nerwica lękowa powraca ...

Problemy związane z depresją.

Postprzez caterpillar » 11 wrz 2009, o 16:04

Mel dzieki wielkie ..tak wiem ,ze uszczesliwianie na sile to nie ta droga ..ale tu sprawa jest troche inna bo ta osoba ma dziecko i to ono na tym cierpi wiec ja mysle ,ze w takiej sytuacji nie ma co sie "uzalac" nad soba i nakrecac na pierdoly ,ktore tak na prawde nie sa zadnymi problemami jedynie urosly do rangi mega wielkich w glowie tej osoby :?

no ale wiem ,ze taka osoba w rzeczywistoscie nie widzi mrowki tylko slonia

wiec sproboje pobyc

:kwiatek: :kwiatek: pozdrowka!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez melody » 11 wrz 2009, o 16:37

caterpillar napisał(a):tu sprawa jest troche inna bo ta osoba ma dziecko i to ono na tym cierpi wiec ja mysle ,ze w takiej sytuacji nie ma co sie "uzalac" nad soba i nakrecac na pierdoly ,ktore tak na prawde nie sa zadnymi problemami jedynie urosly do rangi mega wielkich w glowie tej osoby

Wkurza Cię to?
Mam wrażenie, że mocno utożsamiasz się z tym dzieckiem i w jakiś sposób chciałabyś je chronić i rozumiem to. A gdybyś utożsamiła się z tą kobietą, to jakbyś to wtedy widziała? Coś by się zmieniło?

caterpillar napisał(a):sproboje pobyc

Jeśli mogę Cię jakoś wesprzeć w tym, byś Ty mogła wesprzeć tamtą osobę, to wiedz, że jestem :)

mel.
melody
 

Postprzez flinka » 11 wrz 2009, o 17:02

Cat mogę się wtrącić?
Czy ta Twoja znajoma jest samotną matką czy tylko ona odpowiada za opiekę nad dzieckiem?
Z tego co zrozumiałam nie korzysta z żadnej pomocy, tak? Wiesz dlaczego?
Jak czujesz, na ile bliska jest Wasza relacja?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez caterpillar » 11 wrz 2009, o 17:36

Mel tak wkurza mnie to, bo wiem ,ze jej problem jest zdiagnozowany ale wydaje mi sie ze z nia az tak zle nie jest
fakt ze mowi ,ze ma stany lekowe ,nerwicowe ,wyszukuje sobie choroby i problemy itd ale w zasadzie nie przeszkadza jej to np. w ogladaniu tv calymi dniami i zaniedbywaniu domu i dziecka oraz wyszukiwaniu nowych super diet.
Maz pracuje jest jedynym zywicielem, po pracy stara sie wychodzic z dzieckiem jednak to ona wiekszosc dnia z nim przebywa.Dziecko ma bardzo maly kontakt z innymi dzieciakami.
Nie korzysta z zadnej pomocy bo twierdzi,ze samo przejdzie :roll:
wszytkie propozycje nieguje a nasza relacja nie jest zbyt bliska jest kolezanka ale w zasadzie nie znamy sie super dobrze Flinko.

Bo ja mam tez takie doswiadczenie ,ze im dluzej siedze w domu tym bardziej "dziczeje" popadam w jakis marazm nic mi sie nie chce itd. z doswiadczenia wiem ,ze wyjscie do ludzi pomaga czlowiekowi troche zapomniec i nabrac dystansu..wiem ,ze z choroba jest troche inaczej ale mam tez wrazenie ,ze przez ciagle siedzenie w domu czlowiek krazy jak w blednym kole :?

no tak mysle...

w sumie to przepraszam za offtopa Inka ale mam nadzieje ,ze costam Ci sie przyda z tej naszej rozmowy

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez melody » 11 wrz 2009, o 18:47

Jesteś bardzo odważna, Cat, myślę, że niełatwo jest powiedzieć głośno: "tak, wkurza mnie osoba, która cierpi na to, czy na tamto"...

Mimo wszystko w pewnych sytuacjach nie da się tak po prostu przykleić plastra na jątrzącą się ranę... Ale myślę, że to wiesz.
Twoja koleżanka w pewnym sensie mówi Ci, czego potrzebuje, czy ją słyszysz?
Jestem przekonana, Cat, że to ona wie najlepiej w jaki sposób Ty możesz jej pomóc i już samo takie zapytanie jej o to, jest jakimś rodzajem ukojenia...

Myślę też, że poruszyłaś tutaj ważną kwestię, jaką jest trud wspierania osób, które cierpią psychicznie...

Serducho dla Ciebie - :serce:

mel.
melody
 

Postprzez caterpillar » 11 wrz 2009, o 22:16

na pytanie "jak ci pomoc" twierdzi ze jest ok ,ze sobie poradzi, jednym slowem stawia miedzy soba a innymi mur.
A wkurzam sie bo wiem ,ze sa matki co w powaznej depresji mimo wszystko potrafia choc troszke sie przelamac ,bo wiedza,ze teraz sa rowniez odpowiedzialne za kogos .
a tu dziewczyna siedzi i nakreca sobie w glowie film jaka to jest niedoskonala i wszystko koncentruje sie na tym aby polepszyc swoj wyglad..wiem ,ze przy takiej chorobie takie myli sa obsesyjne.

wiesz Mel bardziej zlosci mnie takie bagatelizowanie problemu a ona cierpi,dziecko cierpi maz ma przesrane :?

i dziekuje za seruszko :zawstydzony:
:wink: pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez melody » 13 wrz 2009, o 11:34

Cat, czemu czujesz się odpowiedzialna za to, w jaki sposób żyje Twoje koleżanka?
Tak bardzo chcesz jej pomóc, a ona Ci mówi, że sobie poradzi sama... a Ty tym bardziej chcesz jej pomóc... O co tu chodzi?

mel.
melody
 

Postprzez caterpillar » 13 wrz 2009, o 17:27

nie mam cisnienia zeby jej pomoc Mel(nie czuje sie odpowiedzialna za nia absolutnie jedynie chyba jesli mowimy o dopowiedzialnosci "czlowiek wobec czlowieka"tak se to nazwe :wink: ) w zasadzie gdyby nie dziecko to bym sobie glowy nie zawracala po pierwszej takiej odpowiedzi..ale z drugiej strony jakos tak nie potrafie tego zlac bo wydaje mi sie ,ze w takich sytuacjach trzeba troche wiecej wysilku i uwagi poswiecic takiej osobie i nie zrazac sie jej wymowkami...no tak mysle.
w zasadzie nic konkretnego nie zrobilam tylko przy okazji tematu chcialam sie dowiedziec jak mozna wesprzec taka osobe.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez melody » 13 wrz 2009, o 19:25

No to OK, mam nadzieję, że w jakiś sposób skorzystałaś z tej pisaniny dla siebie,

Całuję,
mel.
melody
 

Postprzez caterpillar » 13 wrz 2009, o 21:09

no przynajmniej w razie watpliwosci wiem gdzie pytac :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości

cron