Oszukana!!!

Problemy z partnerami.

Postprzez ramona » 31 sie 2007, o 20:39

Mam taka nadzieje...Ale boje sie tego, ze pewnego dnia zapuka moze do mych drzwi i powie - glupi bylem, dajmy sobie jeszcze jedna szanse. Tak na to wskazuja fakty, bo bramki za soba nie chce zamknac. A ja odpowiem - przykro mi, juz jest za pozno, ale wszystkie rany sie rozpapraja.
Wiem, za duzo mysle, ale chyba taki etap...
Dobrze, ze od poniedzialku do pracy :) Nie bedzie czasu na myslenie.
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez ewka » 31 sie 2007, o 21:13

ramona napisał(a):Ale boje sie tego, ze pewnego dnia zapuka moze do mych drzwi

Masz w drzwiach wizjer? No, to wszystko jasne... ja bym zaprosiła do środka tylko wtedy, kiedy wiedziałabym, że już mi niczego nie rozpapra - chyba, że tę szansę chciałabym dać... wtedy drzwi szeroko!

:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Biedrona » 31 sie 2007, o 21:32

Ramona!
super, tak trzymaj.
naprawde nie masz czego i kogo zalowac....
a on niech sie slini... 8)
i nadal wchodzi jedna noga w pseudozwiazki a druga w kaluze pelna blotka :lol:
pozdrawiam Cie!
Biedrona
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez ramona » 31 sie 2007, o 22:18

Dziekuje Biedronko za cieple slowa :)
Masz racje Ewka, moge tych drzwi nie otworzyc, mam nadzieje, ze bede na tyle silna.

Ja znow cos napisze, mam niestety to do siebie, ze lubie opisywac swoje sytuacje w szczegolach...hehe, mam nadzieje, ze was to nie meczy...

Dzwonil byly, aby umowic sie na spotkanie w sprawie finansow.
Nie wytrzymalam i powiedzialam mu od niechcenia, smiejac sie przy tym, ze widzialam go jak sobie cwiarkal z nowa dziewczyna, on zadawal mi tysiac pytan do tego, gdzie go widzialam, kiedy, jak byl ubrany itede itepe...
A na koniec mial czelnosc powiedziec, ze go tam nie bylo, i nie byl z zadna dziewczyna. Normalnie mi wmawia halucynacje :) Ale trudno to juz jego problem. Mowilam mu, ze jestem zadowolona z nowej pracy i duzo tam milych panow, francuzow, wlochow. To mi sceny zazdrosci robil...hehe...A pal go licho.

Pozdrawiam was :)
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez agik » 31 sie 2007, o 22:19

Pięknie! W dupe niech sobie wsadzi swoja zazdrość!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Biedrona » 31 sie 2007, o 22:24

Ramona!
a moze on pytal, bo przyszlo mu do glowy, ze wtedy przeciez zle wygladal, bo zapomnial o brylantynie na wlosach :lol:
no i dlatego sie wypieral.... 8)
nie ma to jak przekwitajace narcyzy....
trzymaj sie cieplutko!
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez ewka » 31 sie 2007, o 22:37

ramona napisał(a):on zadawal mi tysiac pytan do tego, gdzie go widzialam, kiedy, jak byl ubrany itede itepe...

Wyglądał dobrze, ale czy tipsy miał?;)) Sorki, byłych i to nie swoich nie należy ani obrażać ani się z nich nażartowywać... ale nie umiałam sobie odpuścić.

Racja, pal go!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ramona » 31 sie 2007, o 22:54

---------- 22:52 31.08.2007 ----------

To znow ja:)
Hahaha, dziewczyny jestescie niemozliwe:)
Zabralo mu sie na dzwonienie, zawdzonil poraz kolejny i opowiadal mi o tym, ze niedlugo jedzie na kolejna wycieczke, chce mi pokazac, jako to mu sie powodzi...
Nie potrafilam sie oprzec konsliwych uwag, ze widocznie ma dobra sponsorke, bo jak byl ze mna to nie bylo go stac na wyjazdy, to mi powiedzial, ze brakowalo mi energii...heh...2 lata go namawialam na wycieczki, przeprowadzki, zmiany...Jej, to jak ja musialam na niego zle wpywac, skoro teraz jego zycie sie toczy "w takim tepie".
Oczywiscie gadalismy o zwiazku i mowil, ze wcale nie wyklucza, ze chce do mnie wrocic(ze moze mu sie odwrocic,boze...), ale pewnie ja nie chce i przyznalam mu racje...To chyba tak do konca sie przy niej dobrze nie czuje...Za duzo sie wydarzylo, zrobilabym z siebie totalna idiotke wracajac do niego po tym wszystkim...W jego oczach, moich i calej reszty, ktorzy widza co sie dzieje i maja to na jezykach, to mala miescina, polonia duza, wiec plotki ida z predkoscia swiatla.
Oj, widze, ze zaczal sie etap "chce wrocic", tylko szkoda, ze juz za pozno...

---------- 22:54 ----------

Dobrze, ze jestescie, bo przynajmniej nie zatruwam sie myslami:) Moge to z siebie wyrzucic. Znajomi w pracy, wiec siedze i rozmyslam. Tutaj wszyscy ciagle pracuja...:-/
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez ewka » 31 sie 2007, o 22:56

Dzieciuch z niego...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ramona » 31 sie 2007, o 23:00

Duze dziecko, az trudno uwierzyc, ze dorosly facet w wieku 28 lat potrafi sie tak zachowywac...Jak to mozliwe? Czemu ja tego wczesniej nie widzialam, no tak, albo mialam na nosie rozowe okulary, albo on szczelna maske zalozyl...
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez ewka » 31 sie 2007, o 23:03

ramona napisał(a):Czemu ja tego wczesniej nie widzialam, no tak, albo mialam na nosie rozowe okulary, albo on szczelna maske zalozyl...

Ty się ciesz, że widzisz teraz - nie ma tego złego, co by...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Biedrona » 31 sie 2007, o 23:13

Ramonko droga!
nie odbieraj tych bzdetnych telefonow....niech sobie gada z automatyczna sekretarka 8) i opowiada te banialuki
a jak juz rozliczy sie z Toba finansowo to powiedz mu, ze dasz na msze, by mu sie jednak nie odmienilo....
zajmij sie soba i tylko soba!
sciskaczki,
Biedrona
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez ramona » 2 wrz 2007, o 16:47

---------- 16:16 02.09.2007 ----------

Spotkalam sie z nim w sprawie kasy...Oczywiscie oddal nie tyle co mial!Wiec powtarzalam mu jak katarynka, ze reszte chce widziec jutro, ze jak sie nie odezwie, to sama bede do niego dzwonic. Powiedzial mi, ze stalam sie potworem dla niego, ze mi odda, ze jak moge mu tak mowic. Ze nie ufam mu i niegdy mu nie ufalam. Jak ufac, skoro nawet z tego nie umial sie wywiazac. Jak moze nazywac mnie teraz potworem!!!
Mowil mi ze teraz zycie uklada sobie w Anglii, zostaje tu i bierze mieszkanie.
Jeszcze 2 tygodnie temu mowil, ze wraca do Polski. Z reszta co to za roznica!!!
Powiedzial mi, ze kobieta z ktora BEDZIE/JEST jest wyrozumiala i chce by on byl taki jaki jest, jak chce to niech jara, jak nie to nie, daje mu bardzo duzo swobody i to mu pasuje, ze z nia sie pobierze!!!
Co mnie to obchodzi?? Ale nie potrafie sprawic, by po mnie to splywalo!
Po 2 latach, mowi mi, ze jestem potworem, zaraz potem, ze zartowal i ze jestem wspaniala kobieta.
Jaki on mi balagan w glowie robi, w jakim celu??
Jeszcze 2 dni temu mowil o powrocie, ja mu powiedzialam wtedy, ze nie chce zadnych powrotow, ze to nie ma sensu.

Jesli mowie o pieniadzach to gra na mnie, mowi o zaufaniu, a ja poprostu chce moje pieniadze!Chyba mam prawo zadac ich kiedy chce!
Chce juz wracac do Polski.
Mowilam mu, ze wlasnie w tym celu ma sie streszczac ze splata dlugu, on na to powiedzial, ze chwala bogu, ze juz wyjezdzam...Przeciez co ja mu przeszkadzam, ja do niego nie dzwonie, nie mam z nim kontaktu!

Dlaczego nie potrafie sie od tego odciac, nie widze go to jest lepiej, bo nie gra na moich uczuciach, ale nie moge zerwac kontaktu calkowicie, bo przeciez musze go pospieszac z ta kasa.



Powiedzcie mi co tu jest nie tak, bo po takich rozmowach z nim zawsze czuje sie winna, winna temu wszystkiemu, ze jest cos ze mna nie wporzadku... :cry: :cry:

Juz sama nie wiem...

---------- 16:47 ----------

Dlaczego tak gra na moich uczuciach? Zwala cala wine na mnie :cry:
Ze chcialam go zmienic, a ta nowa jest taka wspaniala... :cry:

Nie moge sie z nim widziec bo zawsze po tym mam w glowie sieczke...
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez selenit » 2 wrz 2007, o 17:04

Hej z Toba wszystko jest jak najbardziej wporzadku to z NIm jest nie wporzadku.Dlaczego czujesz sie winna bo pozwalasz ludziom na wpedzanie cie w poczucie winy,a on potrafi to doskonale bo byl z Toba i zna Cie dwa lata.On Manipuluje troche Toba jeszcze,choc juz nie ma takiej wladzy jak wczesniej.Nie jestes winna niczemu,masz prawo zadac splaty dlugu i to w terminie ktory Ty wybierzesz i on ci powinnien oddac,postempuje bardzo nie fair ze ci nie oddaje i do Tego probuje wpedzic cie w poczucie winny no i udaje mu sie.Najlepsze co mozesz zrobic,to spotykac sie z Nim jak najrzadziej i wasze rozmowy powinny dotyczyc tylko tego kiedy ci odda pieniadze.To sprawa jego honoru.Roozmowy w stylu ze jestes taka czy inny,bylo tak czy innaczej bo to twoja wina-musisz ucinac,krotko.Ze to juz bez znaczenia,rozstaliscie sie i co bylo i czyja to winna bez znaczenia,nie rozmawiaj z NIm o tym.Druga sprawa jak ci opowiada jaka wspaniala jest jego nowa dziewczyna tez Cie nie interesuje jak jest wspaniala to dobrze,powiedz ze zyczysz mu szeczescia choc myslisz inaczej i powiedz ze cie to kompletnie nie obchodzi.Miedzy wami skonczone i chcesz tylko swoje pieniadze i masz do tego prawo a to on jest bezhonoru ze zwleka z tym.Trzymaj sie i badz silna.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Postprzez agik » 2 wrz 2007, o 17:05

Ramonka! Kochana, a czemu się dziwisz? z tego, co zrozumiałam, cały czas tak Ci robił...
To jakiś straszny Piotruś Pan- nigdy nie dorośnie, probuje zrozumieć jego zachowanie, i mogę sobie to wytłumaczyć tylko tak, ze skapował, ze się nie dasz.
Może dlatego tak bezsensownie się zachowuje: raz się przychlebia, raz próbuje Cię zdołować. Nie wiem, moze też mu szkoda kasy ( to najbardziej żałosne, bo to takie trochę dziwkarskie zjego strony, jakby traktował TWOJĄ kasę, jako zapłatę, za to, ze jest miły).
A przede wszystkim, myślę, ze nie mozna traktować poważnie, tego co mowi- jeśli Ci będzie mydlił oczy, jaka jego nowa jest wspaniała to daj mu kopa w dupsko na szczęśliwą nową drogę życia. Jeśli powie ci, że śłicznie wyglądasz- powiedz, ze to dla tego, że uwolniłaś się od toksyn jego obecności i działa od razu.
Nie daj sie kochana. nie daj mu tej satysfakcji. Kaska jest Twoja, postaraj się ją odzyskać, niech sobie pożyczy od kogoś innego, albo roboty się chwyci
A powiedz- musisz się z nim spotykać- jakieś konto w banku, przekaz pocztowy na adres?zawsze możesz to przecież śledzić... tak czy siak-upominać sie, a zwłoka jest najwyżej dwudniowa...

Pozdrawiam cię Słonko, nie daj się

a, i jeszcze jedno- taka pożyczka 'na gębę' to coś jakby dżentelmeńska umowa, a chyba bez sensu jest wymagać dotrzymania takiej umowy, od kogoś, kto nie jest dżentelmenem. Po prostu trudno wymagać od kogoś, kto nie ma honoru, zeby zachowywał się honorowo- bo zwyczajnie to tak jakby mowić po chińsku ( do nie chińczyka- rzecz jasna ;))
Ostatnio edytowano 2 wrz 2007, o 17:13 przez agik, łącznie edytowano 1 raz
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 349 gości