Moje dziecko nie żyje:(

Problemy z partnerami.

Postprzez Bianka » 18 sie 2009, o 22:46

Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez wera » 18 sie 2009, o 22:52

:zalamka:
życie jest niesprawiedliwe....
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez lili » 19 sie 2009, o 09:25

Bianka

po pierwsze zafiksowałaś a nie sfiksowałaś (czyli skupiasz się tylko na jednym a nie, że Ci zarzucam jakąś paranoje :D )
a po drugie: widzisz, ciągle wspominasz tego dzidziusia którego dzisiaj nie ma, może po prostu jeszcze za mocno siedzisz w przeszłości i dlatego nie nadchodzi czas na nowe dziecko? Nie mówię, że masz zapomnieć, bo raczej się nie da, chodzi mi tylko o to, żebyś spróbowała "normalnie" żyć, normalnie na tyle, na ile jest to możliwe oczywiście, abyś nie żyła przeszłością a zaczęła żyć teraźniejszością. Pisałam tu kiedyś o mojej szwagierce, poroniła w wakacje, 2 mies ciąża, tez miała traumę po skrobance, przez pół roku chodziła i buczała i nie mogła patrzeć na dzieci, czuła że już nie zdąży, była po trzydziestce. Ciąża przyszła niespodziewanie kiedy przestała się na tym skupiać. Jej mąż, mój brat, szykował się do poważnej operacji i tak byli pochłonięci strachem o niego i stresem że zupełnie przestali myśleć o dziecku. I nagle w dniu po operacji ona zrobiła test i... była w ciąży. No a dzisiaj to mała ma już 4 miechy i powoli zaczyna dawać w kość :D
Takich historii jest z pewnością multum. Na pewno w końcu będziesz miała swoje upragnione dziecko :cmok:
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Bianka » 19 sie 2009, o 16:24

Lili ja wiem ze sfiksowalam:)
Nie wiem czy to jest siedzenie w przeszłości, raczej jest to bardzo świeże, dopiero miną 3 miesiące! z tego co czytam to żałoba trwa dłużej, nawet do roku, choc kobiety piszą ze czas w tym wypadku nie leczy ran, zalezy jak silnie było sie już związanym z dzieckiem, czy zdążyło poczuć się juz matką...wiem ze najlepiej byłoby nie myśleć i żyć terazniejszością, ale wiem też że uczucia które mam teraz, huśtawki nastrojów, myśli, zazdrość są naturalne, czas na nowe dziecko juz nadszedł:) bo ja bardzo tego pragnę i zaczelismy starania:))nie jest też tak że żyje tylko tym, bo w moim życiu dzieją sie tez inne rzeczy..mam nadzieje ze tez będe miec w przyszłości swoja historie jak Twoja szwagierka, którą będą pocieszac inne tęskniące matki :) naprawdę ostatnio więcej wierzę ze się uda:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 21 sie 2009, o 07:11

Bianka napisał(a):naprawdę ostatnio więcej wierzę ze się uda:)

I bardzo dobrze! A wiara ponoć cuda czyni :ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Bianka » 28 sie 2009, o 13:51

i jak narazie nic z tego:/
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Szafirowa » 28 sie 2009, o 13:55

Z czego Bianko ?
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Bianka » 28 sie 2009, o 14:14

dzidzi:(
a na wizytę do endokrynologa muszę czekać do 7 września :/
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Szafirowa » 28 sie 2009, o 14:50

Bianeczko, nie chcę prawić Ci morałów, ale być może moje własne doświadczenia w tej materii pomoga Ci nieco ...

Nie możesz tak szybko po utracie ciąży starać się o kolejne maleństwo. Twój organizm potrzebuje czasu na powrót do równowagi, hormonalnej, emocjonalnej, nawet fizycznej. 1, czy 2 miesiące to zdecydowanie za mało. To jest ryzyko kolejnego poronienia ...

Czy masz już wyniki hist-pat po Twoim pobycie z szpitalu ?
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Bianka » 5 wrz 2009, o 15:46

---------- 16:31 28.08.2009 ----------

Szafirowa wyniki odebralam po tygodniu nic nie wykazaly, zadnej przyczyny.
Byłam u mojej gin. powiedziala ze wszystko juz wrocilo do normy i po 3 @ byłoby wskazane zebysmy sie juz starali...
zapytałam czy ze względów fizczynych czy psychicznych a ona powiedziala ze z obydwu...ja juz jestem po 4 @...

---------- 15:46 05.09.2009 ----------

Czuję się fatalnie, juz wiem co zabiło moje maleństwo a przecież mozna bylo tego uniknąć, czuję sie winna bo to moja tarczyca:( niedoczynność:(

teraz czeka mnie leczenie nie wiadomo jak długo..:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez poinsecja » 5 wrz 2009, o 19:30

Bianko, uregulujesz hormony i zaczniesz starania :) Wiele dziewczyn z niedoczynnoscia rodzi zdrowe piekne dzieci.
:tak:
poinsecja
 
Posty: 41
Dołączył(a): 15 sie 2009, o 20:19

Postprzez zizi » 5 wrz 2009, o 22:21

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez Bianka » 7 wrz 2009, o 22:59

okazuje sie ze to nie tylko niedoczynnosc:( leki dostalam dozywotnio, przeraza mnie to...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 7 wrz 2009, o 23:34

Ależ dasz radę Bianko!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 7 wrz 2009, o 23:42

dasz rade Slonce.....bedzie dobrze, uda sie pewnie jak przestaniesz o tym myslec.....sciskam mocno....
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 579 gości

cron