---------- 20:44 04.09.2009 ----------
zgadzam się
unikanie prawdy jest życiem iluzjami
ale jeszcze jeden mechanizm u siebie mam
określiłabym go jako strach przed bólem
gdy czuję, że i tak jestem odrzucona (a to czuję)
to unikam bezpośredniej konfrontacji, żeby po prostu uniknąć dodatkowych ciosów centralnie wprost, które już nie dają mi informacji a jedynie dodatkowe walenie w już i tak bolące miejsce (w już i tak istniejące poczucie odrzucenia)
i myślę sobie, że Tymczasem może już i tak czuć się odrzucona
więc proszenia o miłość, jak to ujęła, czy też rozmowy o potrzebach nie będzie traktowałą w kategorii informacji służącej do podjęcia decyzji, tylko dodatkowego ciosu w już i tak bolące miejsce (w już i tak istniejące poczucie odrzucenia)
strach przed bólem
ale co bym nie napisała o mechanizmach ucieczkowych, obronnych, przed prawdą, bólem, cierpieniem
to i tak uważam, że rozmowa, szczera o emocjach, potrzebach, oczekiwaniach jest najlepszym rozwiązaniem
żeby być otwartym na prawdę, trzeba odwagi
czego Tymczasem życzę
---------- 20:52 ----------
hmmm... byłam w podobnej sytuacji
obawiałam się, że nie jestem kochana, mimo werbalizacji słownej i zapewnień ze strony mężczyzny
ale nie czułam tego w ciele, we wzajemnym obcowaniu
powiedziałam o swoich potrzebach, sama próbowałam je dostawać, właśnie przytulając się z własnej inicjatywy, prosząc o taki a nie inny dotyk czy czułość
werbalnie miałam wszystko porozmawiane, o emocjach, potrzebach, oczkiwaniach, okazywaniu uczuć, pełna zgodność słowna
w ciele okazywało się kanciasto, nie czułam tego strumienia przyciągania, realnego ciepła, czułości, jakieś odpychanie z jego strony, jakby dwa te same znaki magnesu się próbowały łączyć, mimo mojego łaszenia się, przymilania, opór
niedługo potem okazało się, że byłam zdradzana
niepokoi mnie ten komp męża Tymczasem