Witam wszystkich,
Mam problem z moim chlopakiem, potrzebuje rady bo nie wiem jak moge mu pomoc i naszemu zwiazkowi
Zaczne od tego, ze jestemy razem od 4lat, mieszkamy razem i kocham go bardzo
Moj chlopak ma problem z przesladujacym go dziecinstwem , ojciec, ktory go maltretowal, bil, wyzywal, z tego co sie dowiedzialam od jego brata, choc nie pytalam o szczegoly on mial najgorzej sposrod calej trojki rodzenstwa. Nigdy mu tego nie wybaczyl , wyprowadzil sie z domu w wieku 18 lat i staral sie o tym zapomniec. Tylko, ze jego dziecinstwo ciagle powraca,a on nie umie sobie poradzic z tym co sie wydarzylo, mowil, ze nie umie tak poprostu zamknac przeszlosci i zyc dalej.
Obawiam sie ze to wszystko przenosi w nasze wspolne zycie, nie wiem naprawde jak ojciec go traktowal, ale wydaje mi sie ze on robi to samo ze mna,zaczelo sie niedawno jakis rok temu kiedy zaczal obwiniac mnie za kazde niepowodzenie, jesli cos mowie - zawsze klamie, wyzywa, nieodzywa sie godzinami czasem dniami, wrzeszczy, jesli cos mowi lub robi to tak jakby chcial mnie ukarac potem przeprasza, mowi, ze tego nie chcial i ze bardzo mnie kocha i chce ze mna byc
staram sie z nim rozmawiac,pokazac ze nie atakuje go w zadem sposob, gdyz dla niego wszystko co powiem jest atakiem, czasem placze jak dziecko przepraszajac, czesto tez mowi mi , ze to ja musze isc sie leczyc a nie on.
Rozmawialismy o tym, aby poszedl do psychologa, porozmawial ze specjalista, zgodzil sie , pozostaje sie cieszyc tylko nie wiem czy ja wytrzymam brak mi jest sil, czuje sie strasznie bezradna,wobec krzykow
Moze najlepszym rozwiazaniem byloby odejsc, tylko kocham go i chce mu pomoc i nie wiem jak to zrobic- byc ciagle mila i usmiechnieta i udawac, ze nic sie nie dzieje