---------- 15:06 27.08.2009 ----------
trzymaj się
bardzo chciałabym, żeby Ci się udało
ja doszłam do etapu absurdu i goryczy, o którym pisała cvbnm - potworność, okropność, istnienie bolało mnie każdą komórką, było to rok temu, uciekaj od tego
uciekaj, zanim strata będzie o wiele większa niż teraz do przeżycia
a uwierz mi, że może być jeszcze gorzej
wasze zbliżenie miało miejsce raz, tydzień temu
masz naprawdę szansę, wcześnie otrzeźwiałaś
mnie przynosi ulgę słuchanie muzyki, z mp3, czasem nawet bardzo energetycznej
wypełnia, zagłusza tą czarną czeluść wewnątrz mnie, wyrwę po stracie
czasem, dzięki muzyce, albo temu co przeczytam, udaje mi się uznać moje cierpienie za w jakiś sposób piękne i warte doświadczenia i przeżycia
poszerza spectrum mojego odczuwania życia i istnienia... szkoda że nie jestem utalentowanym poetą, muzykiem, malarzem, rzeźbiarzem czy innym artystą, bo czasami czuję, że z tego bólu, rozpaczy i tęsknoty mogłoby zrodzić się coś pięknego
ale kupiłam farbki jakiś czas temu...
trzymaj się
---------- 15:14 ----------
zaobserwowałam u siebie jeszcze taki absurd
że ja z jednej strony chciałabym sie uwolnić, a z drugiej strony, nie chcę puścić tego uczucia
jakbym się bała, że wtedy nie zostanie we mnie już nic, prócz ziejącej pustki... że zostanę wyjałowiona... całkiem