schizofrenia..?

Problemy związane z depresją.

schizofrenia..?

Postprzez zuzik44 » 18 sie 2009, o 16:19

to znowu ja...probowalam juz roznych lekow. Stanelo na anafranilu. Na razie 2 tygodnie, wiec nie ma poprawy i na szybka nie licze, oby w ogole byla.
Coraz bardziej sie nakrecam,ze to co mam to schizofrenia, mam straszny lęk, wyglądam dziwnie i czuje sie sama dziwnie, wszystko dookola jest jakies nierealne. Boje sie,ze mysli przeplywajace przez moj mozg, szybkie i czasem nieprzywidywalne, to moga byc schizofreniczne wizje, albo,ze te mysli to jakby glosy.kto moze ocenic co to jest. dla lekarza to depresja z nerwica natrectw, a ja tak sie boje. Opiekuje sie synkiem i boje sie o niego, bo ciagle mam glupie mysli,ze moze zrobie mu krzywde, boje sie tych mysli i boje sie przyszlosci, bo boje sie,ze rzeczywiscie cos mu zrobie. Czy mial ktos podobnie i wyszedl z tego???
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez joanka34 » 18 sie 2009, o 16:42

Wiesz,zanim trafiłam do lekarza i stwierdził,ze mam depresję z nerwicą, nakręcałam się bardzo podobnie jak Ty teraz. I też czułam,że jestem inna,dziwna,że cały świat jest inny.bałam sie patrzeć w lustro,w obawie,że moja twarz to nie moja twarz...trudne to nawet do opisania...bałam się,ze stracę kontrolę nad sobą...słyszałam też kilka razy głos wypowiadający moje imię,ale nie wiem czy faktycznie coś słyszałam,czy też był to objaw mojego panicznego strachu...
Nie uspokoiły Cie słowa lekarza ?leki zaczną działać,kwestia czasu,może te 2tyg.to zbyt krótki okres.niestety,nie znam tego leku,ale popytaj lekarza,poza tym na ulotce powinna być informacja na ten temat. trzymaj sie.
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez bratek_m » 18 sie 2009, o 16:51

wedlug mnie moze to byc nerwica lękowa. ( poczytaj troche o tym i o lęku panicznym,) Boisz sie tak bardzo bo nie rozumiesz swojego zachowania, poczytaj troche o nerwicy lękowej , wtedy zrozumiesz swoje zachowanie, bedzie Ci znacznie lżej.
I nie boj sie tak bardzo . :cmok:
bratek_m
 
Posty: 59
Dołączył(a): 15 wrz 2008, o 20:21

Postprzez kaśku » 18 sie 2009, o 17:58

a robilas kiedys sobie testy osobowosciowe? takie u psychologa, na rozne zaburzenia itp., niewiem czy tak to sie nazywa testy osobowosciowe, ale robilam je sobie 2 razy i w nich naprawde jasno wyszlo czy mam jakies zaburzenia, a jesli mam to jakie, a wielkorotnie sie nakrecalam na schizofrenie, i momentami nadal sie nakrecam :usmiech:, narazie jej nie mam jedynie nerwice depresyjna ;), takze polecam, moze to bedzie jakies rozwiazanie na twoj niepokoj ...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez zuzik44 » 8 wrz 2009, o 19:29

---------- 19:17 08.09.2009 ----------

tak sie boje...nic nie mija.. nowy psychiatra stwierdzil,ze powinnam wrocic do fluoksetyny, skoro juz przy dwoch epizodach depresyjnych mi pomogla. No i wrocilam na tydzien, bylo masakrycznie, nie mialam sil sie ruszyc, tak sie denerwowalam, ciagle mysli,ze zrobie cos dziecku. Wrocilam wiec znow do anafranilu, biore go juz prawie 6 tygodni. moze zdarzyly sie z 2 lepsze dni, przewaznie czulam sie fatalnie. Dzis jest koszmarnie, ciagle obsesyjna mysl,ze zrobie krzywde synkowi,ze go udusze albo cos innego. Boje sie patrzec na noz, nozyczki lub jakiekolwiek ostre przedmioty. Boje sie,ze moge to zrobic... Boje sie,ze dojdzie do tragedii ktorej nie chce. Tak bardzo sie boje...Probuje sie leczyc, wydostac sie z tego cholerstwa i nic nie skutkuje. Cokolwiek to jest, chce z tego wyjsc, ale nic sie nie zmienia, ciagle trwam w tym koszmarze!!! Niech to bedzie cokolwiek., ale zeby w koncu ktos mi pomogl i uratowal moje zycie !! naprawde nie mam sil!! wszystko wydaje mi sie mozliwe. Natomiast sama tak dziwnie wygladam jak patzre na siebie w lustrze, moj synek tez wyglada dziwnie, chwilami dziwna dla mnie jest nawet mysl,ze mam dziecko, chociaz przeciez wiem ze tak jest. Nie wiem juz nic, byc moze to schizofrenia, ale kto do jasnej ch.... mi pomoze??????????

---------- 19:29 ----------

dodam tylko,ze jestem za granica,cale dnie spedzam z dzieckiem, od 7 do 19, od poniedzialku do soboty, czasem tez niedziele. wiec rzadko jestesmy w trojke,a wtedy jedynie troche sie lepiej, bo wiem,ze jakby co, to ktos mnie powstrzyma od skrzywdzenia dzieciatka. Chwilami wierze w to co mowi lekarz,ze przeciez nie zrobie mu krzywdy, bo go kocham, ale chwilami juz sama nie wiem, moze jestem chora na cos innego i moze jestem zdolna zrobic cos takiego w jakiejs chwili utraty swiadomosci..
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez Svan » 8 wrz 2009, o 19:35

zuzik nie masz schizofrenii-zupełnie inne objawy-a to co opisujesz , jak piszą przedmówczynie to najpewniej depresja z dużą dawką lękiów, podsycona zmianą leków.
Leki zaczyają własciwe działanie po upływie 4-6 tygodni. To jest bardzo trudny okres jesli jest u Ciebie dużo lęku, ponieważ leki w tym czasie działają jakby odwrotnie niż powinny (o czym znajdziesz info na ulotce)-lęki sie nasilają, poczucie bezpieczenstwa (samego ze sobą) sięga dna, pojawiają się natręctwa (nasza wewnętrzna "ochrona" przed lękami), nasilają się mysli samobójcze.
Wiem , ze wtedy jest bardzo trudno i dobrze mieć w kimś jakieś wsparcie.
Jelsi nie masz takiej osoby-ni wahaj się iść do specjalisty-po co masz się bić z myslami i obawami. Opowiedz dokładnie co się dzieje-nie powinien Cię zostawić bez pomocy-jaki będzie to rodzaj pomocy, tego nie wiem.

Nie męcz się dziewczyno, bo nie ma po co :)
Avatar użytkownika
Svan
 
Posty: 43
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 00:55

Postprzez zuzik44 » 9 wrz 2009, o 13:34

---------- 09:13 09.09.2009 ----------

dzieki Svan :buziaki:
Niestety nie wiem jakie jest najlepsze wyjscie dla mnie, chyba zostane przy anafranilu, to podobno najlepszy lek na takie lęki, mam nadzieje,ze sie uda, jest naprawde ciezko

---------- 13:34 ----------

kazda minuta jest mysleniem o tym,czy jestem w stanie zrobic krzywde swojemu dziecku, ciagle mam straszne mysli,ze to mozliwe. Ale przeciez dzieciatko niczemu nie zawinilo , dlaczego mam takie chore mysli w kierunku osoby najbardziej niewinnej w moim zyciu? to mnie przerasta, boje sie, ze w ktoryms zlym momencie,zrobie cos strasznego, ze to bedzie moment, a ja sie obudze w wiezieniu albo psychiatryku... tak sie boje. Probuje znalesc pomoc, powiedzialam o swojej chorobie trzem osobom z grona znajomych, jedna uwaza, ze mialam chwilowy kryzys, druga uwaza,ze to chwilowa chandra, ktora moze w kazdej chwili odejsc. Skontaktowalam sie z psychiatra i z poradnia zdrowia psychicznego ...i teraz zaluje. Niedawno od znajomej pielegniarki dowiedzialam sie,ze nie powinnam tematu moich leków poruszac przed niektorymi osobami, bo w jednej chwili pojawia sie osoby, ktore zabiora mi tak po prostu dziecko, bo skoro mam takie lęki, to trzeba dziecko chronic i je odseparowac od matki,ta pielegniarka mowila,ze zna niejeden przypadek odebrania dziecka takiej matce, ktora miala depresja, nerwice z takimi myslami.odwiedzily mnie niedawno dwie osoby z takiego osrodka, ciekawe jak ja sie czuje... chce sie leczyc, chce znalesc kogokolwiek, kto mi pomoze, a tu nic, dadza leki i czekaj na to az sie poczujesz lepiej..
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez Svan » 9 wrz 2009, o 22:58

Wiesz, co zuzik, ja myslę, ze ta pielęgniarka powinna dla równowagi poinformować Cię, o matkach które znakomicie radzą sobie z dzieckiem. Przeżywają depresje poporodowe, załamania nerwowe...
Zuzik, nie wkręcaj sobie kolejnych korb.
Czy masz obok siebie, kogoś bliskiego: partnera, kogoś z rodziny, przyjaciół? z kim mieszkasz?
Avatar użytkownika
Svan
 
Posty: 43
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 00:55

Postprzez bunia » 10 wrz 2009, o 00:24

Zuzik...a jaka postawiono Ci diagnoze ? nie wiem w jakim kraju jestes ale generalnie to dosc trudna sprawa jest jesli chodzi o odebranie dziecka....moze sa tez inne placowki w kraju gdzie przebywasz ktore wspieraja psychiatrie a tym samym uzupelniaja leczenie farmakologiczne,mysle rowniez,ze powinnas miec lepszy kontakt z lekarzem i informacje dotyczace leczenia......daloby Ci to mimo wszystko wiekszy spokoj ktory na pewno w jakims momencie odzyskasz :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez zuzik44 » 12 wrz 2009, o 18:35

---------- 20:05 11.09.2009 ----------

Svan, mam przy sobie męża. Ale on cale dnie pracuje, ostatnio sie zdarza,ze od poniedzialku do niedzieli łacznie i znów poniedzialek- niedziela. Czasem w niedziele nie pracuje, wiec tak naprawde jestem z dzieckiem sama cale dnie. Mam kilka kolezanek, ale ostatnio sie tak zle czuje,ze nie chce nawet,zeby mnie odwiedzaly.

Buniu, stwierdzono,ze mam depresje z nerwica natręctw. We mnie jest strach przed gorsza choroba, mój bliski kuzyn ma schizofrenie, boje sie wiec,ze moge miec tez ta chorobe,skoro takie choroby sa przekazywane genetycznie. Nie mam zadnych omamow i wizji, chociaz czasem sie bardzo upewniam, czy to co widzialam albo slyszalam bylo naprawde, boje sie,ze w pewnym momencie moze sie to wszystko pojawic.Jestem swiadoma tego co sie dzieje ze mna, ale sie boje,ze utrace ta swiadomosc, wpadne w jakis obłed i juz bedzie po mnie.
Poszlam dzisiaj z synkiem na plac zabaw, czulam sie tam fatalnie, tragicznie, masakrycznie. Ten caly tlum ludzi z dziecmi denerwowal mnie, strasznie bolala mnie glowa, czulam ogromny nacisk na glowe, wydawalo mi sie,ze wszyscy widza,ze cos jest ze mna nie tak.Wszystko wydawalo mi sie snem, koszmarem, ktory nie chce sie skonczyc. Nie moglam oddychac, wydawalo mi sie,ze nie biore w ogole powietrza.Chwilami naprawde nie bylam pewna czy ja rzeczywiscie tam jestem czy tylko snie.Modlilam sie tylko,zeby dotrzec do domu w tym stanie półomdlenia, po drodze wszystko bylo takie nierealne, juz chwilami myslalam,zeby wejsc pod samochod i zakonczyc ten koszmar. Ale przeciez nie moglam, moj synek musi zyc i ja tez chce zyc w koncu normalnie!! Ale trace nadzieje,ze kiedys z tego wyjde, boje sie,ze naprawde ktoregos dnia strace swiadomosc, zrobie cos strasznego i obudze sie w psychiatryku i zakonczy sie w jakis sposob moje zycie. Jeszcze nigdy nie czulam sie tak tragicznie, nie moge chwilami uwierzyc,ze mozna taki koszmar przechodzic i ze to tylko depresja czy nerwica. Dlatego tak sie boje,ze moze to jest schizofrenia. Nie mam sil juz powoli, juz rok ciagnie sie ten koszmar a ostatnio strasznie sie pogarsza. Nie myslalam wczesniej o samobojstwie, ale jezeli mam jeszcze dlugo przezywac to co teraz, to nie wykluczam takiej opcji.mysle,ze Bog by mi wybaczyl.

---------- 18:35 12.09.2009 ----------

jest ciężko, naprawdę.... czy jest kto, kto moze mnie wesprzec jakos, nie mam chwilami sil
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez bunia » 12 wrz 2009, o 18:40

:pocieszacz: ....mysle,ze powinnas moze skonsultowac sie z lekarzem....moze trzeba lepiej/inaczej ustawic leki.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez flinka » 13 wrz 2009, o 15:34

Zuzik wierzę Kochanie, że bardzo cierpisz i jesteś zmęczona już walką z chorobą. To czego doświadczasz to są objawy Twojej choroby! I nie jestem absolutnie za tym, by Cię tu diagnozować, ale zobacz ile osób mówi Ci, że przy depresji i nerwicy podobne rzeczy im się przytrafiały. Lekarz nie zdiagnozował u Ciebie schizofrenii, masz do niego zaufanie? A szukanie u siebie ciężkich chorób jest jednym z objawów nerwicy. Sama pamiętam jak bardzo się bałam, że zwariuję, że stracę kontrolę z rzeczywistością, że nie będę odpowiadać za swoje zachowanie. Ale to był tylko i aż mój lęk. Gdy ktoś chwilę dłużej mi się przyglądał byłam przekonana, że wie, że coś ze mną jest nie tak. Zajmij się Kochanie tym, żeby poczuć się lepiej, a nie doszukiwaniem się kolejnych chorób. Depresja i nerwica same w sobie mogą być koszmarem, ale koszmarem, z którego można się obudzić! Zuzik masz kontakt tylko z psychiatrą, a co z terapią, nie podjęłaś jej jeszcze?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez zuzik44 » 15 wrz 2009, o 13:43

flinko, buniu, bardzo Wam dziekuje :cmok:
Dzis jest lepiej!! Zaczynam jakby dostrzegac przeswity dobrego samopoczucie i zaczynam wierzyc, ze rzeczywiscie to jest depresja i nerwica, ale czasem nie moge wprost uwierzyc,ze to jest taki koszmar !!! przechodzilam juz 2 razy depresje przed tym rzutem, ale zaraz skontaktowalam sie z psychiatra i pierwsze lepsze leki mi pomogly i zapominalam co to jest depresja... A teraz trudno opisac, to co pfrzezywalam,zreszta sami pewnie wiecie....mam nadzieje,ze bedzie tylko lepiej, chociaz domyslam sie,ze wszystko zajmie sporo czasu. Niestety nie chodze na zadna psychoterapie, troche ciezko z dzieckiem znalesc na to czas, chociaz wiem,ze tego potrzebuje, bo cos jest nie tak w moim postepowaniu i too cos mnie tu zaprowadzilo do tego punktu. Staram sie poki co, bardziej siebie akceptowac i probuje zmieniac myslenie o sobie..........
Avatar użytkownika
zuzik44
 
Posty: 31
Dołączył(a): 4 lis 2008, o 18:23
Lokalizacja: Dublin/Poznan

Postprzez bunia » 15 wrz 2009, o 20:06

Dzielna z Ciebie osobka :kwiatek: .....mimo wszystko jesli jest szansa uzyskac pomoc to postaraj sie znalesc na to czas....da sie :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez flinka » 16 wrz 2009, o 14:24

Zuzik w ogóle warto dbać o swój wolny czas, o odpoczynek, możliwość sprawienia sobie jakiejś przyjemności. To jest jeden z podstawowych elementów zdrowia psychicznego.

Dużo słońca Kochana! :slonko:
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 488 gości

cron