przez lili » 24 sie 2009, o 22:44
bliska
sorry że znowu pojadę z grubej rury, widocznie taka moją natura i tutaj rola, żebym była z obozu tych, którzy opieprzają i sprowadzają na ziemię, a robię to spokojnie tylko dlatego, że masz tutaj armię osób Ciebie wspierających. Więc tak dla zachowania symetrii powiem co myślę
poza tym, że dziwię się temu co robisz chociaż sama chyba czujesz że robisz mało mądrze to mam jedno pytanie: jak się ewentualnie tak stanie że będziesz w ciąży a on faktycznie się wypnie, to dostaniesz za to po tyłku ale poniekąd na własną odpowiedzialność, bo on Cię uprzedził, że nie będzie się poczuwał
a co z ewentualnym dzieckiem? od początku zostanie zabrane mu prawo, jakakolwiek szansa do posiadania pełnej rodziny, bo rodzice jacyś tacy... nie w pełni myślący? Jasne, wiem, że nie można generalizować, bo co trzecie dziecko chyba się wychowuje bez jednego z rodziców, bo się oni na przykład po drodze rozstali, rozwiedli ale przynajmniej można powiedzieć, że na początku się starali, próbowali, podjęli walkę o stworzenie i utrzymanie rodziny
a tutaj sytuacja wygląda ni mniej ni więcej tak że od początku o rodzinie nie ma mowy, bo on mówi że nie chce odpowiedzialności, a Ty pomimo tego że on to mówi podejmujesz ryzyko