rozstac mozna sie 'zawsze"
ale moze warto sprobowac zmienic swoje podejscie do meza, i wymagac od niego?
bo... jesli sama swoim zachowaniem "uczysz" faceta ze ma "zrobione", to ten nastepny tez wkrotce zamienilby sie w kopie obecnego?
?
Tymczasem1972 napisał(a):Otóż jestem z tych, co nie rzucają komendami typu: zrób to czy tamto do męża, ale oczekują inicjatywy z jego strony. Niestety kiedy takiej inicjatywy brak (a tak się dzieje najczęściej) wymuszanie działania jest nieodzowne, a ja nigdy tego nie robiłam całą robotę biorąc na siebie w duchu cierpiąc.
Tymczasem1972 napisał(a):Czy to da się jakoś odróżnić, bo motywacja w tym przypadku jest bardzo ważna. Nie chciałabym być z facetem, który jest ze mną np. wyłącznie dla wygody........
Tymczasem1972 napisał(a):Ewka no właśnie - jeżeli chce zostać z nami to z jakich powodów i jak odróżnić chęć poprawy wywołaną tchórzostwem czy wygodą od prawdziwej miłości, skoro faceci tak dobrze umieją się kamuflować. Czy to da się jakoś odróżnić, bo motywacja w tym przypadku jest bardzo ważna. Nie chciałabym być z facetem, który jest ze mną np. wyłącznie dla wygody........
Tymczasem1972 napisał(a):jak odróżnić chęć poprawy wywołaną tchórzostwem czy wygodą od prawdziwej miłości
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 357 gości