az do tej poprawki a po tej poprawce jak ja zda zaprosic ja gdzies by wyrzucila te stresy z siebie by poczula teraz iz juz nie musi sie martwic a w to miejsce Ty wskoczysz znowu w jej zycie

zycze powodzenia

Pozdrawiam Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez czmiggler » 3 wrz 2007, o 10:29

Już nie wiem co mam mówić - wczoraj odbyła się ta "poważna " rozmowa". Okazuje się, że to nie o naukę chodzi.... dziewczyna z którą jestem od 4 i pół roku poznała kogoś...tak mocno ją kocham - długo rozmawialiśmy - powiedziała, że chce to naprawić - skończyć z tamtą znajomością, że wie - że razem wszystko pokonamy - tak ją kocham, tak jej ufam, nie wyobrażam sobie życia bez niej - już planowałem tak wiele. Co ja mam robić. Potrzebuję psychologa chyba ja mam egzamin w tę środę ale nie jest już dla mnie taki ważny - Ja niepotrafiłbym żyć bez niej - co ja mam robić - chodzę tylko imyślę i p[łaczę i myślę - przecież ja już nie chcę być z kim innym - ona jest powierniczką moich marzeń sekretów - to właśnie z nią planuję moją starosć. Jejkuuuu DLACZEGO TAK JEST'?????????????????? Prosze pomóżcie
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez Barbie* » 3 wrz 2007, o 10:47

Ojej, no widzisz jak wyszło...:( Tak Ci współczuje :(

Ale chyba jest jakaś dobra rzecz w tym wszystkim, jeśli można to tak nazwać-ona przeciez chce być z Tobą, a nie z tamtym. Nie mówi ze go kocha, tylko że go poznała. A jest z Tobą i chce być. Mówi o pokonywaniu razem trudności, kobieta nie mówiła by tak gdyby miała złe zamiary. Ona Cię kocha, tylko może się troszeczkę zagubiła... Może to taka próba, dla niej, dla Was??
Musisz jakos wytrzymac i przeczekać...
Rozumiem Twój ból, ale na pewno bedzie dobrze!
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez agik » 3 wrz 2007, o 10:57

Na początek chcę ci powiedzieć, że mocno wierzę w to, ze Wam sie uda.
Właśnie dostałeś dowod, że dziewczyna bardzo poważnie podchodzi do Ciebie i Waszego związku.
Powiedziała Ci coś bardzo bolesnego, ale zadeklarowała tez chęć naprawy. Nic nie wspominasz, o tym, ze chce odejść od Ciebie...
Po prostu- nie żyjemy na pustyni, zawsze cos tam może drgnąć...
Ja jednak wierzę, że uda sie wszystko naprawić. Nie wpadaj proszę w
panike. Nie daj sie strachowi- bo on wszystko wyolbrzymia.
No i egzamin- to juz pojutrze, zmobilizuj się, dwa dni wytrzymasz...
Przygotuj się do egzaminu, wyczyść sobie pole do walki na innym obszarze życia- być może bedzie potrzebna później (walka).

Kochany! wierzę w to mocno, ze nic nie jest stracone. Masz wolę i determinację, myślę też, ze masz swoją dziewczyne po swojej stronie.

Egzamin- po pierwsze, daj jej poznać, ze twoje stanowisko się nie zmieniło- po drugie. Potem do boju (ewentualnie)

Dobrze będzie.

Pozdrawiam CIę serdecznie, Dzielny Rycerzu!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez czmiggler » 3 wrz 2007, o 11:49

jezjku - dziękuje Wam - naprawdę Wam tak bardzo dziękuję... - coś próbuję się uczyć, cos czytam, staram się choć sam nie wiem co, chce do niej napisać, zadzwonić, przytulić, moje nerwy są w strzępach- teraz na dodatek siedze sam w domu (może to i lepiej-choć mam trochę głupich myśli-chyab niemiałbym odwagi...) - nie życże nawet największemu wrogowi, żeby musiał to przeżywać. Zeby jeszcze to była ulotna, wakacyjna miłostka. Ale My tak wiele razem przeszliśmy, tyle nas łączy, tyle współnych wspaniałych chwil,tyle uśmiechów, czasem cudowneego droczenia - . Boze dlaczego ja nie jestem z tych, którzy portafiliby machnąc ręka, będe walczył o nią dokońca -bo chce już jako staruszek - chwycić ją za rękę, chce aby nasze stare pomarszczone twarze się do siebie przytuliły i chce jej wtedy powiedzieć-Kocham Cię - zawsze Cię kochałem... - tak bardzo ją kocham...
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez agik » 3 wrz 2007, o 12:01

Dobrze bedzie! Na pewno...!!!!!
Nie załamuj się, tylko, proszę cię.

Pamiętaj- egzamin! Bo to po pierwsze łątwe, po drugie ważne!

Nie jesteś sam, ja też jestem przed swoim monitorem. I mam siłę, by tobie ją dać!

Dobrze bedzie, zobaczysz.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 3 wrz 2007, o 12:10

Bywa, że spotykamy nowych ludzi i oni stają się dla nas trochę ważni... problem polega na tym, co z tą ważnością robimy - czy idziemy na żywioł, czy powoli hamujemy, aby nie krzywdzić osoby, z którą jesteśmy. Jak widać, Twoja dziewczyna hamuje. I to w tym lekkim zamieszaniu jest pozytywne...

Niepokojąca jest Twoja panika, bo przypomina trochę uzależnienie... możliwe, że mi się tylko wydaje i oby tak było.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czmiggler » 3 wrz 2007, o 12:14

---------- 12:12 03.09.2007 ----------

Tylko ja już cholera nie mogę wytrzymać - nie mam się komu wyżalić, jestem sam - nie mam nikogo oprócz niej - to jej żaliłem się kiedy miałem problem, to jej potrzebowałem kiedy było źle - to przy niej byłem kiedy była chora...a teraz jestem sam- rozmawiałem z nią -przed chilą - wiem ,że powinienem dąc jej odetchnąc - ale to jest silniejsze ode mnie - cały czas rzucam się na telefon - ja już tak dłużej nie mogę...

---------- 12:14 ----------

Uzależnienie - kiedyś było - tak - byłem uzalezniony - kiedyś nie potrafiłem jaj ufać, bałem się osobnych imprez-chciałem ją kontolować - ale teraz (od dawna)było inaczej - to wszystko już było tak pięknie zbudowane. Te rozmowy od współnej przyszłości, współne problemy - panikuję - bo nie chcę starcić jej ze swojego życia...
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez agik » 3 wrz 2007, o 12:17

To przestań!
Egzamin!!!
Masz się czym zająć...

Na pewno sobie poradzisz!
Nie znasz jakichś technik relaksacyjnych?
Może idź pobiegać? moze idź na siłownię?
Zmęcz się? nie zamieniaj się w kupkę nieszczęścia, bo odstraszysz dziewczynę.
Siły Ci trzeba, a nie paniki.

Dasz radę! Tylko sie ogarnij!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 3 wrz 2007, o 12:26

Tak piszesz, jakby wszystko było już pogrzebane... a przecież nie jest i ona Ci to wyraźnie powiedziała. Więc? Więc myśl teraz o środzie! Kobiety chcą mocnych, stabilnych mężczyzn, chcą czuć w nich oparcie i silne ramię... opanuj galaretę i do roboty!
:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czmiggler » 3 wrz 2007, o 12:27

Kurde wiem wiem wiem - ja to wszystko wiem - sam kiedyś cwaniakowałem jak to powinno postępować się z dziewczynami- co robić gdy jest źle co mówić, jak podchodzic do życia, ale kiedy człowieka to spotyka to chciałby usnąc i obudzic się ale dopiero wtedy gdy bedzie już po wszystkim, albo dostać magiczny zastrzyk - tak, żeby stac sie obojętnym i nie wspominać tego co było - wiem jeszcze nie wszystko skreślone, ale ja jestem strasznie uczuciowy, taki niepozorny, cwaniakowaty czasem chłoptaś - ale jak się zakochał to nie ma siły...
w rozmowie telefoniczenj powiedziała mi, że "musi odetchnac - przemyśleć, ja mam się uczyć dla nas" ; tylko boję się, że może ona tylko tak mówi, żeby mi było lżej...
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 203 gości