Znowu nie wypał

Problemy z partnerami.

Postprzez wolfspider » 24 sie 2009, o 12:38

A dzisiaj to w ogóle taki jestem jakiś nie do życia. Dziwne rzeczy się podziały. Jeszcze jakies dwa tygodnie temu było całkiem normalnie. Pojechała do tej koleżanki i teraz jak są razem to sobie pośmiewisko urządziły ze mnie. Mogę się założyć że jak tamta pojedzie i coś się będzie działo to znowu będzie chciał ze mną rozmawiać i stanei się milutka. Kurde wkurza mnie to już powoli.
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55

Postprzez cvbnm » 24 sie 2009, o 13:00

a ty jestes "z nia" na jakiejs stopie (np przyjaciel?) czy wogole koniec?

co do przyjaznienia sie z kobietami, slyszalam ze to niezbyt poplaca. one sie wyplakuja wyzwierzaja, bo tego potrzebuja. a potem jak juz im lepiej, dalejze szukac amanta. a przyjaciel amantem nie jest....


z drugiej strony fajne zwiazki opieraja sie na przyjazni...

trzymaj sie
cvbnm
 

Postprzez wolfspider » 24 sie 2009, o 13:52

No właśnie byłem z nią na przyjacielskiej stopie a teraz sam nie wiem co o tym myśleć. Starciem jakoś dobre nastawianie do wszystkiego. Czuję się na prawdę podle. Cholera i jeszcze się będziemy widywać codziennie aj będzie bolało
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55

Postprzez cvbnm » 24 sie 2009, o 15:05

... pewnie juz probowales i ucierac jej nosa? ...
cvbnm
 

Postprzez biscuit » 24 sie 2009, o 16:07

cvbnm napisał(a):posiadanie wlasnego stabilnego osadu na temat siebie opiera sie na poznaniu siebie. ale poznanie to nie polega na wsluchiwaniu sie co o mnie mowia.


z tym może być jeszcze gorzej (krytyk wewnętrzny)

bo mam przecież lustro i dane empiryczne pochodzące z faktów o samym sobie i dane porównawcze z obserwacji innych

i wychodzi na to, że jestem na przykład niezbyt ładną, niezaradną, leniwą oraz starzejącą się kobietą

poczucie własnej wartości... czy opierać je na stabilnym osądzie faktów i rzeczywistości, czy wewnętrznym poczuciu się sobą w pełni, poczuciu po prostu BYCIA, co już buduje zadowalającą tożsamość, niezależnie od osądu własnego czy też cudzego... ja bym wolała znaleźć to światło wewnętrzne, żeby kopnąć w cztery litery mojego krytyka wewnętrznego
ale jakieś medytacje czy wiara też mnie nie biorą

ale to off

try to be cool wolf :)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez cvbnm » 24 sie 2009, o 16:27

no tak...

moze i to i to
bo widok:< niezbyt ładna, niezaradna, leniwa oraz starzejąca sie kobieta >tez moze byc punktem wyjscia do konstruktywnej reflekcji, jak rowniez totalnego dola

warto wiec wiedziec jakie sie ma niedoskonalosci, i miec do tego na dodatek dystans.
albo nie dystans. wrecz kochac te niedoskonalosci i cala siebie "taka jaka jestem".
cvbnm
 

Postprzez biscuit » 24 sie 2009, o 16:35

...refleksja dnia...

życie uczuciowe (eros) ma istotne znaczenie dla poczucia szczęśliwości własnej egzystencji

wyczytałam w książce (powieść), jak jedna psychoterapeutka powiedziała, że miała do czynienia z uchodźcami z kambodży, którzy w życiu przeżyli i brutalną śmierć i rabunki i gwałty i tony innego okrucieństwa

ale w sytuacji, gdy udzielono im wsparcia psychologów i terapeutów... o czym chcieli rozmawiać???


o swoich zawirowaniach i zawiłościach życia miłosnego...

coś w tym jest

try to be cool wolf :)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez cvbnm » 24 sie 2009, o 21:33

to mi przypomina krishnamurtiego... relacja bliskosci to atom swiata... jakos tak sie mi kojarzy
cvbnm
 

Postprzez wuweiki » 24 sie 2009, o 21:39

mi też :tak:
wuweiki
 

Postprzez cvbnm » 24 sie 2009, o 21:40

:)
usmiech dla x - yam
cvbnm
 

Postprzez wuweiki » 24 sie 2009, o 21:43

nawzajem :-)
wuweiki
 

Postprzez kasjopea » 24 sie 2009, o 22:14

:pocieszacz: Wolfi przykro mi.Podobno na dawne uczucie najlepsze jest nowe uczucie.Tak sie mowi wiem ale trudniej pokonac siebie w tym momencie.Jesli jednak nie ma innego wyjścia musimy sobie jakos poradzić.Skieruj jednak oczy na inne kobiety , swoj zawod milosny moze zaglusz jakimis zajeciami najlepiej fizycznymi to tak świetnie wycisza(wiem z doświadczenia) emocje opadna napewno.Poza tym nie sadze zeby sie z Ciebie naśmiewala moze cos opacznie zrozumialeś przecież byla Twoja przyjaciolka?Myśle że powinienes wykorzystac nowa znajomość z kobieta o ktorej pisales moze jak ja lepiej poznasz swierdzisz ze to jest TA... :tak: po co sobie zaprzatac glowe kims kto nie jest byc moze wart Twojego uczucia.
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez biscuit » 25 sie 2009, o 00:34

---------- 00:25 25.08.2009 ----------

wolf... wiesz co Ci powiem?

jest jedna męska istota na ziemi, mój mroczny obiekt pożądania...

wiesz, jak ja z poczucia żalu, złości, odrzucenia, niespełnienia obgaduję go z przyjaciółkami???
czasem mantruję tak, żeby sobie samej inputować złe rzeczy o nim, w myśl idei, że coś sto razy powtórzone (albo sto razy wizualizowane), nawet kłamstwo, staje się prawdą

nie ma na świecie osoby chyba, o której mówiłabym tyle złych rzeczy, na którą bym się tak złościła

a to tylko dlatego, że jestem odrzucona...

kobiety czasem zachowują się osobliwie...

try to be cool wolf :)

---------- 00:34 ----------

cvbnm napisał(a):...relacja bliskosci to atom swiata...


cvbnm, x-yam, panie-o-dziwno-literowych-nickach :)

nie suszcie plomb po próżnicy nawzajem do siebie, tylko napiszcie, co Wy o tym myślicie
a nie jakiś tam krishnamurti, który nie ma odwagi się zarejestrować na psychotekście, tylko rozsyła coś pokątnie na priv zapewne :lol:

wolf, try to be cool :)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez wolfspider » 25 sie 2009, o 07:07

Wczoraj poszedłem na miting i dzięki temu udało mi się ustabilizować emocje. Mój sponsor doradził mi żebym nie kumulował w sobie złości, bo to mi jako osobie uzależnionej, może bardzo zaszkodzić. Stwierdził tez żebym nie trzymał zbyt długo uraz. Mam się po prostu nie nakręcać i spokojnie poczekać na rozwój sytuacji. Stwierdził też że niektóre rzeczy mogę nad interpretować i odbierać je zbyt do siebie. Dodał też że warto by z ta dziewczyną porozmawiać w cztery oczy i powiedzieć co się czuje ale nie teraz pod wpływem emocji.
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55

Postprzez cvbnm » 25 sie 2009, o 09:23

wolf, to powodzenia.

biscuit- "napiszcie, co Wy o tym myślicie "
ja ( o tych z kambodzy) mysle ze to prawdopodobne. sadze ze wszelkie traumy jakie sie przezylo ujawniaja sie sie i transformuja w relacji bliskosci, ... tam,gdzie pokazujemy swoje rany, dotykamy i jestesmy nadzy. gdzie sie chcemy "nauczyc" otwierac,pokazac siebie prawdziwych. bo "tam" ma znaczenie, jak wygladamyw sensie ezoterycznym, - czy nasze wnetrza sa piekne, i co kryjemy.... albo - czemu relacje sie nie udaja, bo my przeciez musimy ukryc to i to. itp.
poza tym mysle ze tez o takiej historyjce ze jakis esesman w "pracy" zabijal dzieci, a w 'domu" bawil sie z wnukami. i byl kochanym dziadkiem. no i o wielu rzeczach. jak jedno wplywa na drugie. i tak w koncu kazdy chce byc soba. czemu to takie skomplikowane. ...
cvbnm
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alotunoq i 42 gości