nie, nie jest swiatecznie ani delikatnie
nikt nie czeka na mnie ze swieczkami
moj chlopak przyszedl wczoraj zmeczony i glodny po dwoch godzinach w silowni/saunie/basenie, zrobilam wiec kolacje, musialam scisnac wszystko na stole, bo laptop zajal glowne miejsce, nie mamy netu po kablu, wiec zasieg jest tylko przy oknie
a laptop musial tam stac, bo sie Skype instalowal
po kolacji moj facet zaczal szukac kontaktow na Skype, i generalnie byl zajety laptopem
jak on zaczal dziubac w tym Skypie, to wzielam telefon i zaczelam rozmawiac ze znajomym na GG.
powiedzialam mu, ze liczylam na to, ze jak sie uporamy z tym balaganem (choc troche jeszcze zostalo), to bedziemy mieli chwile dla siebie. Nie spodobalo sie...
dzisiaj dostalam maila z lista, co mam robic albo czego nie robic: np. ze mam nie brudzic az tak PODCZAS przygotowywania posilkow, bo on nienawidzi okruszkow na podlodze albo blacie, chociaz wie, ze pozniej (po kolacji) bedzie to sprzatniete, to jednak mu to przeszkadza - to jest podziekowanie za kolacje...
od slowa do slowa okazalo sie, ze sie grzebie z moimi rzeczami - moze gdybym nie szorowala kuchni z gory na dol od kafelek po podloge, to zdazylabym ze wszystkim...
ze po czym ja jestem zmeczona, jak siedze 'caly dzien na dupie w pracy' - przy czym:
pracujemy razem w pomocy technicznej przy serwerach. Obslugujemy niemieckojezycznych klientow mojej firmy. Fakt: w pracy jestem lepsza od niego, bo pracuje szybciej, on chodzi czesto na przerwy, ale nie wazne.
Praca jest ciezka psychicznie, bo Niemcy sa bardzo dziwnymi i wymagajacymi ludzmi, do tego niezbyt przyjemni dla kobiet, szczegolnie w IT. Mialam ciezki tydzien, zazwyczaj mam duzo energii, ale przez pare dni bylam naprawde zmeczona...
Dzisiaj robi mi cyrki w pracy, mam kupe spraw do dokonczenia, mase rzeczy na glowie, bo jak sie klientowi 24 serwery wysypaly, to on ma takiego stresa, ze masakra. A ja sobie na stres w pracy nie moge pozwolic, bo glupi blad moze kosztowac klienta mase kasy i reszte klopotow, o ktorych nie wspomne.
Moj chlopak przychodzi do mnie do biurka caly czas, zabral mi telefon i schowal w swojej szufladzie, potem przyszedl do mnie i zaczal mi wylaczac aplikacje, na ktorych pracuje... To jest jakas komedia...
Mam wrazenie, ze ktos mi podmienil chlopa... Nie poznaje tego czlowieka, nie wiem, o co chodzi.
Rano wyszedl pol godziny wczesniej z domu, trzaskajac drzwiami. Teraz wysyla non stop mase maili z zazaleniami, po czym jedzie sobie po wszystkim, np. mowilam mu o moich relacjach miedzy rodzicami, to teraz to wykorzystuje, zeby znalezc analogie.
Smieszne, bo wczesniej mial pretencje, ze jestem pedantka, jak moja Mama, a teraz napisal, ze brudze podczas przygotowywania posilkow
Ewus - nie mieszkam w Polsce, mieszkam dalej w UK, moj chlopak jest z Czech... Marze o powrocie do Polski, mam dosc
Nie wiem, co jest grane