wyrwię sobie serce - wtedy znajdę wyjście

Problemy z partnerami.

Postprzez kasjopea » 6 wrz 2009, o 11:09

Tak czasami ludzie w zwiazkach zwyczajnie sie nie dobieraja nie pasuja do siebie ,jednak z rożnych wzgledow sa ze soba nadal.Czesto dla dzieci dla wzgledow materialnych, religijnych bo i to jest bardzo wazna sferą.Jest takie powiedzenie "niewazne ze pil,bil aby byl".Ludzie zwyczajnie nie chca niszczyc tego co zbudowali i łamac świetosci sakramentu malżeństwa mimo wszystko co zlego sie dzieje.Wedlug mnie powinno wybierac sie mniejsze zlo ale miec tez na względzie wlasne szczescie bo kazdy na nie zasluguje.Nic nie jest biale ani czarne ten odcień szarosci to sa wlasnie rozterki, dramaty."śzara strefa" nienawidze tej szarosci! Nie wchodzmy jednak do łózka jako trzecia osoba zeby nie przyczynic sie do rozpadu jakiegos zwiazku.Jesli Ktos czuje sie w nim na tyle zle ze chce go zakończyć niech sam podejmie decyzje bez naszej pomocy.Czesto jest tak że ta "podla" żona" czy "podły" mąz znajduja Kogoś innego i sa szcześliwi i okazuje sie ze wcale nie sa taki podli lecz zwyczajnie męczyli sie w zwiazku w ktorym byli.Bardzo trudne to wszystko eh samo zycie...
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez zizi » 6 wrz 2009, o 15:26

znam też kilka takich historii,że małżeństwo niby było......tzn oni od lat nie mieszkali razem...kazdy żył swoim życiem.....

minęło kika lat stagnacji...

i dopiero gdy on poznał kogoś...zakochał się.....wtedy postanowił rozwieźć się ....

teraz żyje sobie szczęśliwie w nowym związku już kilka lat :)

więc gdy poznał swoją obecną partnerkę był "mężem"....

życie nie jest takie proste....czarne albo białe


ale na pewno podłe jest jak ktoś codziennie wraca do domu,do męża,żony....dupą odwraca się do niej w łóżku....nie troszczy się o nią....oszukuje latami... :evil: .......i codziennie spotyka się z kochanką.... :evil:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez forsycja.24 » 6 wrz 2009, o 18:11

Zgadzam się z Wami. Każdy "przypadek" jest inny, każda historia ma swój indywidualny przebieg. Nie można z góry oceniać sytuacji, ale... :) jest taka prosta zasada, której warto się trzymać (sama się o tym już wiele razy przekonałam) Nie buduje się swojego szczęścia na nieszczęściu innych... Ludzie są tylko ludźmi, bywają słabi... ale trzeba wiedzieć czego się oczekuje od życia... taka samoświadomość może zminimalizować zminimalizować nasze rozczarowanie.
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez biscuit » 6 wrz 2009, o 20:45

zostanie z żoną czy odejdzie od żony
wygrana czy przegrana

myślę o tym, o swoim życiu i stwierdzam, że ja postrzegam to inaczej

mam szansę na miłość i prawdę w mojej relacji, czy nie mam
bo jeśli nie mam, to gdy zostanie, to przegrałam

są związki, które obserwuję i które przeszły w tzw. odrętwienie
nikt od nikogo nie odchodzi
właśnie, "nikt" od "nikogo"...

odejdzie czy zostanie, dla mnie to trochę rozważania techniczno-technologiczne

gdy mój mąż odszedł od swojej kobiety dla mnie bałam się
bałam się, że będe zważona na szali "warto było czy nie", czy ja sama przeważę tamtą rodzinę

"warto" czy "nie warto" odchodzić
to słowo mnie przeraża w kontekście relacji

nigdy bym nie chciała być "wartościowana" w ten sposób
ani jako żona, ani ta trzecia

miłość i prawda
a nie odejdzie czy zostanie
bo warto czy nie warto

obyśmy pozostawali w związkach dla miłości i prawdy...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez tenia554 » 6 wrz 2009, o 21:07

CO MASZ NA MYŚLI MÓWIĄC O PRAWDZIE.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez biscuit » 6 wrz 2009, o 21:57

---------- 21:46 06.09.2009 ----------

mam na myśli autentyczność uczuć, myśli i zachowań

chciałam podkreślić, oprócz emocjonalnego charakteru, jaki ma dla mnie miłość, również znaczenie autentyczności prawdziwości relacji między ludźmi

brak udawania, ukrywania, wartościowania relacji, o którym pisałam

---------- 21:52 ----------

teraz, będąc tą trzecią, też bałabym się wejść w związek
nawet gdyby od żony odszedł

bałabym sie "wartościowania"
stanie na szali jest okropne

myślę sobię, że nie chciałabym przeważać żadnej szali
po prostu chciałabym być

"gdzie mi będzie lepiej, tu czy tu..."
brrrr... okropność
niezależnie od podjętej decyzji, zostaję czy odchodzę

---------- 21:57 ----------

a znowuż, gdzie jestem bardziej potrzebny, po której stronie leży odpowiedzialność za innych, też mi nie pasuje
upatruję w tym zarozumiałości
oczekuje się ode mnie miłości i prawdy, ja daję w zamian odpowiedzialność i użyteczność

jakbym nie spojrzała,
wychodzi mi, że miłość i prawda

a nie zostanę czy odejdę
zostanę czy odejdę jest dość niejednoznaczne
jako goły akt
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez tenia554 » 6 wrz 2009, o 22:04

Myślisz że autentyczność uczuć,myśli i zachowań w trójkącie jest możliwe.Wszystko od czegoś jest uzależnione.Jest rodzina,a póżniej ty.Czyli jest wartościowanie,naprawdę tego nie dostrzegasz.To czego naprawdę pragniesz możesz uzyskać od wolnego człowieka bez żadnych zobowiązań.Każdy trójkąd jest namiastką związku,bo jesteś zależna od nich.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez biscuit » 6 wrz 2009, o 22:07

teniu, ja napisałam o tym, co jest wg mnie istotne w relacji

nie o tym, co ja mam w relacji jako ta trzecia

moja relacja nie jest udana, zadowalająca dla mnie
ja nie mam zaufania
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez zizi » 6 wrz 2009, o 22:20

człowiek uczy się całe życie.....

i tak sobie myślę,że bogatsi o doświadczenia z poprzedniego związku bedziemy potrafili zadbać o nową miłośc,pielęgnować ją i będąc bardziej świadomymi stworzymy dobre relacje z Ukochanym...

bo jak tu ktoś napisał,że zdrada...kochanka...to sygnał,że coś było
nie tak w związku... :cry:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez kasjopea » 6 wrz 2009, o 23:03

BISCUIT nawet jak zostanie z nia to nie sadzę ze przagralas.Tu wygra jego zdrowy rozsadek.Moze On nie będzie czul sie dobrze z taka decyzja( bo zakladam ze tak wlasnie sie stanie)Moze Cie kocha moze tez cierpi ze nie moze byc z Toba?
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez owodnia » 7 wrz 2009, o 07:45

zizi napisał(a):bo jak tu ktoś napisał,że zdrada...kochanka...to sygnał,że coś było
nie tak w związku... :cry:


Niekoniecznie Zizi tak jest.
Sa czasami tacy panowie którzy tak maja:)
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez kajunia » 7 wrz 2009, o 08:34

"bo jak tu ktoś napisał,że zdrada...kochanka...to sygnał,że coś było
nie tak w związku..."

Taaa, np mąż :) Dla mnie jak coś jest nie tak w związku to normalni ludzie ze sobą rozmawiają, a jeśli się nie da to się rozchodzą a nie szukają kogoś na boku. Jak jest nie tak, to po co to ciągnąć i oszukiwać partnera/partnerkę i narażać ją na jeszcze jeden niepotrzebny ból?

"mam na myśli autentyczność uczuć, myśli i zachowań "

Myślisz, że ktoś kto oszukuje regularnie własną żonę, może być zdolny do bycia autentycznym? Skoro jego uczucia są prawdziwe wobec Ciebie to czemu nie jesteście jednak razem, tylko jest z inną...? Nie dziwie się, że nie ufasz komuś kto góry pokazuje, że jest oszustem. Byłoby dziwne dla mnie, gdybyś to zaufanie jednak miała.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez tenia554 » 7 wrz 2009, o 09:08

Ja myślę,że przez całe swoje życie doświadczamy różnych miłości.I nie dlatego że jesteśmy jacyś,tylko poprostu znajdujemy się w różnych sytuacjach.Nawet tych których nie doświadczyliśmy to nie wiemy czy nam właśnie się nie przydarzą.Najważniejsze,abyśmy umieli je ocenić i dążyli do miłości która daje nam wiele satysfakcji,pozwala się rozwijać i jest tą najważniejszą i najpiękniejszą.

Nigdy nie mów nigdy i nigdy nie mów zawsze.Życie lubi płatać niespodzianki.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez martunia36 » 7 wrz 2009, o 09:09

Witam serdecznie !

Jeżeli Tak jak piszesz to szczera prawdziwa milośc ,to dlaczego ten facet nie jest z Tobą !!!

Wybacz ,ale dzieci to tylko przykrywka....

Mój mąż mnie zdradził- ukrywał ,,płomienny romans"
Wiesz co powiedzial tej biednej naiwnej kobiecie gdy z nią zrywał ?! Nawet nie powiedział tylko napisał sms - ,,nie potrafię przeskoczyc tej belki i nie chcę burzyc świat szczęścia swoim dzieciom" .....

Skrzywdził mnie i dzieci ,ale też mamił zbednymi obietnicami ,których nigdy nie miał zamiaru dotrzymac tą drugą kobietę.


Moje małżeństwo było idealne zanim się o wszystkim dowiedziałam.
Wyjazdy na urlop,rozmowy o dzieciach i szkole .Planowanie dalszego życia...

A tu nagle bum ....
martunia36
 
Posty: 10
Dołączył(a): 26 sie 2009, o 22:12

Postprzez kajunia » 7 wrz 2009, o 10:25

I zostałaś z nim?
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 133 gości