hejka,
czytam forum od dawna, ale dopiero teraz mam problem, który mnie przerasta... więc pisze Kilka dni temu odebrałam wynik badania nasienia mojego męża, i okzauje się że jest bardzo bardzo źle, praktycznie zerowe szanse na ciążę. On sie tym nie stresuje, uważa, że to mi bardziej zależy...więc ja powinnam go umawiać do lekarzy...olał te wyniki, stwierdził, że tam na pewno sie pomylili...Ręce opadają. I nie wiem co robić, nie jestem juz młoda 32 latka, a pragne dziecka, moje sprawy bardzo w porządku, a u niego taka niespodzianka i zero współpracy. Rozważam inesminację nasieniem dawcy...on oczywiście na to sie nie godzi-powiedział że nie mógłby takiego dziecka pokochać. A ja cierpię, bo za chwilę będzie dla mnie za późno i nigdy nie będę mamą (( bardzo bardzo się tego boję. Wymyśliłam sobie, że pójdę na zabieg inseminacji nasieniem dawcy bez jego wiedzy. A później niech się dzieje co chce. Jestem nawet gotowa na to że mnie zostawi, ale teraz mój priorytet to dzieciątko. To pragnienie jest tak silne, że przesłania mi wszystko. Jak go przekonać, żeby zaakceptował takie dzieciątko? Przecież to lepsze niż adopcja. A leczenie o ile w ogóle będzie możliwe będzie trwało zapewne miesiącami.
Poradźcie cos dziewczyny.....