same problemy...mam dosc.

Problemy związane z depresją.

same problemy...mam dosc.

Postprzez karolaa999 » 9 wrz 2009, o 20:37

---------- 20:30 09.09.2009 ----------

zazdrosc mnie zżera, na glowie mnostwo problemow, wielkie długi, rozłąka z facetem i przyjaciolmi, zaleglosci na studiach...i ta zazdrość...błagam niech ktoś mi pomoże, napisze coś, cokolwiek! inaczej zeświruję, ZEŚWIRUJĘ!!!
;(
karolaa999
 
Posty: 60
Dołączył(a): 22 sie 2009, o 13:20

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 9 wrz 2009, o 20:54

Karolka spokojnie.
Co się konkretnie stało (pyt. o tą zazdrość) ?
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez karolaa999 » 9 wrz 2009, o 20:58

;(

jestem chorobliwie zazdrosna o swojego narzeczonego. (doswiadczenia z przeszlosci). do tego teraz siedze i nie moge sie za nic zabrac, a moj facet odnosi sukcesy...ciesze sie jego szczesciem, ale gdzies na pewnym poziomie kluje mnie zazdrosc...o to, ze "on moze, a ja nie"...i oczywiscie mam chore mysli o tym, ze moze mnie zacznie zdradzac (nawet myslami) bo ma taka prace w ktorej ma ciagly kontakt z atrakcyjnymi i zdolnymi kobietami...
poczucie wlasnej wartlosci równe jest zeru.
do tego mnóstwo długów i żadnych perspektyw na pracę...

nie wiem naprawdę co jeszcze powiedziec...
;(
karolaa999
 
Posty: 60
Dołączył(a): 22 sie 2009, o 13:20

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 9 wrz 2009, o 21:20

karolaa999 napisał(a):kluje mnie zazdrosc...o to, ze "on moze, a ja nie"...

Oczywiście, że możesz. Jeśli pokierujesz swe myślenie na "CHCĘ".

Skoro nie masz pracy, to poświęć wolny czas choćby sobie. Zadbaj o dobre samopoczucie, o uśmiech, a od razu wypiękniejesz w oczach swego męża (i nie tylko). Dobrze jest także urozmaicać swoją codzienność, rozwijać zainteresowania, cele (jakie są Twoje ?), bo kiedy je kształcimy wzrasta poczucie naszej wartości.

Nie kreuj tak zdrady małżonka, bo wykraczesz na własne życzenie...

Problemy były, są i będą, a Twoje "świrowanie" tego NIE ZMIENI. Zatem po co tracić drogocenne minuty na ubolewanie nad światem jak można skoncentrować cel na przeciwległym biegunie - na działaniu. Na czymś, co przynosi korzyści. Twoją radość życia. Szczęście męża u Twego boku. Wasze udane małżeństwo.

A pracy szukasz czy z góry założyłaś, że nie znajdziesz ?
Ostatnio edytowano 9 wrz 2009, o 21:33 przez PodniebnaSpacerowiczka, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez karolaa999 » 9 wrz 2009, o 21:28

szukam...narazie przez internet, poki jestem w Polsce, a za pare dni wracam za granice i tam bede szukac juz pelna parą. choć nie jestem do tego nastawiona entuzjastycznie, bo nie wychodzilo mi to przez ostatnie pół roku.
i do tego jadę sama :/

mam swoje zainteresowania, jestem atrakcyjną kobietą, jestem mądra i zdolna, a mimo to...mam kompleksy, porównuję się z innymi i wciąż boję się o wierność mojego faceta...

bez sensu, prawda?

dziękuję Ci, podniebnaSpacerowiczko :*[/list]
karolaa999
 
Posty: 60
Dołączył(a): 22 sie 2009, o 13:20

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 9 wrz 2009, o 22:05

karolaa999 napisał(a):mam swoje zainteresowania, jestem atrakcyjną kobietą, jestem mądra i zdolna, a mimo to...mam kompleksy, porównuję się z innymi i wciąż boję się o wierność mojego faceta...

bez sensu, prawda?

Nie bez sensu. Tylko brak mi w tej wypowiedzi jeszcze słów "pewna siebie". Toteż paradoksalnie samotny wyjazd może na Ciebie dobrze wpłynąć.

A jak zawalczysz w sferze zawodowej, to prędzej czy później los odwdzięczy Ci się success'em (niektórzy odnoszą go później, ale odnoszą ;)).


karolaa999 napisał(a):dziękuję Ci, podniebnaSpacerowiczko :*

To ja dziękuję ;).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez lili » 10 wrz 2009, o 15:38

prawda, bez sensu
moja Babcia ukochana w takich chwilach kiedy Jej ględziłam, mówiła "bierz dupę w troki bo od narzekania i gadania nic się jeszcze samo nie zrobiło" no i jeszcze że "na narzekanie też się marnuje czas, który można by lepiej spożytkować, na coś praktycznego"
rozumiesz
czyli: nie załamywać się, szukać dalej, nie poddawać się złym myślom
nikt nie mówił że będzie łatwo
a będzie dobrze :)
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez kasjopea » 10 wrz 2009, o 21:22

Och KAROL skad ja to znam .Ale faktycznie jedyne wyjście to tak jak napisala LILI wez sie w garsc .Spożytkuj swoja energie na cos bardziej twórczego niz zazdrośc ktora niszczy tym bardziej ze nie masz podstaw.Przeciez wiesz ze dasz rade to tylko taka chwila zalamania :)
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez karolaa999 » 23 wrz 2009, o 17:20

przepraszm, ze tak dlugo mnie nie bylo...
Dzieki wszystkim za pomoc :)
dam rade, bo chce. dam rade, bo musze. tylko jak...wiem, ze nalezy znalezc sobie zajecie, ale to takie uciekanie...jest mi wtedy wspaniale, ale co jesli zdarzy sie np. wypadek i nie bede juz mogla robic tego, co mi psrawia przyjemnosc? jak to mowicie "spozytkowac swojej energii na cos bardziej pozytecznego niz zazdrosc"...co wtedy? w takich sytuacjach takie wyjscie wydaje sie tylko chwilowa ucieczka...Tutaj trzeba popracowac GLOWĄ, poprzestawiac tam ten syf...tylko jak...
karolaa999
 
Posty: 60
Dołączył(a): 22 sie 2009, o 13:20

Postprzez KMN » 4 paź 2009, o 02:01

najlepiej tak żeby nie myśleć w ciemnokolorowy sposob. Ukierunkuj myśli w pozytywny sposób i cieszysz się życiem być może co jakiś czas zyskując doświadczenie związane z jakimś problemem ale hej to wciąż jest rozwój, a ukierunkuj swe myśli na nie to nie może sie udać i jedyne czego doświadczysz to racji w tym co mówisz bo Twe działania są tak ukierunkowane że nie włożysz w coś wkładu bo po co skoro i tak nie wyjdzie. Mawia się że wiara czyni cuda ale tak naprawde to nasz organizm się wtedy mocniej mobilizuje. Co do zazdrosci to przeciez naturalna reakcja ostrzagająca przed ewentualnym zagrożeniem i jednocześnie mówiąca komuś zależy mi na Tobie tak bardzo że boję się Ciebie stracic. Moze jest cos konkretnego co ją u Ciebie powoduje? Porozmawiaj ze swoim narzeczonym i wyjaśnij mu co Cie trapi. Powinien rozwiać Twe wątpliwosci. Pozdrawiam
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez karolaa999 » 11 paź 2009, o 07:49

nie daje sobie rady...mam mysii o samookaleczniau sie,....jak sie drapie po rekach na przyklad, to czuje chwilowa ulge...juz nie moge...nie chce tak zyc!!!!!!!!!!!!!!
karolaa999
 
Posty: 60
Dołączył(a): 22 sie 2009, o 13:20

Postprzez KMN » 11 paź 2009, o 15:22

skad sie biora te mysli o samookaleczeniu? co czujesz?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez karolaa999 » 12 paź 2009, o 14:10

czuje chwilowa ulge...nie wiem jak to okreslic. to jest spowodowane bezsilnoscia, kiedy juz nie wiem co mam ze soba zrobic, myslenie rozsadza" mi glowe i to jest jedynym wyjsciem. jedynym sposobem, ktory powoduje "niemyslenie". nie wiem nawet jak to okreslic. boje sie, ze to sie rozwinie do czegos grozniejszego. co mam zrobic, zeby sie opanowac i znalezc inny sposob ukojenia?
karolaa999
 
Posty: 60
Dołączył(a): 22 sie 2009, o 13:20

Postprzez KMN » 12 paź 2009, o 14:54

"co mam zrobic, zeby sie opanowac i znalezc inny sposob ukojenia?"

Wyjsc gdzies ze znajomymi, zajac sobie jakos milo czas, samo myslenie o problamach rozwija je. Człowiek manipuluje cały czas, gdy nie manipuluje innymi to manipuluje sam soba wałsnie przez mysli. Gdy znow pojawi Ci sie dialog wewnetrzny i beidesz chciała go przerwac, wystarczy ze przyłozysz jezyk do podniebienia:) Zajmij sobie jakos pryjemnie czas, odkrywaj w sobie nowe pasje, zmien pewne schematy którymi postepujesz, zamiast isc ta sama strona chodnika przejdz na druga strone jezdni:) Jest cos co lubisz robic? albo są rzeczy które chciałabys zaczac robic?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez karolaa999 » 14 paź 2009, o 00:57

jeste wiele rzeczy, ktore chcialabym robic i le erzeczy, ktore mnie pasujonuje. problem w tym, ze w chilach paranoi zapomina o tym, co jest dla mnei naprawde wazne, o wlasnych zaletach, zdolnosciach i pasjach, a skupoiam sie na bolu. oczywiscie niewiadomie, ale w rezultacie tak to wychodzi...

:/
karolaa999
 
Posty: 60
Dołączył(a): 22 sie 2009, o 13:20

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 456 gości

cron