Od 3 lat jestem mężatką, mamy wspaniałe dziecko, Adaś ma 14 miesięcy, mieszkanie, prace.
Wszystko układało się wg mnie tak jak powinno być i 2 miesiące temu mój Mąż mnie zdradził, mało tego, po rozmowach i proszeniach, błaganiach aby wrócił do domu, katygorycznie powiedział NIE!
Powiedział, że mnie nie kocha, ze toleruje bo jestem matka jego dziecka, odsunął sie całkowicie od nas, dla osoby 22 letniej z która teraz jest.
Próbowałam róznych sposobów, aby wrócił, ale nic, nic nie pomogło, przyjmowałam ciosy z jego strony, po to tylko aby nie prowokować, go.
Sama zaczęłam swoje śledztwo, co jest powodem, że z dnia na dzień się zmienił. OKAZAŁO SIE PO 2 MIESIACACH, ŻE TO WLASNIE TA OSOBOBA 22 letnia, zakochana w nim po uszy, jak sama twierdzi łączy ich miłość, sex i siłownia...
Nie moge sobie poradzić ze swoimi uczuciami do niego, wyrzekł sie rodziny swojej, dziecka, żony.
Gdy mu powiedziałam, że wiem, ze mnie zdradza to odpowiedział, że to nie tak, ON MNIE NIE ZDRADZA BO ON NIE JEST JUZ ZE MNA....smieszne to co mówi, cofnął sie rozwojem, zadaje pytanie a małżeństwo to co????
Straszy policją, sadem i adwokatką i oczywiscie, ROZWODEM.
Piszcie jeśli przeżyliście cos podobnego i teraz jesteście szcześliwi