alimenty...........

Problemy z partnerami.

Postprzez zizi » 30 sie 2009, o 22:50

dzieki Owodnia


cały czas uczę się jak żyć na nowo...........
rzeczywiście nie powinno mnie obchodzić czy i jak kaktus sobie poradzi...

jego problem

zresztą ma pocieszycielkę...

on od dawna ma w d...... moje sprawy....

wiesz teraz to jest dla mnie przełom....dałam alimenty do komornika....
nigdy wcześniej tego nie robiłam....

nigdy nie szłam po trupach do celu.....

nauczono mnie,żeby myśleć innych...zaciskać zęby....wymagać wciąż dużo od siebie....

zmieniam się........
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez owodnia » 30 sie 2009, o 23:01

nigdy nie szłam po trupach do celu.....

Zizi, Ty nie idziesz po trupach do celu.
Czemu tak myslisz?
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez ewka » 31 sie 2009, o 00:13

---------- 00:13 31.08.2009 ----------

zizi napisał(a):On też jest niesamowicie zakręcony.....daje mi dużo ciepła.....
spatykamy się co kilka tygodni Smile
codziennie rozmawiamy z sobą.....czasem nie śpimy nocami...gadamy...gadamy....dobrze nam z tym kochaniem.....
planujemy przyszłośc...............

Super!

I to jest teraz dla Ciebie najważniejsze, Zizi! To właśnie! Twój ex nie płaci - a płacić musi. Prośby i NORMALNE rozmowy nie skutkują, więc trzeba inaczej... Twoje skrupuły są naprawdę niepotrzebne! Ja wiem, że chciałoby się dobrze... ale dobrze wiesz, że druga strona też musi chcieć. Ma dokładnie to, na co sobie zapracował. Nie żałuj go, Zizi. O przyszłości myśl!!!


:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 31 sie 2009, o 17:20

Owodnia Ewka :buziaki:

wiem,że nie idę po trupach do celu....ale całe dzieciństwo i młodość rodzice wpajali mi do głowy żeby raczej usuwać się z drogi innym,.....nawet rodzeństwu.....nigdy nie mogłam szczerze powiedzieć co mi się nie podoba,bo słyszałam"cicho..cicho...."

zawsze jakby coś musiałam zaciskać zęby i czekać aż jakieś tam przykre zdarzenia miną....

teraz kosztowało mnie sporo wysiłku.....długo gryzłam się,zanim zaczęłam urzędowo walczyć o alimenty....

mam nadzieję,że to zmobilizuje kaktusa....
ostatnią rzeczą jest jaką bym chciała,żeby on poszedł do więzienia....

zobaczymy co przyniosą najbliższe miesiące?

ale już postaram się nie cackać z kaktusem.....nie martwić,że coś mu nie idzie...
wy pisząc do mnie pomogłyście mi sobie to uświadomić....że co mnie to obchodzi....
on wcale nie przejmował i nie przejmuje się mną :evil:

często był bezlitosny....tyle przykrych słów mi powiedział.....

ja teraz zaczynam żyć innym życiem :wink:
chcę być wesoła...i pokazać dzieciom jeszcze kolory życia.....
wierzę,że teraz nadchodzi nowy czas.....nowe dni....

fajnie,ze syn i córka polubiły mojego Przyjaciela
cieszę się już na nasze spotkanie....na razie tęsknię...ale jest ok :wink:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez owodnia » 31 sie 2009, o 17:33

No i cudnie:)
Powodzenia
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez ewka » 31 sie 2009, o 18:34

:luzik:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zizi » 4 lis 2009, o 07:30

:cry:

mam dośc
:cry:

wszystko się popieprzyło.....przez to,że śmiałam dać papiery do funduszu alimentacyjnego....

chore są reakcje ludzi.....ojca dzieci..jego matki...

a cierpię na tym ja i dzieci.....

beznadzieja :cry: :cry: :cry:

to wszystko jest takie trudne...........
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez ewka » 4 lis 2009, o 08:53

A że niby o co im chodzi?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 4 lis 2009, o 10:02

Zizi,
napisz o co chodzi ,moze uda mi sie Ci pomoc. Mam za soba wiele lat walki o oalimenty z eksem, wiele spraw w sądzie.
QWiem ,jakie to przykre ,kedy zaczynasz rozumiec ,ze jemu nie zalezy na tym ,ze te pieniadze sa dla dzieci i ze dzieciom je odbiera a nie Tobie.
O mojej walce o kase dlla dzieci mozna napisac ksiazke, znowu mi obcial alimentry ,bo niby stracil prace, a wiem ,ze gdzies chodzi.
Klamstwa, klamstwa ,niestety kosztem dzieci.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez magdi » 4 lis 2009, o 17:04

Zizi kochana, śledzę Twoje posty od dawna. Co się stało, o co chodzi z tym, że się popieprzyło przez kaktusa i jego matkę :shock: dawaj, wykrzycz to z siebie, wiesz, że możesz się na nas oprzeć :pocieszacz:
magdi
 
Posty: 155
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez limonka » 4 lis 2009, o 17:26

twoj eks ma TUPET...zdradzal, zrobil sobie bambina z nowa pania...a teraz to niby twoj problem ze on nie moze placic??? niech spada na szczaw...sam sobie taki los zgotowal..a dzieci musza jesc!!! nie przejmuj sie tym co mowia inni...to jego psi obowiazek aby placic!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez zizi » 4 lis 2009, o 20:09

dziękuję Wam

że jesteście....piszecie.....

opowiem potem co się dzieje....teraz ...zaraz muszę lecieć......

w skrócie ......to tak : wszystko było w miarę ok....dopuki nie zaczęłam wymagać od kaktusa tych cholernych alimentów

zwodził mnie.....nie płacił....więc w końcu dałam sprawę do komornika....teraz od trzech miesięcy dostaję pieniądze z funduszu alimentacyjnego....

kaktus wyżalił się swojej matce jaka to ja jestem podła......

że chyba nie potrzebuję pieniędzy...tylko rozpowiadam????że on nie płaci...bo przecież we wrześniu przysłał pieniądze (za jeden miesiąc)pocztą...a ja ich nie wzięłam...

nie wzięłam,bo nie mogę...teraz jak sprawa jest w funduszu kaktus ma obowiązek wpłacać pieniądze do komornika....

on myślał,że ja pobiegnę i od razu wszystko wycofam...

mówiłam mu,że zrobię to dopiero jak będzie systematycznie płacił...

a on mi mówi:kurwa skąd mam wziąść pieniądze....

na początku wahałam się.....bardzo nie chciałam iść do komornika.....miałam nadzieję,że ex poważnie podejdzie do obowiązków....

jednak nie......

teraz nie chcę wycofać się....
kilka lat pracowałam za dwoje,żeby związać koniec z końcem...

on wciąż miał jakieś kłopoty z pracą...

ja tyrałam....

teraz.....w imię czego mam go wyręczać???

była teściowa zadzwoniła do mnie z pretensjami....że krzywdzę jej syna...że nie sądziła,że taka jestem,.......że on taki"biedny"pracy nie ma...a urodziło mu się dziecko....
i że jak ja śmiem mu robić kłopoty....przecież w marcu tydzień jak miałam urlop dzieci były u niego....przecież kilka razy spały tam w wekend.....

awantura zrobiła się w październiku ...jak ja miałam urlop....

wcześniej było ustalone,że przez dwa tygodniemojego wplnego dzieci będą u ojca...zgodził się na to bez problemu....

potem....dwa dni przed moim wyjazdem on powiedział,że nie ma mowy...nie weźmie dzieci do siebie...bo go nie stać....bo musi płacić haracz komornikowi...????

w międzyczasie dotarły do niego papiery od komornika...

kaktus zezłościł się

myślał,że ja to już wycofałam...

finał był taki,że miałam odwołać wyjazd :cry:
ale moi znajomi zaoferowali pomoc,,,,,zajęli się dziecmi(młodzieżą :wink: )

pojechałam

wróciłam

i dostałam ochrzan od teściowej...że jestem niepoważna,nieodpowiedzialna......bo powinnam jej powiedzieć,że jadę na urlop....i jej dać wnuki na ten czas.....
one mają mały kontakt z babcią ...więc nawet nie śmiałam zlecać jej opieki nad nimi przez dwa tyg.

one bywają u babci godzinkę,dwie..i wolą iść do domu.


:cry: :cry: :cry: :cry:

rozpisałam się.....a mam iśc......

teraz jest mi przykro...
bo ex tesciowa mnie atakuje...
bo kaktus obraził się na dzieci....nie odwiedzają go wcale.....

córka wczoraj płakała....że tato taki jest....


aaaa

jeszcze wtedy przed urlopem kaktus zadzwonił do syna...

zapytał...ciekawe czy mama mówi wam prawdę....czy powiedziała wam,że poszła do komornika....czy powiedziała,że wpłaciłem kasę na pocztę a ona ich nie chciała.....

:evil:

przecież,że ja nie mówiłam dzieciom o tym....uważałam,że to sprawa między mną a ich ojcem.....



nie chciałam mieszać dzieci...


dokończę potem....

jest wiele przykrego jeszcze w tej historiii :cry:

pa
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 4 lis 2009, o 23:29

co za fiut :evil:
Zizi kochana zlej szczura....i szczurzą mamusię też..zawsze bedzie swojego bronić...to raczej normalne...wiec nie warto się przejmowac....
Zizi a jak było na tym wyjeździe??? 8)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez caterpillar » 4 lis 2009, o 23:47

wrrrrry az mi sie cisnienie podnioslo :evil:
cholera moge zrozumiec ,ze facet znalazl sobie inna babe ..no ok. ale w jakim on (i ona) swiecie zyje?!
Myslal,ze jak zrobi sobie nastepne dziecko to spada z niego obowiazek lozenia na wczesniejsze?

ale z niego sciemniszewski i manipulant! ooo i tym sposobem mamy dla kaktusa nazwisko pan KAKTUS SCIEMNISZEWSKI :wink:

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 4 lis 2009, o 23:55

i fiut. zizi, nie przejmuj się, dzieciaki wkońcu to zrozumieją, jak tatuś na nich "oszczędza".
no co za dziady, skąd im się to przekonanie bierze żeby sie tak wykręcać podle :evil:
zizi jesteś bardzo dzielna :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 324 gości

cron