przez mahika » 30 sie 2009, o 09:52
a dla mnie nie ma nic intymniejszego niż kochanie się ze swoim partnerem, kiedy on mnie dotyka tam, kiedy jest we mnie, człowiek którego znam, którego kocham, ufam, z którym łączy mnie niebywała więź, który nie zrobi mi krzywdy bo kiedy szliśmy co jakiś czas krok na przód on dowiadywał sie co lubię, czego nie, jak ma to robić żeby mnie nie bolało itd.
może mi się nie układa w życiu osobistym, ale takie mam przekonania.
I nie chodzi o jakieś tam normy społeczne, limity, ogólnie przyjęte zasady, ustalanie co jest bebe a co cacy, bo ja odbiegam od wielu norm społecznych i mam je głęboko w dupie. chodzi o moje osobiste odczucia.
pójście na dyskotekę, wypicie kilku drinów i zaspokajanie swojej chuci, bo alkohol rozszerzył naczynia krwionośne i nagle zaczyna mrowić więc znajdę sobie jakiegoś kolesia który rozładuje moje napięcie, wykona pare ruchów, spuści sie i po krzyku.... no, zaliczone...
dla mnie to jest żałosne, i bzyknie w ilość też, jak dla ewki. ale niech sobie to robią, ile wlezie, gdzie wlezie. mam to gdzieś. przemilczę opowieści takich ludzi. a myśleć mi wolno co chcę. smutne, żałosne, bezuczuciowe. (MOJE OSOBISTE ODCZUCIA, odnośnie sytuacji, nie osoby)
i nie chodzi o ocenianie. ty pierdoliłaś sie ze 100 kolesiami to na taczkę z gnojem i fora ze wsi, nie chodzi o to . tylko że dla mnie to jest niewyobrażalne, smutne, brzydkie i nieciekawe. dla mnie MAHIKI. (MOJE OSOBISTE ODCZUCIA odnośnie, nie ocena osoby)
i sama mam takie 2 koleżanki które nie pamiętają z iloma o robiły i robiły z kim popadnie i lubię je, spotykamy sie często, mają rodziny, kochających mężów.
co do całowania, tak biscuit miałam 14-16 lat, ćpałam, chlałam, włóczyłam się po Polsce, spałam po przystankach. nie wiedziałam co robię. ale nigdy przenigdy nie pozwoliłam żeby ktoś wsunął mi rękę w spodnie. to był mój priorytet, choćbym nie wiem jak była naćpana. moje miejsce dla kogoś kogo pokocham. teraz mam 29 lat. więc nie pamiętam z kim się spotykałam w moim zaćpanym życiu.