Partnerzy seksualni

Problemy natury seksualnej.

Postprzez mahika » 29 sie 2009, o 19:03

---------- 18:43 29.08.2009 ----------

chyba salome chodziło jednak o to że jak można zapomnieć, przecież to akt miłosny, coś co pamiętać warto, coś pięknego.

a jak się nie pamięta to czyli to nic szczególnego, zjedzenie kolejnego pączka, wysranie kolejnego gówna, rutyna i codzienność.

i mnie też to wali kto ile miał partnerów, ale jak nie pamięta, to takie smutne jest, niepiękne, niemagiczne, takie dupczenie jak serie z kałacha.

a może należę do wymierającego gatunku dla którego sex jest uwieńczeniem miłości a nie dupczeniem z kim popadnie, na akord?

---------- 18:58 ----------

spotykałam się z wieloma facetami i przypomniało mi się ze nie policzyłabym z iloma całowałam się :lol: z jezyczkiem :lol:
to święta chyba też nie jestem :lol:

a może czas iść zgodnie z postępem i tak jak całowanie traktować cały ten sex?
mój partner zdaje się idzie z duchem czasu, choć nie do końca jestem pewna :? może czas i na mnie?


:? :oops:

---------- 19:03 ----------

myśli myśli i coraz większe ma wkręty i coraz bardziej jej sie humor psuje i coraz większa rozpacz ją ogarnia....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez joanka34 » 29 sie 2009, o 20:03

Miałam sporo partnerów,bo tak po prostu wyszło...ale każdy seks był wyjątkowy, nawet jeśli to był tylko SEKS...zwykłe dupczenie jak to okresliłaś...bo bez uczucia to gorszy...??nie, jest na pewno inny,ale nie powiem,że gorszy...ale to jest oczywiscie kwestia podejścia i tego co sie przeżyło...a moje podejście jest własnie takie :)
"Ta rozwiązła "
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez mahika » 29 sie 2009, o 20:08

to ktoś wyżej tak określił, ja nie mówię dupczenie na co dzień, to nieładne słowo dla mnie :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Justa » 29 sie 2009, o 20:43

A mnie chodzilo o to, KTO MA PRAWO ustalac jakis limit? Jakim prawem Ci co mniej uwazani sa za lepszych, a ci, co wiekcej, za gorszych?

Oczywiscie mnie tez zwisa kto z kim i ile. Tylko nie zgadzam sie na wartosciowanie ludzi pod tym katem.

Abss jestes debesciara!
:kwiatek:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez wuweiki » 29 sie 2009, o 21:27

mahika napisał(a):chyba salome chodziło jednak o to że jak można zapomnieć, przecież to akt miłosny, coś co pamiętać warto, coś pięknego.

a jak się nie pamięta to czyli to nic szczególnego, zjedzenie kolejnego pączka, wysranie kolejnego gówna, rutyna i codzienność.

i mnie też to wali kto ile miał partnerów, ale jak nie pamięta, to takie smutne jest, niepiękne, niemagiczne, takie dupczenie jak serie z kałacha.

a może należę do wymierającego gatunku dla którego sex jest uwieńczeniem miłości a nie dupczeniem z kim popadnie, na akord?

hmmm... sama też nie lubię słowa "dupczenie" "dupczyć"... wulgarne i paskudne...
ja chyba też z tego wymierającego gatunku bo i mnie zasmuca gdy sex, bliskość, intymność wypłaszczone zostają do poziomu owego "dupczenia" ... a jednak chodzi o coś innego - każdy ma prawo żyć jak uważa.... jeśli dla niego owo "dupczenie" i "zaliczanie" bez pamięci jest sensem życia - ma do tego prawo i nikomu nic do tego.... oczywiście dopóki nie krzywdzi takim zachowaniem innych.

ps. Mahika pozdrawiam :serce2:
wuweiki
 

Postprzez agik » 29 sie 2009, o 21:45

Uważam identycznie jak X-yam.

Seks, dupczenie, obcowanie- jak zwał, tak zwał, mniej już chodzi o nazewnictwo, jak o głośne domaganie się jasności i przejrzystości przez inne osoby, w sferze, do której dostepu inne osoby mieć nie powinny.
A racjonalizowanie tego- mam prawo zajrzeć, ocenić, bo TO jest niemoralne, jest właśnie hipokryzją, o której wczesniej wspomniałam.

Bo kto ma moralne kwalifikacje, by definiować, ze na przykład 3 partnerów, lub jeden jest ok, a juz ileś tam- nie jest?
I jak można posiadanie tych kwalifikacji udowodnić?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 29 sie 2009, o 22:00

Mnie się wydaje, że Salome chciała zwrócić uwagę na zjawisko jako takie... bzykania w "ilość". I niekoniecznie chodziło jej o ocenianie tej kobiety.

Chyba, że się mylę.

Osobiście uważam, że bzykanie w "ilość" jest żałosne. Nie chciałabym nie pamiętać, ilu ich było.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Michal2 » 29 sie 2009, o 22:42

oczywiscie ze załosne ale ja dziekuje Bogu ze takie kobiety są.

Normalnej kobiecie trzeba zaimponowac zdobyc jej serce zaufanie a takiej to wystarczy to ze ma sie spodnie na sobie .

Chwała takim za to :lol: za ich malo skaplikowana psychike ,za meska psychike to tyle .
Michal2
 
Posty: 122
Dołączył(a): 2 lip 2009, o 21:55

Postprzez matylda » 29 sie 2009, o 23:08

Salome napisał(a):
Off_topic napisał(a):No po prostu gdybym był rozwiązłą osobą, to po przejrzeniu tego tematu poczułbym się jak zbity pies.


I powinna sie tak poczuć - co to za dupczenie.


Być może ja też się mylę, ale co to jest? Jeżeli nie ocenianie, to na pewno życzenie komuś nie najlepiej... A przecież to są grupy wsparcia...

Pozdrawiam,

PS. Żeby była jasność. Zaliczanie, dupczenie, sex-sport (jak zwał tak zwał) nie jest w moim stylu, ale nie potępiam ludzi, którzy taki styl sobie wybrali. To jest ich życie, ich decyzje i nie mam zamiaru ich przekreślać tylko dlatego, że mają taki temperament, a nie inny.
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez milla » 29 sie 2009, o 23:13

No już bez przesady, że nie można własnego zdania powiedzieć, jeśli nie idzie się za ogólną tendencją, bo zostanie zjedzony przez jej dzielnych piewców?

agik się wkurzyła... ja też się wkurzyłam, bo bez przesady. Na pewno nie jestem Dulską, a mam opinię, że istnieją jakies limity - Pożal się boże uzależnienie od seksu...

koleżanki były na obozie, gdzie ich trener uparcie zaczynał rozmowy od "a co sądzicie o wakacyjnym ruchanku?" starał się tym usprawiedliwić za to, że zdradzał swoją dziewczynę z laską z obozu. a co tam!

i przykro mi, żal mi tej koleżanki, która jest uzależniona od seksu, ale to jej nie tłumaczy od zdrad męża. Jeżeli go kocha, powinna się leczyć, powinna się powstrzymywać od zdrad. Czy myśli o tym, jak bardzo go rani?

No cholera jasna, wszyscy na tym forum opisują swoje cierpienia, gdy ukochana osoba ich zdradzi, lub choćby podejrzewa zdradę = potraficie więc zrozumieć, jaka to jest krzywda dla jej męża!
czyżby więc tu była stosowana jakaś podwójna moralność? zależnie od jakiej strony popatrzeć, są inne opinie? więc biedna uzależniona od seksu, niech zdradza męża skoro ją nudzi?

...
Avatar użytkownika
milla
 
Posty: 404
Dołączył(a): 6 cze 2009, o 19:41

Postprzez matylda » 29 sie 2009, o 23:28

milla napisał(a):czyżby więc tu była stosowana jakaś podwójna moralność? zależnie od jakiej strony popatrzeć, są inne opinie? więc biedna uzależniona od seksu, niech zdradza męża skoro ją nudzi?

...


A kto tutaj popiera zdradę? Z tego co zauważyłam (może nieudolnie) chodzi o ocenianie osób, które mają na swoim koncie dużą ilość partnerów.
I podtrzymuję moje zdanie: niech sobie mają, ile chcą!
Teraz jeszcze dodam, o czym wcześniej nie wspomniałam, bo było to dla mnie oczywiste, że mam na myśli osoby wolne, nie będące w żadnym związku.

Sama zostałam zdradzona i gardzę takim zachowaniem. Nie życzę tego nikomu, bo wiem jak to boli...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez agik » 29 sie 2009, o 23:39

W temacie nie ma nic o zdradzie.

W temacie jest o wielu partnerach seksualnych i o nie pamietaniu.
Moze nietrafnie zrozumiałam: siądźmy sobie i poględźmy "o tempora, o mores", siądźmy sobie, my wraźliwi, moralni i ponarzekajmy, co to się z ludźmi porobiło, jak tak można!!! nazwijmy po imieniu każdą kurwę, bo co to za dupczenie.

Stąd moje pytanie: a co to kogo obchodzi? kto ilu miał partnerów seksualnych ( ja nawet nie wiem, ile partnerek miał luby przede mną, bo on powiedział, ze na ten temat nie będzie na pewno rozmawiał, a ja uznałam, że nie mam prawa pytać)
I mnie o to prawo właśnie chodzi.
Miałam odruch, żeby napisać ilu ja miałam, ale stwierdziłąm, ze gdybym napisała, to by znaczyło, że ktoś ma prawo o to zapytać. A nie ma.

Dla mnie seks nie jest zwykłą gimnastyką. I budzi mój smutek, to, ze często jest traktowany instrumentalnie. I ze człowiek jest traktowany instrumentalnie. Ale to jest moja prywatna sprawa. I naprawdę nikomu nic do tego, czy stawiam sobie oltarzyk i oddaje na tym ołtarzu swoje ciało jednemu mężczyźnie, czy kieruję się odruchem ciepła miedzy nogami i robię to w damskiej ubikacji z byle kim.

I tylko o to mi chodzi.

Pozdrawiam.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez biscuit » 30 sie 2009, o 06:07

dla mnie całowanie się z języczkiem jest o wiele bardziej intymne niz dupczenie

doopa jest daaaaleko od głowy, wkładam ją w bardzo różne kible :)

jeśli jestem zaangażowana uczuciowo, pragnę przede wszystkim się całować
bo orgazm to orgazm,
całowanie sie to bliskość

czasami większe "dupczenie" w pejoratywnym sensie ma miejsce w niejednym małżeństwie, zwykłe prostytuowanie się, z powodów pozauczuciowych, usankcjonowanie prawem czy też błogosławieństwem, jak kto woli

co z tego, że z jednym i tym samym partnerem
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez mahika » 30 sie 2009, o 09:52

a dla mnie nie ma nic intymniejszego niż kochanie się ze swoim partnerem, kiedy on mnie dotyka tam, kiedy jest we mnie, człowiek którego znam, którego kocham, ufam, z którym łączy mnie niebywała więź, który nie zrobi mi krzywdy bo kiedy szliśmy co jakiś czas krok na przód on dowiadywał sie co lubię, czego nie, jak ma to robić żeby mnie nie bolało itd.

może mi się nie układa w życiu osobistym, ale takie mam przekonania.
I nie chodzi o jakieś tam normy społeczne, limity, ogólnie przyjęte zasady, ustalanie co jest bebe a co cacy, bo ja odbiegam od wielu norm społecznych i mam je głęboko w dupie. chodzi o moje osobiste odczucia.

pójście na dyskotekę, wypicie kilku drinów i zaspokajanie swojej chuci, bo alkohol rozszerzył naczynia krwionośne i nagle zaczyna mrowić więc znajdę sobie jakiegoś kolesia który rozładuje moje napięcie, wykona pare ruchów, spuści sie i po krzyku.... no, zaliczone...
dla mnie to jest żałosne, i bzyknie w ilość też, jak dla ewki. ale niech sobie to robią, ile wlezie, gdzie wlezie. mam to gdzieś. przemilczę opowieści takich ludzi. a myśleć mi wolno co chcę. smutne, żałosne, bezuczuciowe. (MOJE OSOBISTE ODCZUCIA, odnośnie sytuacji, nie osoby)

i nie chodzi o ocenianie. ty pierdoliłaś sie ze 100 kolesiami to na taczkę z gnojem i fora ze wsi, nie chodzi o to . tylko że dla mnie to jest niewyobrażalne, smutne, brzydkie i nieciekawe. dla mnie MAHIKI. (MOJE OSOBISTE ODCZUCIA odnośnie, nie ocena osoby)

i sama mam takie 2 koleżanki które nie pamiętają z iloma o robiły i robiły z kim popadnie i lubię je, spotykamy sie często, mają rodziny, kochających mężów.

co do całowania, tak biscuit miałam 14-16 lat, ćpałam, chlałam, włóczyłam się po Polsce, spałam po przystankach. nie wiedziałam co robię. ale nigdy przenigdy nie pozwoliłam żeby ktoś wsunął mi rękę w spodnie. to był mój priorytet, choćbym nie wiem jak była naćpana. moje miejsce dla kogoś kogo pokocham. teraz mam 29 lat. więc nie pamiętam z kim się spotykałam w moim zaćpanym życiu.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez milla » 30 sie 2009, o 12:03

w pewnym momencie była mowa o zdradzie w małżeństwie, a to w nawiązaniu do tematu z kim i ile więc się wypowiedziałam
Mam też koleżankę, która wplątała się w sytuację, gdzie facet zdradzał z nią swoją dziewczynę. Lubię tą koleżankę, nawet bardzo, ale nie pochwalam jej postępowania. I jednak takie coś trochę nas od siebie oddziela, powstaje taki dystans który mówi - mamy inne priorytety, mamy inne zasady. Szczerze, uważam to za okropne. Podobny dystans dzieliłby mnie z osobami, które idą na dyskotekę i dupczą się z byle kim. I to też uważam to za okropne (ja i moje odczucia) i nie będę sama siebie oszukiwać, że tak nie jest
To nie pogarda z mojej strony w stylu że powinni cię wywieźć na gnoju, ale taki dystans i trochę zażenowanie w sytuacjach gdy mowa o poglądach na ten temat albo w sytuacji gdy wychodzę z taką osobą na dyskotekę gdzie sobie kogoś znajdzie albo mieszkam z nią w mieszkaniu i rano ciągle ktoś nowy od niej wychodzi
nie jest mi to obojętne i myślę sobie różne rzeczy
Avatar użytkownika
milla
 
Posty: 404
Dołączył(a): 6 cze 2009, o 19:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości