---------- 09:38 22.04.2009 ----------
caterpillar napisał(a):Pysiunia a mnie on wlasnie na Wlocha wyglada
(nie musisz odpowiadac to nie istotne ale jednak co kraj to obyczaj i juz nawet sasiedni moze wniesc znaczne roznice
zycze abys czem predzje przeszla do tej obojetnosci a potem juz do radosci
pozdrawiam!
Caterpillar, szpiegu jeden!
Dziękuję!
Od kilku dni mam jakiś okropny nastrój, dół za dołem i użalam się nad sobą, płaczę. Dlaczego wcześniej zaraz po zerwaniu było lepiej, a teraz mnie coś takiego opętało??? czy to normalne, że właśnie teraz tak bardzo to przeżywam? tęsknię, żałuję, jestem zła i rozgoryczona, czuję się jak ofiara losu. Jak opanować te nastroje??? Macie sprawdzone metody?
Przychodzę do domu i nie mogę się zmusić do niczego, a takie nicnierobienie wcale nie pomaga..
---------- 10:39 ----------
[quote="Abssinth"]hej pysiunia...
przeczytalam, jestem wytrwala
ja tez jestem po takim zwiazku - doskonale znam te spirale dawania nagrody i kary, podwojnych standardow dla siebie i dla mnie, niszczenia poczucia wlasnej wartosci, odrywania od znajomych...
w pewnym momencie
znalazlam psychotekst. znalazlam rowniez ten oto topik:
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146
dopiero wtedy do mnie dotarlo, w jakie bagno sie wpakowalam.zaczelam myslec, zaczelam walczyc o siebie...
Abssinth, dziękuję za linka. W końcu przeczytałam ten wątek na kafeterii. Zrobiłam ocenę mojego związku, przerobiłam uwagi i sytuacje, które miały miejsce. Lista wygląda tak:
- destrukcyjna krytyka i werbalna agresja: przedrzeźnianie, krzyk, oskarżanie
- izolowanie- narzucanie swojej woli w sprawie, gdzie partnerka wychodzi i z kim się spotyka, przepytywanie ( jak zrobiłam coś co mu się nie podobało - np. wyjazd służbowy, o którym go poinformowałam i nie zapytałam czy ma coś przeciwko, karcił mnie długim milczeniem i był obrażony)
-stałe weryfikowanie, czy partnerka mówi prawdę, zaglądanie do jej korespondencji ( do mojej tak, jego korespondencja i telefon nienaruszalne, bo w przeciwnym razie oskarżenie o kontrolę, a on na to nie pozwala)
- publicznie odgrywanie kogoś sympatycznego, pomocnego, delikatnego, szarmanckiego ( praca, rodzina, jego przyjaciele, bo moich krytykował i za bardzo nie lubił; jego przyjaciele byli super)
- obsesyjnie podejrzewanie cię o zdradę lub chęć zdradzenia go ( ciągle miał jakieś uwagi na temat mojej lojalności i zachowania w związku; kolega z pracy pożyczył mi książkę do przeczytania, to była afera, że się nie szanuję i nie myślę jak on się czuje.....)
- bardzo sztywne poglądy na to, co przystoi kobiecie, a co nie i nie możesz z nim racjonalnie na ten temat dyskutować ( pamiętam, jak mój eks łatwo używał słowa prostytutka w stosunku do kobiet, np. jak dziewczyna jest w związku i ma dużo kolegów....twierdził, że tak się zachowuje, bo nie szanuje partnera...(!!!))
- w waszym związku wszystko jest podporządkowane nastrojom twojego partnera do tego stopnia, że pozostajesz ciągle czujna, starasz się odgadywać jego oczekiwania
- nic nie jest mniej pewne niż jego humor. W jednej minucie czuły, w drugiej okrutny
- uwagi na temat wyglądu ( powinnam ubierać tak i tak, bo jestem niska, inne dziewczyny ubierają się kobieco, ja też powinnam nosić sukienki itp; częste uwagi lub uszczypliwość co do mojego niewysokiego wzrostu ( stwierdzenie z serii hardcore w czasie jednej z naszych kłótni: powinienem wiedzieć, że niskim ludziom nie należy ufać.......)
- pod wpływem jego złości i gróźb zmieniłaś wiele rzeczy w swoim życiu, z wielu zrezygnowałaś, żeby go nie „prowokować”
- długo się do ciebie nie odzywa
- często mu coś przeszkadza
- pomagał w sprawach domowych, ale był zwolennikiem tradycyjnego podziału ról;
- porównania do matki, że ona robi tak, a nie inaczej ( czyli lepiej i powinnam się wzorować), że on jest do tego i tego przyzwyczajony bo w jego domu rodzinnym jest tak i tak...
- nie znosił słów krytyki dotyczących jego rodziny ( wręcz furia, ja nie mam prawa o nich nic powiedzieć, bo kocha ich najbardziej na świecie, a oni kochają go miłością bezinteresowną i zawsze będą dla niego najważniejsi) i przyjaciół (moi przyjaciele byli krytykowani, bo nie są tak mili jak jego )
- zdarzało mu się krytykować mój kraj, podważać moją dumę z tego skąd pochodzę
...... to tyle co sobie przypomniałam, a może aż tyle. ....
Muszę jeszcze raz to wszystko przerobić żeby uwierzyć