Chyba mam problem.
Pamiętacie moje sprawy. Od paru miesięcy jestem z mężem w separacji. Prawnie to nie jest uregulowane ale żyjemy osobno.
No i . ..
Spotkałam swojego kolegę ze szkoły. Zawsze go lubiłam ,byliśmy w jednej paczce. Teraz dowiedziałam się ,że on się podkochiwał we mnie ale był zbyt nieśmiały żeby mi o tym powiedzieć.
Spotkania z nim były ciekawe,może byłoby coś więcej
ale dzisiaj zadzwonił pijany .
Zrobiło mi się niedobrze- ja tak teraz reaguję na ludzi pijanych.
Rozmowa była długa ale nie dałam namówić się na spotkanie.
Powiedzcie ,po co miałabym się z nim spotkać , jak on był w takim stanie.
To uwolniłam się od jednego pijącego ,żeby z drugim się związać.
Wolę być sama.
Mam rację ,czy nie ?