"Skutki życia na kocią łapę"

Problemy z partnerami.

"Skutki życia na kocią łapę"

Postprzez ewka » 26 sie 2009, o 06:29

Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Megie » 26 sie 2009, o 07:26

Należy jednak zaznaczyć, że nie można sprowadzać wszystkich mieszkających ze sobą par do wspólnego mianownika. Badania Stanleya dowiodły, że ci, którzy postanowili ze sobą zamieszkać po zaręczynach są prawie tak samo szczęśliwi w małżeństwie jak ludzie, którzy wprowadzili się pod wspólny adres dopiero po ślubie. Naukowiec przypisuje to rozmaitym stopniom przemyślenia decyzji


najwazniejsze aby chyba byc swiadomym swoich decyzji...mieszkanie ze soba to bardzo wazny krok.
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez milla » 26 sie 2009, o 17:19

w komentarzach ogłosił się pan 54 lata ze stanowiskiem domem i samochodem, w celach matrymonialnych, szuka PANNY, DO 36 lat

jakaś na pewno na to poleci :P
Avatar użytkownika
milla
 
Posty: 404
Dołączył(a): 6 cze 2009, o 19:41

Postprzez matylda » 26 sie 2009, o 18:46

No fajny ten artykuł.
Rzuca nowe światło na pewne kwestie związane z mieszkaniem razem przed ślubem...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez caterpillar » 26 sie 2009, o 18:49

heh tez na niego zwrocilam uwage
ale pojawilo sie tam wazne stwierdzenie ,ze najniebezpieczniejsze w takim zwiazku jest to ,ze wspolne mieszkanie itd utrudnia decyzje o rozstaniu (zbyt duzo wspolnego nam "naroslo")Zagadzam sie z tym, no ale tak samo jest przy slubie on rowniez utrudnia rozstanie...czasem jeszcze bardziej :wink:

a tu moim zdanie przewazaja kwestje materialne,jesli ktos ma duzo kasy nie szczypie sie tylko pakuje manatki i wynosi sie do innego mieszkania (bynajmniej tak obserwuje wsrod znajomych,ze rowniez brak kasy,mozliwosci samodzielnego zycia przedluza decyzje o pozostaniu razem)

mimo wszystko nadal uwazam ,ze warto ze soba pobyc ,pomieszkac nawet za cene dluzszego rozstawania niz na lapu capu brac slub


pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez April » 26 sie 2009, o 19:04

a ja jutro idę ogladac mieszkanie;)
April
 

Postprzez milla » 26 sie 2009, o 20:41

a ja nie mam tego problemu
cholera
Avatar użytkownika
milla
 
Posty: 404
Dołączył(a): 6 cze 2009, o 19:41

Postprzez carita » 27 sie 2009, o 10:35

Przeczytałam też ten artykuł, ale odnoszę wrażenie, że autor badań na podstawie danych liczbowych wyciąga takie wnioski, jakie mu pasują. Bo to, że procentowo więcej par mieszkających bez ślubu rozstaje się, niż tych, które zamieszkują ze sobą po ślubie, dla mnie nie jest wcale oznaką lepszej jakości związków z papierkiem, tylko tego, że łatwiej jest rozstać się np. z panem, który godzinami siedzi w necie z panienkami, oglądającym porno, lekceważącym partnerkę, miażdżącym jej poczucie wartości jako kobiety, jako człowieka (to przykłady przypadków choćby z tego forum) niż z tak samo zachowującym się mężem, z którym mamy wspólną prawnie określoną własność, np. mieszkania, samochodu i każdej pierdoły w domu, z którym mamy dzieci. Bo pary żyjące na kocią łapę zwykle przed poczęciem dziecka lub nieco po biorą ślub, a większość wolnych związków dzieci jeszcze nie ma, więc odpada i wspólnota majątkowa i konieczność wychowania dzieci. Tego jak i innych aspektów poszczególnych rodzajów związków autor badań nie wziął pod uwagę.
Avatar użytkownika
carita
 
Posty: 133
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 11:23

Postprzez mahika » 27 sie 2009, o 10:47

nie wiem czy tu można mówić o skutkach życia na kocią łapę, czy o skutkach niedopasowania się ludzi i nieumiejętności rozmawiania itp.
czytałam wczoraj pewien wątek, pan mąż odszedł do innej, wyprowadził się, łatwo szybko i przyjemnie. i jest ich masa tu na forum. odchodzą czy przysięgali czy nie.... bez skrupułów.
ewuś, ja się bardzo cieszę że trafiłaś na odpowiedniego mężczyznę TWOJEGO MĘŻA i z całego serca Ci gratuluję :kwiatek:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 27 sie 2009, o 11:56

trafna uwaga carita

:wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez lili » 27 sie 2009, o 12:35

z tym że więcej par rozstaje się po ślubie wśród par które mieszkały razem przed ślubem (vel zaręczynami) to wychodzi że prawda jest
jakieś badania socjologiczne były na ten temat i one objaśniały ta kwestię w ten sposób, że mieszkając razem przed ślubem i żyjąc praktycznie jak małżeństwo przed długi czas ludzie tracą ten posmak nowości i podniosłości, który ma wzięcie i ślubu i zamieszkanie razem, stworzenie nowej rodziny, nowego let's say- ciała
wtedy sam ślub nie jest w żaden sposób związany z jakimś rytuałem przejścia, z jakimś takim podjęciem decyzji za siebie i druga osobę "to teraz my już będziemy forever razem" tylko jest po prostu pieczątką i wymianą srebra
był też chyba taki argument który mówił o tym, że aby zdecydować się na ślub trzeba wykazywać się jakimś tam poziomem odpowiedzialności za siebie i drugą osobę, generalnie odpowiedzialności w życiu i takie osoby jakby z zasady mają większe szanse na utrzymanie małżeństwa niż ludzie którzy latami unikają zobowiązań i podtrzymują życie na kocią łapę

dzisiaj jestem generalnie zmęczona i trochę bredzę ale odszukam te badania jak będę miała chwilkę i podam kilka danych i trochę więcej naukowo sprawdzonej argumentacji
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez April » 27 sie 2009, o 12:41

moja sis zyje na kocia łape juz 7 lat. wyprowadziła sie wczesnie teraz ma 26 lat. na dniach urodzi córę... w grudniu slub cywilny...
i mówi ze w zyciu nie poszła by na inny układ...
tak podobno jest lepiej.
zreszta nie mi to sadzic.
April
 

Postprzez moniaw-w » 27 sie 2009, o 12:58

hej Ewus :)

dzieki za ten artykul, przeczytam z ciekawoscia :D tym bardziej, ze za dwa tygodnie zamieszkamy razem z chlopakiem... do tego razem pracujemy :D jesli sie nie pozabijamy za miesiac, to bedzie sukces :D

pozdrawiam Cie i wszystkich tutaj

(fajnie sie zobaczyc po dlugim czasie :D)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez April » 27 sie 2009, o 13:04

jak sie do tej pory nie pozabijaliscie to tym bardziej teraz nie.

my własnie teraz bez mieszkania sie zabijamy. np o to ze musi odwozic mnie rano do domu. bo musze byc z bratem.. itd...dlatego decyzja o wspolnym mieszkaniu razem jest konieczna hehe.
nie no mamy inne "problemy",
April
 

Postprzez Szafirowa » 27 sie 2009, o 13:40

Ranyści Monia :) jak miło Cię widzieć :D
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: irgiwidebu i 161 gości

cron